Tak sobie pomyślałem, że skoro opozycja tak bardzo się boi fałszerstw wyborczych i cudów nad urną, można by było zaproponować byłej już I Prezes SN stanowisko przewodniczącej Państwowej Komisji Wyborczej. To normalna praktyka, że emerytowani sędziowie SN zostają przez ten sąd właśnie delegowani na to zaszczytne stanowisko.
Opozycja by była spokojniejsza, a i władza by zapunktowała.
Im bardziej ktoś zna kodeks wyborczy, tym bardziej powinien mój pomysł docenić
Pozdrawiam wieczornie
Komentarze