Zauważyłem, że politycy, i nie tylko oni, mówią o obronie Polski przed wpływami. Jedni wskazują na konieczność obrony Polski przed wpływami zachodu, inni zagrożenie dla Polski widzą we wpływach wschodu. Z drugiej strony wszyscy się zgadzają, że Polska była, jest i będzie częścią Europy, a więc wpływy są fizyczną koniecznością - wpływy dobre i złe. Jaki jest więc sens walki z fizyką? Bać się można, ale warto rozumieć, czego się boimy. Co rozumiemy pod pojęciami "wpływy zachodu" czy "wpływy wschodu"?
Zachód tradycyjnie kojarzy się z Wolnym Światem i kapitalizmem, a więc wpływy zachodu kojarzą się z demokracją i prywatyzacją. Wschód kojarzy się z Imperium Zła i socjalizmem, a więc wpływy wschodu kojarzą się z zamordyzmem i nacjonalizacją. Czy zwolennicy wschodu boją się prywatyzacji i demokracji? Czy zwolennicy zachodu boją nacjonalizacji i zamordyzmu?
Istnieje jeszcze drugi nurt wpływów z zachodu. Ten pierwszy - Wolny Świat - jest dziełem Holendrów, Anglików i Amerykanów. Jednak istnieje ten drugi zachód - taki francuski - gdzie "równość i braterstwo" są ważniejsze niż wolność. Może tego boją się zwolennicy wschodu? Boją się równości i braterstwa, bo to im się kojarzy z innym rodzajem zamordyzmu. Wolą zamordyzm łaskawego imperatora wschodu od zamordyzmu zachodniej biurokracji?
Przy tej okazji warto przypomnieć, że Polska znajdowała się pod wpływami południa i północy. Najpierw były wpływy północy. Cywilizacja Wikingów, Rusów, Prusów i Waregów stworzyła i ukształtowała (w okolicach Gniezna i Kalisza na bursztynowym szlaku) słowiańskie dusze 2 tys. lat temu. Tysiąc lat później dusze słowiańskie zostały podbite przez wpływy z południa - chrześcijaństwo.
Które wpływy ukształtowały Polaków? Które wpływy kształtują Polaków dzisiaj? Odpowiedź jest prosta. Kształtują nas te wpływy, którym z jakiegoś powodu pozwalamy się kształtować. To jest indywidualny wybór każdego człowieka. Jedni szukają w sobie słowiańskich, czy nawet prasłowiańskich korzeni, inni korzą się przed Watykanem, inni chcą się bawić w służbie Imperatora jak dworacy Stanisława Augusta, inni wzorem Kościuszki i Pułaskiego pragną stać się obywatelami Wolnego Świata, a jeszcze inni marzą o równości i braterstwie z Francuzami i Niemcami.
Wpływy północy, południa, wschodu i zachodu ścierają się w duszach Polaków, a jednak byliśmy, jesteśmy i będziemy Polkami. Kaliszanie w czasach antycznych byli Polakami, w średniowieczu chrześcijanie z dorzecza Warty i Wisły byli Polakami. Zrusyfikowani dworacy Stanisława Augusta byli Polakami. Kościuszko i Pułaski, walczący o wolność Polaków i Amerykanów, byli Polakami. Jaruzelski i Moczar, bezgranicznie oddani imperatorowi wschodu, byli Polakami...
Polacy byli, są i będą różni, i będą ulegać różnym wpływom. A wymieniłem tylko najważniejsze. Wpływy z południa to nie tylko chrześcijaństwo, ale także judaizm i islam. Wpływy ze wschodu, to nie tylko ucisk imperium rosyjskiego, ale także światło cywilizacji chińskiej i mroki kultów hinduskich. Tyle było tych wpływów... Ile z nich wciąż się liczy? Co nam zagraża i dlaczego? Co nam sprzyja? Dlaczego nasz prezydent wskazał wpływy zachodu, jako największe zagrożenie dla Polski?
Łatwo się domyślić, że nie chodzi o zagrożenie płynące z USA, ale o zagrożenie płynące z Francji i Niemiec - zagrożenie wynikające z wkręcenia Polski w tryby machiny biurokracji Unii Celnej i Wspólnej Polityki Rolnej, czyli, mówiąc krótko, zagrożenie wynikające z przynależności do UE. Boimy się, że pod płaszczykiem "równości i braterstwa" unijna biurokracja wprowadzi zamordyzm w interesie rolników i hodowców mięsa. Unijni rolnicy i hodowcy niektórym Polakom wydają się groźniejsi niż imperator ze wschodu...
Ale to tylko uproszczenia. Wpływy działają często w sposób bardziej złożony. Przykładowo, w czasach Wielkiej Wojny Północnej, kiedy Polska została podbita przez Rosję, ścierały się w Polsce wpływy północy (Leszczyński) i wschodu. Z pozoru mieliśmy też wpływy zachodu w postaci Saksonii, ale Saksonia, tak jak Prusy, znajdowała się pod wpływem Rosji. Później Niemcy, zjednoczone przez Prusy, nadal znajdowały się pod wpływem Rosji. Niemcy, jako państwo, swoją wielkość zawdzięczają wpływom rosyjskim. Do dzisiaj Niemcy są pod silnym wpływem Rosji. Niektóre wpływy zachodu są więc w rzeczywistości wpływami ze wschodu okrężną drogą. Wojna Północna była w rzeczywistości wojną między Szwecją a Rosją (i jej sojusznikami)
Także Francja silnie odczuła wpływy ze wschodu. Historia pamięta, jak wdzięczni byli Francuzi za wyzwolenie ich przez Rosję spod dyktatury Napoleona i za restaurację Burbonów. Ta wdzięczność pogłębiła się wskutek obydwu wojen światowych, podczas których Francja walczyła w sojuszu z Rosją. Dlaczego Francja nie zaatakowała Niemiec we wrześniu 1939? Może właśnie dlatego, że Niemcy były wtedy sojusznikiem Rosji.
Podsumowując, wpływy są wszechobecne. Jest ich wiele i są pomieszane. Szczególnie określenie "wpływy zachodu" są bardzo różnie rozumiane. Wpływy wielkich międzynarodowych korporacji, wpływy USA, wpływy biurokracji UE, wpływy niemieckie, wpływy rosyjskie okrężną drogą, wpływy islamskie okrężną drogą... Kto ma dobry wpływ na Polaków, a kto ma zły wpływ? Od dziecka nas ostrzegają: "nie koleguj się z nim, bo on ma na ciebie zły wpływ - koleguj się z tymi, którzy mają dobry wpływ". Nie mówią nam głupio: "nie koleguj się nikim, żeby nikt nie miał na ciebie żadnego wpływu".
Skupmy się więc w Nowym Roku na tym, żeby przyjaźnić z narodami, które mają na nas dobry wpływ. Zamiast mówić w kółko o złych wpływach złych kolegów, mówmy więcej o dobrych wpływach dobrych kolegów. Życzę nam mniej strachu przed złymi wpływami naszych nieprzyjaciół i więcej radości z dobrych wpływów naszych przyjaciół. Albowiem przyjaciół mamy wszędzie - na zachodzie, na wschodzie, na północy i na południu. Otwórzmy oczy i doceńmy ich dobry wpływ na nas.
Inne tematy w dziale Polityka