"Jeśli 21 października oni zwyciężą, nie będzie to nowy 4 czerwca 1992 roku, lecz nowy 13 grudnia 1981 roku. Musimy zwyciężyć tak, by Polska szła drogą wybraną w 2005 roku, by szła ku demokratycznemu państwu wolnych Polaków." - tak mówił Jarosław Kaczyński podczas regionalnej konwencji PiS w Rzeszowie pod koniec września.
No i z tym "nowym 13 grudnia" wykrakał..
Lech Wałęsa wzywa bowiem Marszałka Bronisława Komorowskiego, by Sejm "pilnie zbadał działania polityków PiS". Wałęsie mało już dwóch absurdalnych komisji śledczych, mających sprawdzać działania rządu PiS. Jemu chodzi już o
zajęcie się PiS, gdy jest w opozycji! W
liście do Komorowskiego pisze m.in. że,
"poczucie klęski politycznej może zagrozić spokojowi i równowadze naszego państwa" oraz, że może dojść do zamachu stanu..
To jest już nawoływanie do całkowicie niedemokratycznych, autorytarnych działań.
Wałęsa chce szykanować polityków za przekonania, za samą przynależność partyjną. Jak nisko upadł ten człowiek..
Inne tematy w dziale Polityka