doku doku
79
BLOG

Podstawy etyki - prawo do alienacji i afiliacji

doku doku Społeczeństwo Obserwuj notkę 4

Czas powrócić do cyklu podstaw etyki, który przerwałem na jakiś czas po tym, jak wyjaśniłem podstawy. W skrócie przypomnę: Najwyższa wartość - przyrodzona Godność. Wynikające z niej święte prawa podstawowe to prawo do: Wolności, Równości, Własności i Solidarności. Dawniej zamiast Solidarności używało się słowa Braterstwo, ale jest ono mylące.

Niektórzy wyprowadzają z Godności także inne prawa, np. prawo do: opieki, bezpieczeństwa, pracy, życia... Wszystko zależy od tego, jak się rozumie zakres praw podstawowych. Przykładowo, jeżeli komuś się wydaje, że niektóre prawa dziecka nie wynikają jasno z Solidarności, to dodaje piąte prawo podstawowe: prawo do Opieki (dla dzieci, chorych psychicznie, ubezwłasnowolnionych starców, uchodźców...). W różnych językach znaczenia tych pojęć mogą się różnić, ale to nie szkodzi. Model: {Wolność, Równość, Własność i Solidarność) jest równie dobry jak model: {Bezpieczeństwo, Równość, Własność, Opieka i Braterstwo}. Święte prawa podstawowe definiujemy dlatego, że łatwiej rozumieć prawa, kiedy wyprowadzamy je z praw ogólniejszych, wg naturalnych skojarzeń i intuicji, zamiast wyprowadzać je od początku z Godności.

Czas najwyższy zejść z poziomu praw podstawowych  na poziom praw człowieka i obywatela. Nie będę odwoływać się do historycznych sformułowań, aby nie ośmieszać ludzi sprzed wieków, którzy byli po prostu zacofani, a więc o wiele głupsi od nas, ale na tle swoich czasów byli wybitnymi mędrcami, czyli ludźmi godnymi najwyższego szacunku.

Jednak o jednym nie wolno zapominać, ponieważ dotyczy to także współczesnych dzikusów. Istnieją narody, które nie uznają kobiety za człowieka i obywatela. To jest najważniejszy cel etyczny i polityczny ludzkości - dokończenie emancypacji. Dzisiaj - w XXI w.! - miliony kobiet żyją w niewoli, jak Murzyni i kobiety w XVIII w. Nie wolno nam zapominać, że w krajach muzułmańskich kobiety walczą o wolność tak, jak białe kobiety walczyły 200 lat temu. Kobietom muzułmańskim trzeba pomagać.

Dlaczego zaczynam od praw tak dziwacznych jak prawo do alienacji i afiliacji? Właśnie dlatego, że błędna interpretacja tych praw utrudnia pomoc islamskim emancypantkom. Istnieją państwa, które bez zrozumienia pojęć alienacji i afiliacji, ustanawiają na swoim terenie enklawy, w których nie obowiązują święte prawa podstawowe. Będę używać tradycyjnego słowa "getto", czyli miejsca poza jurysdykcją prawa państwowego - miejsca posiadającego własne prawo i własny wymiar sprawiedliwości.

Prawo do alienacji z pozoru mówi, że wystarczy dobrze oznakować i ogrodzić getto (lub prywatny klub dla dorosłych), a wszystko jest w porządku. Kto chce przebywać w świecie bezprawia, ten na własne ryzyko może iść do getta, żeby np. sobie postrzelać lub pogwałcić... lub, jeśli się jest masochistą, zostać zgwałconym przez gwałciciela. Prawo do alienacji naturalnie wynika z praw do Wolności i Własności. Jednak z Wolności (i Solidarności) wynika coś jeszcze: 

Musi działać system afiliacji uciekinierów z getta, gdyż z Wolności wynika, że w strefie bezprawia można przebywać tylko dobrowolnie. Policja państwowa powinna więc bacznie obserwować getto i niezwłocznie udzielać pomocy osobom, które sprawiają wrażenie niezadowolonych lub próbujących wydostać się z getta. Przykładowo, muzułmanka uciekająca przed goniącym ją mężem musi być chroniona (podczas ucieczki) do czasu wydostania się z getta... A jeśli mąż w pościgu za żoną przekroczy granicę getta, musi zostać aresztowany i osądzony za napaść, jako złapany na gorącym uczynku. U siebie w getcie muzułmanin może robić żonie, co mu się podoba, dopóki policja (państwowa) tego nie widzi. Policja lokalna getta, chroniąca bezprawie getta, nie może przeszkadzać w pracy policji państwowej.

Dobrze rozumiane prawo do alienacji musi uwzględniać prawo do afiliacji, czyli prawo każdego człowieka do posiadania swojego państwa, narodu, obywatelstwa itp. Każdy człowiek ma prawo uciec z kraju, w którym przestaje mu się podobać. Prawo do afiliacji najczęściej przejawia się w postaci prawa do opieki (dla uchodźców), ale w przypadku enklaw bezprawia, czyli gett, chodzi o coś więcej - chodzi o dzieci, które nie uciekają, jak uchodźcy, ponieważ ich matki tolerują maltretowanie i gwałcenie dzieci przez dorosłych.

Ciemniaki nie rozumieją, że w takim getcie dla muzułmanów nie działają prawa dziecka. W państwie prawa nie wolno tolerować łamania praw dziecka przez rodziców. Dzieci maltretowane lub gwałcone muszą być bronione przez prawo, ponieważ nie dotyczy ich zasada dobrowolności - prawo nie może kierować się tylko tym, co mówi dziecko na temat tego, z kim chce mieszkać. Dziecko maltretowane lub gwałcone nie ośmieli się powiedzieć, że chce mieszkać poza swoim gettem. A wiemy, że dziewczynki muzułmańskie, zgodnie z tradycją tych dzikusów są gwałcone i wydawane za mąż wbrew ich woli (albo odwrotnie - wydawane za mąż i gwałcone).

W niektórych krajach Europy, w których pozornie chronione są prawa człowieka, powstały getta dla muzułmanów, w których prawa człowieka są notorycznie łamane. O ile człowiek dorosły ma prawo powiedzieć, że lubi być legalnie gwałcony, o tyle dziecko nie ma takiego prawa. Dziecko nie może wiarygodnie oświadczyć, że chce być gwałcone przez dorosłych i chce mieszkać w getcie, gdzie dorośli legalnie gwałcą.

Z prawa do afiliacji wynika więc jasno, że jeżeli gdzieś powstanie getto (zgodnie z prawem do alienacji), to (zgodnie z prawem do afiliacji) policja państwowa powinna stać na straży dobra dzieci, żyjących w tym getcie, i w razie zagrożenia powinna ratować takie dzieci zgodnie z prawem powszechnym - tak, jak ratuje je poza gettem przed złymi opiekunami.

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo