No i okazuje się, że są w Europie osoby, które informacje o tym co się w Polsce dzieje czerpią nie tylko z komentarzy naszych dyżurnych autorytetów występujących w szkłach kontaktowych lub czasopismach. Jak widzimy, w Brukseli taki Palikot zgodnie ze słowami prof. Staniszkis nie istnieje.
"To godne pożałowania, że kraje, które są zwykle najpoważniej dotykane przez powodzie, w tym Polska, jeszcze nie wdrożyły tych procedur" - mówi unijna komisarz ds. rozwoju i pomocy humanitarnej Kristalina Georgieva.
Komisja Europejska zarzuca rządowi Donalda Tuska niewdrożenie dyrektywy przeciwpowodziowej z 2007 roku.
Termin wdrożenia dokumentu minął jesienią ubiegłego roku.
Można ogłupić znaczną część społeczeństwa ukrywając pewne fakty lub je zakłamując, inne zaś kreując.
Niestety unijna komisarz nie pofatygowała się zapytać ani profesora Bartoszewskiego, ani Andrzeja Wajdę o to, kto jest winien karygodnych zaniedbań we wdrażaniu procedur przeciwpowodziowych. Nie sięgnęła w tym celu po Gazetę Wyborczą, nie włączyła TVN24.
Nasza cudowna ferajna od piłki kopanej musi mieć na uwadze, że naszych zachodnich partnerów aż tak łatwo oszukać się nie da. W sytuacji, gdy przechodząca kryzys Unia będzie musiała dodatkowo wyłożyć fundusze na pomoc krajom dotkniętym skutkami powodzi, na pewno pojawią się pytania o to, co zrobiono, aby takiej klęski uniknąć. Tu chodzi przecież o niemałą kasę.
A Kasa, proszę Państwa - Kasa jest najważniejsza.
„Ci którzy decydują nie są wybierani, a ci co się ich wybiera nie mają nic do decydowania”.
Horst Seehofer
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka