Uświadomiłem sobie, że podział gospodarki na tradycyjne gałęzie zawiera więcej błędów niż myślałem. Jeśli nie pamiętacie, to przypomnę, że obaliłem absurd rolnictwa. W skrócie chodzi o to, że rolnictwo paszowe i hodowla jest inną gałęzią gospodarki niż ogrodnictwo (i sadownictwo) - matematycznie inaczej krąży pieniądz. Kto tego nie rozumie, a chce zrozumieć, zapraszam do jednej z moich starszych notek.
Teraz rozprawię się z tzw. "przemysłem wydobywczym", zwanym dawniej "górnictwem". Uświadomiłem sobie, że termin "przemysł wydobywczy" wprowadzili hochsztaplerzy od ekonomii politycznej socjalizmu. Zrobili to w celu ogłupienia ludzi, aby nie rozumieli ekonomii. Prawdopodobnie chodziło im o to, żeby przeciwstawić robotników rolnikom, jako bardziej cywilizowaną część pracowników - światły proletariat przeciwko ciemnemu chłopstwu. Stąd pojawiło się słowo "przemysł" w miejscu "górnictwa". Prawda zaś jest taka, że górnictwo nie jest przemysłem.
Górnik walący kilofem w skały jest jak ogrodnik walący motyka w ziemię. Obydwaj zbierają to, co Ziemia daje im za darmo. To matematycznie zupełnie inne krążenie pieniądza w gospodarce, niż produkcja mięsa z pasz wyprodukowanych przez rolnictwo.
Ostatecznie gospodarka z perspektywy ekonomicznej składa się z trzech podstawowych działów.
1. Zbieractwo (łowiectwo, ogrodnictwo i górnictwo) - zbieramy potrzebne dobra, które dostajemy za darmo od Natury (np. mięso).
2. Produkcja (przemysł, rolnictwo przemysłowe, hodowla, rolnictwo paszowe) - wytwarzamy kosztowne, ale potrzebne dobra (np. mięso).
3. Usługi (dział największy i najbardziej zróżnicowany) - zaspokajamy potrzeby bez kupowania dóbr.
Warto zwrócić uwagę, że zbieranie zbóż na pożywienie dla ludzi jest częścią ogrodnictwa.
Mamy więc trzy różne modele ekonomiczne (finansowe).
1. Zbieramy pieniądze i dobra, zaspokajamy potrzebny i sprzedajemy zebrane dobra.
2. Wydajemy pieniądze - kupujemy kosztowne wyprodukowane dobra.
3. Oszczędzamy pieniądze - kupujemy tanio usługi zamiast wydawać dużo pieniędzy na kosztowne dobra.
Może nie wszyscy sobie uświadamiają wartość usług... Wyobraźcie sobie, że zamiast chodzić do kina sami musicie wyprodukować sobie w domu film, żeby móc go oglądać, albo sami urządzacie w domu salę projekcyjną i kupujecie taśmy z filmami. Zamiast oddać buty do szewca sami wyposażacie sobie w domu swój prywatny warsztat szewski, żeby naprawiać buty, albo kupujecie nowe buty. Kupić nowy samochód, zamiast naprawić stary.
Inne tematy w dziale Gospodarka