Stan Kubik Stan Kubik
427
BLOG

Wszyscy jesteśmy Wandejczykami (9)

Stan Kubik Stan Kubik Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 

9.


 

Republikański korpus „Luzon”, najnowszy i najlepiej wyszkolony, poszedł do ataku w pobliżu Château de La Tremblaye, na południowy zachód od Tremblaye Cholet. Naprzeciwko stało zgrupowanie „Lescure”, równie dobrze wyposażone w bron palną i składające się z samych powstańczych weteranów. Dowódca republikański, generał Bard został ciężko ranny od pobliskiego wybuchu pocisku artyleryjskiego, musiał zostać zastąpiony przez swojego porucznika, lieutenant, l'adjudant-général Marceau. Potem przyszły posiłki od Beaupuy i Lescure, chcąc poderwać powstańców do ataku, poszedł w pierwszej linii i wtedy dostał postrzał w głowę, co widzieli wszyscy i Republikanie i Wandejczycy.

To zdemoralizowało Wandejczyków, którzy już wcześniej ponieśli znaczne straty od ostrzału i zaczęli wycofywać się do Cholet.

Republikanie nie ścigali ich ponieważ bitwę zaczęli z marszu, a poza tym byli liczebnie słabsi i odtrąbiono zwycięstwo, a dowódcy dali rozkazy do rozbicia obronnego obozu.
Tymczasem w Cholet sztab powstańczy zarządził 16 października o czwartej rano odwrót całej armii, powodem była kończąca się amunicja do fuzji i artylerii.

Pomaszerowali w stronę Beaupréau, gdzie były arsenały, pozostawiając Cholet Republikanom.
Kléber w
Mémoires politiques et militaires 1793-1794podaje, ze Republikanie stracili w tej bitwie ponad 500 żołnierzy wobec 1 200 do 1 500 powstańców.

 

***

 

1793 był rokiem strasznym dla historii Europy.

23 stycznia na mocy traktatu rozbiorowego podpisanego w Sankt Petersburgu Prusy wydarły z Rzeczypospolitej Dwojga Narodów Gdańsk, Toruń i Wielkopolskę z Poznaniem, a Rosja Ukrainę, Podole, Wołyń, i Litwę..

Dwa dni wcześniej ścięto przy pomocy gilotyny Ludwika XVI na placu Rewolucji w opanowanym przez terror Paryżu, we Francji..

Ten wstrząsający i burzący stary porządek akt brutalnego bezprawia wywołał istną lawinę wydarzeń, które nadały nie tylko 1793, ale i następnym latom piętno wojny, nie tylko we Francji, ale praktycznie w całej kontynentalnej Europie.

Nie bez przyczyny historycy francuscy nazywają rok 1793 „najstraszniejszym rokiem w historii Francji”. W tym roku przecież doszli do władzy jakobini, którzy zamieniając Konstytuantę w Komitet Ocalenia Narodowego

i Publicznego rozbudowali machinę terroru przy pomocy Trybunału Rewolucyjnego do granic absurdu. To w tym roku Konwent uchwalił „Dekret o podejrzanych”, który był nie pisanym wyrokiem śmierci dla setek tysięcy Francuzów płci obojga, winnych i niewinnych, bez różnicy połączonych losami przy Madame Guillotine..

Ale terror wywołał bunt, burzenie starego porządku wywołało zbrojny sprzeciw. Walka rewolucjonistów o Piekło na ziemi francuskiej wywołała prawie ogólnonarodowe przeciw nim Powstanie nie tylko Rojalistów i kleru, ale zwykłych obywateli, dla których Rewolucja stała się śmiertelnym wrogiem i którą postanowili unicestwić.

Jednak na skutek braku łączności między ośrodkami kontrrewolucyjnymi, to co wydawało się obejmować płomieniem wszystko, oprócz znienawidzonego Paryża i co miało pod koniec wiosny tego roku szanse na zduszenie Rewolucji, niestety w miesiącach wakacyjnych zaczęło zanikać, aż jedyną prowincją, która nie padła na kolana została Wandea..

 

Ktoś nadmienił w komentarzach do „Wandei” o kilku publikacjach na stronach salonu24 na temat Powstań Wandejskich.

We Francuskim piśmiennictwie, które odnalazło w sobie sumienie, powstało od tamtych czasów blisko 15000 otworów w formie opowiadań, powieści i poważnych monografii. Poezja, proza i muzyka, malarstwo i rzeźba, monumenty i rocznicowe obchody nie zatrą jednak faktów ukrywania prawdy o Powstaniach Wandejskich przez lat prawie dwieście, albo o przeinaczaniu prawdy, albo o nieuznawaniu prawa Wandejczyków do chwały, za to o co walczyli ich bracia, synowie i ojcowie, a potem o sprawiedliwość dla wielkich przodków.

Dzisiejsi Wandejczycy są dumni, ze oto po dwóch wiekach uznano Westermana i Louisa Tourreau za zbrodniarzy przeciw ludzkości i imiona ich wymazano ze ścian Arc de Triomphe. Potomkowie powstańców walczyli o to długo.

Przez cały okres poprzedni takie publikacje jak: „Histoire socialiste de la Révolution française” sakralizowaly zbrodnie Republiki popełnione przeciw i na terenie prowincji Wandea, bah! aż po Parnasy uniwersyteckie obowiązywała liberalno-lewacka zmowa milczenia!

W drugim zaś obiegu, w kręgach katolickich i monarchistycznych, zwłaszcza w wieku XIX mówienie prawdy o Wandei było swoistyml'ordre moral. Stąd przebarwienia i obustronna gra na symbole, a przecież cały czas chodziło tylko o prawdę historyczną, która jak się okazuje była w XX wieku zakłamywana nie tylko na zsowietyzowanym Wschodzie, ale i podobno wolnym i demokratycznym Zachodzie Europy.

Dlatego takie publikacje jak moja jeszcze długo będą spotykały się z niedowierzaniem i długo nie doczekają się miejsca na przysłowiowych „stronach głównych”, bo jeszcze potrzeba lat świetlnych czasu i oceanu cierpliwości, by przebić mur obojętności i zakłamania.

 

16 października 1793 roku na paryskim Placu Rewolucji ścięto Marie Antoninę, żonę zamordowanego w ten sam sposób przez Trybunał Rewolucyjny Ludwika XVI. W wyroku tytułowano ja Madame Capet..

 

Wracajmy do Wandei..

Rankiem 16 października 1793, armia powstańcza, pobita w bitwie pod La Tremblaye, bez amunicji i artylerii była ewakuowana z Cholet i wycofywała się w stronę arsenałów w Beaupréau. Awangardy republikańskie obsadzały teren wokół Cholet od południa i ustawiły się na wzgórzach na północ od miasta. Generał Kleber rozmieścił resztę sil po lewej stronie Château de La Treille, oraz na prawym stronie Château de Bois-Grolleau.
Wieczorem tego dnia domaszerowały pozostałe siły przeznaczone przez głównodowodzącego Armii Zachodu generała Jean Léchelle do misji w Cholet. Republikańskie siły liczyły teraz około 27000 żołnierzy.

Rankiem 17 października, republikańscy generałowie spotkali się na naradzie wojennej. Kléber zaproponowal podział wojska na trzy kolumny i marsz na Saint-Florent-le-Vieil i Beaupréau, aby oskrzydlić armię wandejska i odciąć od Loary oraz drogi do Nantes. Plan został jednak odrzucony i w końcu zdecydowano o marsz na Beaupréau całej masy armii.

W Beaupréau wandejscy dowódcy podczas rady wojennej w dniu 16 października w południe spierali się. Bonchamps zaproponował przeprawienie się przez Loarę do Bretanii i tam „odnowienie moralne armii”. Popierali go Talmont, Autichamp Donnissan. Lecz d'Elbee, Rochejaquelein i Stofflet odmówili opuszczenia Wandei i zapadła decyzja o frontalnym i w warunkach osłabionego morale, prawie samobójczym ataku na Cholet i stacjonujące tam, zwycięskie oddziały Republiki..

Teoretycznie byli w przewadze, siły liczyły wszak znowu blisko 40000 chłopa, lecz byli nie dozbrojeni, i jak opisał to w swych pamiętnikach pułkownik wandejskiej kawalerii Boutiller de Saint-André:

"Widziałam tych ludzi kiedyś tak odważnych, tak pewnych sprawy, że teraz ich przygnębienie i rozpacz (...) szli ze spokojem i rezygnacją, jak dawni chrześcijanie do męczeństwa, a nie jak herosi do zwycięstwa. Je me dis: c'en est fait! Ostatnia godzina wybiła Wandei!

 

W dniu 17 października, we wczesnych godzinach popołudniowych, armia Wandejczyków (~40 000 ludzi) rozpoczęła atak na północ od linii republikańskich w Cholet (26 000 do 27 000 żołnierzy). Grupie Rochejaquelein szybko udało się po nawiązaniu kontaktu bojowego zepchnąć czołówki republikańskie z wrzosowisk w stronę Papinière. Wandejczycy następnie podpaliligenêts (wrzosowiska)po to, by dym uniemożliwił celny ostrzał republikańskiej artylerii.

Teraz potrzeba trochę wyobraźni:

Wandejczyków wyobraźmy sobie jako zwartą masę regularnych oddziałów, w trzech liniach, maszerujących z pieśniami na ustach, wśród gwizdu kul i wybuchów pocisków artylerii republikańskiej, przez otwarty teren, wbrew wcześniej stosowanym taktykom partyzanckim. Rochejaquelein i Royrand dowodzili prawą flanką, Elbee i Bonchamps w centrum, a Stofflet i Marigny po lewej.

Po drugiej stronie umocnione stanowiska republikańskie..okopana Grupa generała Marceau, którego wojska bombardowane były przez dwanaście kanonów wandejskich, coraz bardziej wstrzeliwujących się w jej pozycje, zaczęła się cofać w stronę miasta Cholet... powiadomiony przez kuriera Kléber wysłał rezerwy, by zaatakowały powstańców z flanki. Jednak oddziały generała Chalbos i 4.000 ludzi z brygady gen. François Mullera nie przerwały zwartych szyków Wandejczyków, przemieszały się z cofającymi się oddziałami generała Marceau i w panice już uciekali razem w stronę Cholet...tak samo dywizjon dowodzony przez przedstawiciela Paryża obywatela Carrier zwinął swe szyki w popłochu..

Tymczasem w rejonie miejscowości Bois Grolleau, Scherb i Vimeux Republikanie wytrwali wobec natarcia Grupy Stofflet – Marigny na lewej flance. Po prawej w rejonie Treille Grupa Haxo i Beaupuy mając faceà face zdeterminowana i zwarta GrupęRochejaquelein – Royrand, wycofywała się walcząc na obrzeża Cholet.

Kléber rzucił do walki kilka batalionów rezerwy, m.in. słynny już 109erégiment d'infanterie de ligne z rozkazem dokonania manewru wymijającego, cozostało wykonane należycie i Wandejczycy musieli rozluźnić zwarty szyk, by bronic za bardzo wysuniętej do przodu prawej flanki..jednak ogólnie, to widząc cofające się w popłochu oddziały republikańskie, powstańcy przeszli do szarzy i już na białą bron, bagnety, kosy, szable i nawet przestarzale piki walczyli kontra bagnetom i szablom Blues..
Uciekająca Grupa Marceau już w mieście Cholet szybko wycofała się na linie stanowisk artyleryjskich, gdzie ścigających ich Wandejczyków czekała zasadzka w postaci kilkunastu baterii  Boîte à mitraille, rozmieszczonych idealnie na wąskich uliczkach centrum miasta.. Ten rodzaj artylerii był znany już od XVI wieku, w czasie Powstań Wandejskich zostały mitraille udoskonalone przez Republikanów i jedna salwa z sześciocalowego działa to było około 100 pocisków, dlatego musimy znowu przywołać wyobraźnię, by uzmysłowić sobie szok widzących już zwycięstwo powstańców zasypanych istną „lawiną ognia” w ciasnych uliczkach Cholet..

Po dwóch, trzech salwach oddanych przez baterie Boîte à mitraille Grupa Marceau przeszła do kontrnatarcia, mając naprzeciwko siebie zwały rannych i zabitych powstańców i dostatecznie dużo miejsca, by rozwinąć szyki.. to był jeden z decydujących momentów tej batalii..

D'Elbee i Bonchamps widzieli, że zwycięstwo było w zasięgu ręki, dlatego próbowali jeszcze szarzy kilkuset kawalerzystów i piechoty, próbowali zmobilizować zszokowanych masakrą siekańcami swoich żołnierzy. Lecz na próżno, w dodatku ci co byli na ulicach Cholet walczyli już w pól okrążeniu. D'Elbee i Bonchamps byli już w tym czasie ciężko ranni rannych.. rozlegały się już okrzyki "Loire! Loire!".. i przemieszane zastępy Wandejczyków zaczęły się wycofywać na kierunek Loary.

Bilans strat:

Wandea: Charles de Bonchamp zmarł od ran odniesionych na ulicach Cholet,

razem z nim życie za idee Wolności oddało około 8 000 powstańców, rannych 3500, przepadło 12 dział;

Republikanie, których uratował cud techniki dlatego wygrali, bo pozostali na pozycjach: 4000 zabitych i 3000rannych..
Jean-Baptiste Kléber po latach napisał: "..tego dnia Powstańcy walczyli jak tygrysy, a nasi żołnierze, jak lwy..”

Stan Kubik
O mnie Stan Kubik

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura