Lepszy jest system wielopartyjny od systemu dwupartyjnego. Prawo będzie pomagać słabszym partiom, zamiast pomagać silniejszym, zgodnie z najważniejszą zasadą racjonalnego liberalizmu - bronić słabych przed silnymi (bo nie ma wolności tam, gdzie silni mogą zastraszać słabych). Proporcje parlamentarzystów będą zawsze lepsze dla małych partii. Jeżeli np. partia A otrzyma 25% głosów, partia B - 15 %, a partia C - 5%, to do parlamentu wejdzie z partii A 20 posłów, 16 z partii B i 9 z partii C (a może 20, 17, 8; a może 20, 15, 10... szczegółowy algorytm opracujemy, gdy pojawi się nadzieja, że nasz program poprze jakaś partia).
W Polskich warunkach system dwupartyjny jest jak przesłuchanie przez dwóch policjantów: złego glinę i złego glinę. Zły glina nr 1 katuje obywatela, więc obywatel skarży się glinie nr 2. Glina nr 2 krzyczy na glinę nr 1, że nr 1 jest złym gliną, po czym sam zaczyna katować obywatela. Obywatel skarży się glinie nr 1, glina nr 1 krzyczy na glinę nr 2, że glina nr 2 jest bardzo złym gliną, po czym kontynuuje katowanie obywatela. Obywatel skarży się glinie nr 2. Glina nr 2 krzyczy na glinę nr 1, że nr 1 jest bardzo, bardzo złym gliną, po czym sam zaczyna katować obywatela... Tak traktowani obywatele dzielą się na trzy grupy:
1. Ci, co czczą glinę nr 1 i nienawidzą glinę nr 2
2. Ci, co czczą glinę nr 2 i nienawidzą glinę nr 1
3. Ci, co nienawidzą obydwu.
1. i 2. to wyborcy POPiSu. Wyborcy z grupy 3. potrafią myśleć. Mój program adresuję do grupy 3. My, obywatele z 3. grupy, chcemy parlamentu wielopartyjnego.
Inne tematy w dziale Polityka