Michał Jarocki Michał Jarocki
366
BLOG

Marketing po hiszpańsku

Michał Jarocki Michał Jarocki Polityka Obserwuj notkę 0

 Jak się okazuje, nie zawsze okręt wojenny ma służyć do walki. Czasem może przemienić się w (skuteczne?) narzędzie marketingowe, promujące poziom zaawansowania technologicznego państwa. Doskonałym przykładem świeci tu hiszpański okręt zaopatrzeniowy SPSCantabria (A15).

Gdy w lutym br. hiszpański okręt wszedł do jednego z australijskich portów morskich, oficjalnym celem wizyty było poszerzenie współpracy wojskowej Canberry i Madrytu. Jak miało niby to tego dojść? A chociażby poprzez częściowe udostępnienie okrętu dla marynarzy Królewskiej Marynarki Wojennej Australii (RAN), tak by mogli szkolić się na nim w oczekiwaniu na rozpoczęcie służby na dwóch nowych okrętach desantowych RAN typu Canberra, a także na niszczycielach przeciwlotniczych typu Hobart.

Niby nic wielkiego, ostatecznie tego typu działania to swego rodzaju standard w relacjach wojskowych między zaprzyjaźnionymi państwami. Niby nic.. a jednak. Tak się akurat składa, że wspomniane okręty desantowe typu Canberra (HMAS Canberra (LHD 02) i HMAS Adelaide (LHD 01)) budowane są przy dużym współudziale największego hiszpańskiego przedsiębiorstwa stoczniowego, Navantii (Navantia odpowiadała też za projekt Hobartów).

Nic więc dziwnego, że Armada Española (marynarka wojenna Hiszpanii) zdecydowała się pomóc w przygotowaniu RAN do przyszłego użytkowania wspomnianych okrętów. W końcu w tym biznesie pozostawianie po sobie dobrego wrażenia jest dość istotne.

Czy jednak tylko o pomoc w szkoleniu marynarzy RAN chodziło? Oczywiście, nie. Dziewięciomiesięczna misja SPS Cantabria, podczas której okręt był do wglądu dla Australijczyków, to bowiem świetna okazja do zaprezentowania nowoczesnych rozwiązań technologicznych Navantii (która zbudowała też właśnie A15). Jaki miałby być powód tego typu działań? A chociażby próba wypracowania sobie (Navantii) wygodnej pozycji startowej przed zapowiadanym przetargiem na nowy okręt zaopatrzeniowy dla RAN, który miałby pozwolić na wycofanie z linii obecnie użytkowanego HMAS Success (OR 304).

Na tym jednak nie koniec. Na początku listopada SPS Cantabria opuścił Australię i udał się w podróż powrotną do Hiszpanii. Wielomiesięczna rozłąka z krajem nie przeszkodziła mu jednak odwiedzić po drodze portów morskich kilku państw azjatyckich, w tym m.in. Indonezji oraz Indii. Szczególnie wizyta w drugim z nich wydaje się bardzo interesująca.

Kilkudniowa zaledwie wizyta w indyjskim porcie morskim w Goa była doskonałą okazją do zwiedzenia okrętu, zarówno przez zwykłych obywateli jak i przez przedstawicieli władz w New Delhi. Podczas spotkania delegacji rządowej z urzędnikami hiszpańskiego ministerstwa obrony (podróżującymi na pokładzie SPS Cantabria), Hindusi mieli otrzymać nawet wstępna propozycję zakupu produkowanych przez Navantię konwencjonalnych okrętów podwodnych typu S-80 (o tym w kolejnym wpisie).

Udostępnienie SPS Cantabria dla przedstawicieli indyjskiego resortu obrony nie było bezcelowe. Indie przymierzają się bowiem (choć bardzo ospale) to rozpisania przetargu na zakup nieokreślonej liczby okrętów zaopatrzeniowych. Ich nabycie i wprowadzenie do służby będzie mieć kluczowe znaczenie dla przyszłego potencjału bojowego Bhāratīya Nau Senā (marynarki wojennej Indii). Zwłaszcza mając na uwadze plany użytkowania w przyszłości 3 lotniskowców (oprócz przyjętego niedawno do służby INS Vikramaditya chodzi także o INS Vikrant i INS Vishal), nowych okrętów desantowych (tutaj też trafia się okazja dla Navantii, patrz Canberra) oraz floty 12 nowych konwencjonalnych OP.

Czy marketingowa misja SPS Cantabria przyniesie oczekiwany rezultat? Trudno jednoznacznie powiedzieć. Z jednej strony, wszystko jest lepsze od braku jakiegokolwiek działania. Z drugiej, nie zapominajmy, że Navantia nie jest jedynym przedsiębiorstwem stoczniowym na świecie, a o kontrakty zbrojeniowe w Australii i Indiach bić się będą z pewnością także konkurenci z Korei Południowej, USA oraz Europy. Czas pokaże. 

Ekspert Centrum Studiów Polska-Azja, Fundacji Amicus Europae i Instytutu Jagiellońskiego. Szef działu "Bezpieczeństwo Międzynarodowe" magazynu "Stosunki Międzynarodowe" (www.stosunki.pl). Redaktor Agencji Lotniczej ALTAIR.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka