- Nie ma żadnego niebezpieczeństwa, że ktoś się zarazi ptasią grypą. Nie ma więc potrzeby ujawniać listy sklepów, gdzie sprzedawano podejrzane mięso –
zapewnia nowo mianowany przez premiera Tuska wojewoda pomorski
Roman Zaborowski. Skoro nie ma "żadnego niebezpieczeństwa", to dlaczego Litwa, z którą ponoć stosunki dyplomatyczne są wzorowe, i gdzie swoją pierwszą wizytę złożył Donald Tusk, wstrzymała import drobiu z Polski?
Moim zdaniem
wojewoda występuje w źle pojętym interesie handlowców kosztem zdrowia czy nawet życia obywateli. Informacja o tym, gdzie sprzedano mięso zarażone najgroźniejszą odmianą wirusa ptasiej grypy powinna zostać upubliczniona. Każdy, kto w ten sposób dowie się, że z dużym prawdopodobieństwem mógł dokonać zakupu zarażonego mięsa mógłby zdecydować, co dalej z tym mięsem zrobić czy przynajmniej zachować szczególne środki ostrożności. Dziwne, że dziennikarze przeszli nad tym embargiem informacyjnym do porządku dziennego..
Inne tematy w dziale Polityka