Notka pierwotnie miała być krótką odpowiedzią na pseudokomentarz trolla „PiS na Margines”
Nie wiem czemu komentuję wypociny klienta PO niskiego szczebla, działającego według waszej instrukcji dotyczącej internetowej walki „lżyć i nie wdawać się w dyskusje”
Po pierwsze Lech Kaczyński realizował nasze prawo do prowadzenia suwerennej polityki z suwerennymi państwami na Wschodzie, co nie podobało się nie tylko w Moskwie, ale również w Berlinie i Paryżu i to była jedna z przyczyn skomasowanych ataków medialnych, nazwanych później „przemysłem pogardy”. Celem tej polityki była solidarność energetyczna, zbliżanie tych państw do struktur Zachodu, współpraca gospodarcza. Po kilku latach tej polityki nawet Czuma z PO potrafił publicznie stwierdzić, że L. Kaczyński, to Prezydent z zasługami, który na nowo zdefiniował polską Rację Stanu. Była to polityka skuteczna, bo przecież organizowaliśmy szczyty wszystkich przywódców państw wschodnich po Azerbejdżan(Kazachstan wysyłał przedstawiciela), na których przynajmniej próbowano dobijać jakieś interesy. Tę politykę przekreślono w imię lepszego piaru, tylko po to, żeby zapewnić sobie dobrą prasę „Der Spiegel”? Jak można było przekreślić tę politykę w imię zbliżenia z Rosją Putina, który gloryfikował Stalina i otwarcie mówił o upadku ZSRR, jako największej katastrofie geopolitycznej? Czy ignorowalibyśmy pochlebne wypowiedzi kanclerz Niemiec o Hitlerze? Definicja Racji Stanu była prosta: Celem Polski jest trwałe istnienie obszaru bepieczeństwa i wolności od Kaukazu do Bałtyku po Adriatyk. W imię odróznienia się od „awanturniczego PiS” zerwano z „megalomańską” „polityką jagiellońską”(w PiS uważają, że to wadliwa terminologia, bo to jest polityka polska, która powinna być prowadzona zawsze i akceptowana przez wszystkie siły polityczne i nie powinno się jej wiązać z jednym tylko okresem historycznym). Zamieniono ją na płynięcie w głównym nurcie tworzonym przez przewodzące Niemcy, a politykę wschodnią okrojono do życzeniowego poprawiania relacji z Rosją. Nazwano to „polityką piastowską” za czym nie kryło się nic poza wydźwiękiem propagandowym. To się podobało w Moskwie, Berlinie i Paryżu i można było wysyłać agentów opowiadających w zachodniej prasie o ekstremistycznej prawicy braci Kaczyńskich(Ten cały Smolar z GW, mniejsza o jego imię, tak z lubością polską opozycję obsmarowuje na Zachodzie, mimo że w Polsce termin nie funkcjonuje, bo byłby zbyt bezczelny). Czesław Bielecki tłumaczył kiedyś u Lisa, dlaczego zasłonięcie rękoma twarzy przez Tuska w obecności Putina, podczas przemówienia L. Kaczyńskiego było zdradą. Cała polityka PO, najpierw wściekłych ataków na min. Fotygę, pozbawionych połowy argumentu i wściekłych oskarżeń o awanturnictwo po każdej inicjatywie rządu, było jedną wielką zdradą, popełnianą później z coraz dalej idącą konsekwencją. Pierwszym apogeum tej zdrady był rozpętanie niebywałej paniki , że PiS może zablokować w Brukselli przyjęcie TL. Pisałem wtedy, że gdybyśmy mieli przedwojenną elitę polityczną wynegocjowanie pierwiastka byłoby pewne i łatwe, bo każdy poparłby hasło „Pierwiastek albo Liberum Veto”. Ale wszystkie siły polityczne(oprócz skrzydła Rokity, które teraz wraz z Gowinem przeszło do PiS) i wszystkie media, rozpętały histeryczną nagonkę, żeby podpisywać bezwarunkowo, bo Prodi grozi Europą dwóch prędkości. Później Litwinienko wyznał, że Prodi był agentem KGB. Czyli, to niekoniecznie był głos z Rzymu, a z Moskwy. Osłabienie pozycji politycznej Polski w UE było na pewno bardzo ważne dla Rosji. Kolejne apogeum zdrada osiągnęła po katastrofie smoleńskiej. I tutaj troll z PO kpi sobie standardowym hasłem propagandowym „hel”. Raz ktoś coś powiedział o helu na jednej z setek konferencji Zespołu Parlamentarnego i do teraz to słowo jest obecne, w każdej wypowiedzi rządowego propagandzisty na temat Smoleńska. Nie warto was słuchać, bo hel, ha ha ha, śmieszni jesteście. Jakie to proste. Niewyszukane metody, a mimo to tak skuteczne. Natomiast, to że rząd utrzymuję niesłychanie głupią wersję, jakoby samolot nie odleciał na drugi krąg, bo złamał skrzydło na brzozie.... nie ma sensu, żebym tu rozwijał ten temat, bo ta brzoza jest tu przecież tylko symbolem PO - wskiej zdrady i tylko wierzchołkiem góry lodowej w tej sprawie.
Kolejnym apogeum zdrady było wiernopoddańcze przemówienie Sikorskiego i słynne „ przewodźcie nam, bo nie jesteśmy już nacjonalistami” . Ciekaw byłem, kiedy według Sikorskiego byliśmy nacjonalistami? Może w 1939 r.? Apogeum aliansu z siłami z zewnątrz, ale dyponującymi w Polsce silną agenturę wpływu, przeciw opozycji. Pytanie jak nazwać sądowe zakazywanie uczenia dzieci z małżeństw mieszanych j. polskiego? Skłonnościami nacjonalistycznymi, czy bezczelnym nacjonalizmem w czystej postaci? Przecież nas to obraża. Co podczas tego rozkwitu przyjaźni niemiecko – polskiej rząd PO załatwił? Nie miał odwagi nawet poruszyć tego tematu. To oczywiste, że w Polsce musi powstać prawo analogiczne, bo udawanie, że sprawy nie ma, jest po prostu poniżające i u samych Niemców budzi poczucie wyższości i lekceważenie. Inny efekt płynięcia w niemieckim nurcie, to ustawa zezwalająca na wniosek MSW działania m.in. niemieckim grupom antyterrorystycznym na terenie Polski. Znam tę sprawę tylko z relacji Maksa Kolonko, ale jak z niej wynika jest to układ jednostronny, to znaczy polskie jednostki na terenie Niemiec interweniować nie będą. Czy szanujący się, suwerenny rząd podpisuje takie układy jednostronne? Inna sprawa czemu to ma służyć i jaką furtkę, w jakim przypadku, otworzyć
To tyle na temat różnic w polityce zagranicznej. Troll do ośmieszenia L. Kaczyńskiego, użył jeszcze jednego motywu przewodniego propagandy PO. Mianowicie rząd PiS z przynosił nam wstyd na arenie międzynarodowej. Posłużyły mu do tego epitety z arsenału przemysłu pogardy i A. Lepper wicepremier z wyrokami sądowymi. Pamiętam jak w 2007 r. Tusk biadolił u Lisa, że w czasie wizyty w WB tłumy go obległy tłumacząc mu, że muszą się wstydzić za polski rząd. Wyobrażacie sobie te tłumy wołające „musimy się wstydzić”? Głównym powodem to tego wstydu miała być ogłoszona we wszystkich mediach drukowanymi literami SEKSAFERA, o której pisano „nawet na Filipinach”. Nie wiem czy to nie był moment, kiedy media, w sposób najbardziej perfidny stały się stroną w politycznym konflikcie. Biednych Polaków na wyspach wszyscy Anglicy pewnie zaczepiali i pytali co za potwór jest w Polsce wicepremierem. Z pewnością. Na szczęście trochę później odetchnęli i wspólnie z wyspiarzami obśmiewali Francję i Włochy. Kobieta oskarża o wykorzystywanie sprzed trzech(!) lat i nie musi, bo nie może(!!) mieć żadnych dowodów! Wątpię czy Francuzi wstydzili się za Sarkozego, skoro do PE wybierają człowieka, który w swojej książce przyznaje się do uprawiania pedofilii! Niemcy debatują nad legalizacją pedofilii a podległa rządowi fundacja wydaje broszury zachęcające ojców do „głaskania łechtaczek swoich córek”, co je ma dowartościować! W takim świecie sprzeciw wobec czerwonej torebki teletubisia wydaje się być powodem do dumy. Wtedy kpiono, że ta torebka to zupełny przypadek, dziś nakazuje się uczenia czterolatków o odmiennościach seksualnych, a w bajkach produkowanych na Zachodzie mnożą się wulgarne opowieści o homoseksualistach. Skoro kilkuletnie dzieci uczy się słów fiut i cipa i ich synonimów, to dlaczego dorośli w oficjalnym przekazie używają terminów „męskie i żeńskie narządy płciowe”? A czy Włosi wstydzą się agenta KGB na fotelu premiera? Słabo to świadczy o stanie ich państwa, ale kontrwywiad pewnie i tak mają lepszy niż my. To jaką funkcję pełnił u nas lider partii, która uzyskała w wyborach kilkanaście procent, było wewnętrzną sprawą Polski i nic nie musiały nas obchodzić opinie na ten temat na Zachodzie, które nawet negatywne nie miały prawa w żaden sposób zaszkodzić polskiej polityce zagranicznej. Czarny piar Kaczyńskim robiono na Zachodzie, bo w kolejce do władzy czekali ludzie wyniesieni do polityki za walizki pieniędzy z RFN(trudno o bardziej wiarygodne źródło, niż Piskorski. Co z procesem przeciwko niemu?). Prawdziwe powody do wstydu mamy ogromne po ośmiu latach rządów PO, zaczynając od tego, że to dla nas wstyd, że oni do władzy doszli ponownie po przekrętach na prywatyzacji. Ale na razie wkleję tyle a jutro może jeszcze popiszę, bo jeszcze też chciałem o tym wstydzie i o analogii między zwycięstwem kontrkultury na Zachodzie i na razie porażką w Polsce, a kryzysem kulturowym w Niemczech i Włoszech w latach trzydziestych oraz rozkwitem kulturowym w Polsce, w kontekście oskarżeń o współodpowiedzialność Polaków za cokolweik w czasie II wojny.
„zrządzeniem losu dzieje się tak, iż w ostatnich dwudziestu latach rzeczpospolita nie miała wroga, który jednocześnie i mnie nie wypowiedziałby wojny.” ______________Marek Tulliusz Cyceron ________ Nie sposób wypowiedzieć bardziej patetycznego zdania.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka