Droga donikąd Droga donikąd
440
BLOG

Solidarna Polska - nowa flanka w bitwie o Polskę

Droga donikąd Droga donikąd Polityka Obserwuj notkę 8
W sobotę w Warszawie, odbyła się rada polityczna nowej formacji prawicowej, obecnie nazwanej Solidarna Polska. Myślę, że w końcu coś drgnęło w skostniałym układzie POPIS-u. Organizacja, bo przecież jeszcze nie partia liczy w sobie już 5000 członków. Wynik ten, to także efekt otwartości klubu, do którego można wstąpić bez dwóch osób wspierających i bez zaliczania tzw. terminowania, co jest w Prawie i Sprawiedliwości. Ludzi nęci także to, że SP ma być budowana wg starego dobrego wzoru dla prawicy, wg partii republikańskiej USA. Drugą zachętą dla przyszłych członków ma być nie unikanie dyskusji wewnątrz samej partii, zgoda na frakcje wewnątrz partyjne, otwartość na wszelkie poglądy oczywiście w ramach i granicach programowych i statutowych, czego dowodem jest samo obecne tymczasowe kierownictwo. W przeciwieństwie do większości obecnych dużych partii, demokracja ma w pełni obowiązywać w formacji, zaś projekty ważnych dokumentów, tj. program mają być głosowane nie godzinę czy kwadrans po otrzymaniu, jednak no burzliwej debacie. Oczywiście życie pokażę, czy słowa dotrzymają. Jak na razie, sam fakt, że zapisanie się do klubu, to kwestia „wygooglowania Solidarnej” i podanie swojego emaila, przynosi w efekcie tłumy na konwencjach, spotkaniach, oraz ilość członków.
W takim tempie naboru członków i sympatyków powinna niebawem przekroczyć ilość szacowanych aktywnych działaczy partii J. Kaczyńskiego czyli około 18 tys. członków. Jest to bardzo możliwe, dlatego że formacja SP potrafiła zebrać ¼ bez żadnych środków budżetowych. Ludzie, po prostu przychodzą, deklarują poparcie Solidarnej Polsce. Byli wyborcy PiS, LPR, PJN, widzą w tej formacji wypełnienie na prawej scenie politycznej, po luce jaka powstała w niezrozumianej przez większość prawicowo-narodowej części porażce prawicy z PO. Luce po niezrozumiałym braku demokracji w PiS i kolejnym wyrzucaniu ludzi z tej partii, nawet za pomocą telefonicznego sms-a.
 
Tradycyjnie, polska prasa prawicowa już na starcie dość zimno ocenia projekt SP, czego dowodem może być przed ostatni numer „Uważam Rze”, w którym wyłącznie za pomocą plotek od posłów PiS Piotr Gursztyn w artykule Sfrustrowana Polska, przedstawia się nową formację jako jeszcze nie rozpoczętą a już rozpadającą się. W dzisiejszej Gazecie Polskiej Codziennej i portalu niezależna.pl można jedynie znaleźć stare wzmianki o nowej inicjatywie. A jeśli w ogóle to z użyciem słowa „ziobryści”. Dlaczego tradycyjnie polska prawica szybciej kłóci się ze sobą niż z lewicą? Może zapowiedzi lidera SP Jacka Kurskiego na radzie w sobotę, że SP będzie próbowała jednać niezjednanych, zakończy te bratobójcze ataki?
Co do mediów głównego nurtu, cieszy fakt, że głosy L.Dorna, T.Cymańskiego i J.Kurskiego, oraz pozostałych członków formacji są słyszalne i nie tylko w kontekście wywrotowców z PiS. Śmiałe tworzenie przez tych polityków pozytywnego wizerunku SP, kryjące się za często powtarzanym zdaniem „My nie mówimy nie, no nie, my mówimy, nie bo tak”, zaczęło robić taką karierę, że główni mówcy PSL te zdanie przejęli do swej retoryki przy ostatnim koalicyjnym „buncie” W. Pawlaka w debacie nad wiekiem przechodzenia na emeryturę.

To wszystko dobrze wróży tej, jeszcze niedoszłej partii. A jak jej wróży dobrze, to całej polskiej prawicy. I mam nadzieję, że Prawo i Sprawiedliwość przestanie atakować „ziobrystów” , zajmie się własną formacją i utrzymaniem swojej flanki w tej nierównej walce ze wspólnym wrogiem politycznym.  

"Tylko prawda jest ciekawa" J.Mackiewicz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka