Gdzie mądry człowiek ukryje liść? W lesie. A jeśli nie ma lasu? To mądry człowiek zasadzi las, żeby ukryć w nim liść.
Wczorajsza informacja o domniemanym korumpowaniu Zbigniewa Wassermanna przez śląską „Alexis” winna była spiorunować media. Cóż – medialne echo było nad wyraz słabowite. Na portalach królowała decydująca o losach świata informacja o zniknięciu Bronisława Geremka z Kapituły Orderu Orła Białego.
Strzał do Wasseramana padł z armaty o największym możliwym kalibrze. Tytuł na Onecie "Śląska Alexis korumpowała Wassermanna?” jeszcze tylko pytajnikiem pozostawiał internaucie resztki wątpliwości.
Dalej szły kolejne rewelacje: „Koordynator służb specjalnych brał pieniądze od "śląskiej Alexis" - zeznał świadek w śledztwie mafii węglowej”; zszokowany prokurator miał się kilkakrotnie upewniać, że chodzi o „tego” Wassermanna, pół roku później pewny siebie świadek podtrzymał zeznania. „Alexis” miała się „zainteresować” Wassermannem w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych „kiedy było wiadomo, że AWS przejmie władzę.
Dalej jak u Hitchcocka – napięcie rośnie. Alexis ma listę łapowników, są tam politycy z prawej i lewej strony sceny politycznej! Jak pisze „NIE” na swoich stronach – prawica uwikłana była „nawet bardziej”!
„Redakcja "NIE" rozmawiała z osobami, które widziały dokument. Listę otwierają wicepremier i wiceminister w rządzie Jerzego Buzka, co najmniej dwaj inni członkowie rządu AWS, dwóch prawicowych wojewodów, działacze NSZZ "Solidarność", szefowie spółek górniczych. Są tu też przedstawiciele lewicy: były premier, dwóch ministrów, jeden z wiceministrów, znany poseł - wylicza tygodnik.”
A teraz zabawne spostrzeżenia:
1. Jak słusznie zwrócił uwagę komentator nie.z.po – nigdzie w tekście nie jest napisane, że Wassermann znajduje się na liście łapowników!
2. Sprawa listy łapowników zajmuję połowę tekstu ale z samego tego tekstu w ogóle, nawet pośrednio nie wynika, że Wassermann się na niej znajduje. Połowa tekstu zatytułowanego Wassermannem nie dotyczy Wassermanna!
3. Onetowskie zestawienie: Wassermann – Lista powoduje, że pojawia się silne wrażenie jakoby Wassermann na tej liście figurował. Po informacji „Dziennika”, że Wassermana nie ma na żadnej liście (jakby dementi informacji, której literalnie nie było!) pojawiają się ironiczne komentarze antypisowców: „już nie ma!”. Błoto zaczyna przylegać.
Urbanowa salwa antywassermannowa to w większości ślepaki. Pozostaje jednak kwestia zeznań świadka. Wrażenie jest silne – świadek jednoznacznie i konsekwentnie obciążał Wassermana.
I o to mamy tego świadka i jego zeznania, jak informuje „Dziennik”: „świadkiem, który złożył takie zeznania w prokuraturze, jest były poseł SLD Ryszard Zając”.
A co zeznał?
„słyszał gdzieś o tym, że minister Wassermann miał brać łapówki. Ale nie potrafił powiedzieć (...) ani od kogo, ani gdzie, ani kiedy to słyszał oraz w jakikolwiek sposób nie umiał potwierdzić tych informacji”
O ile tak się sprawy mają, to Urban jest skompromitowany także jako dziennikarz brukowca.
Wracając do sentencji Chestertona: Urban obrzucając nawozem Wassermanna zasadził swój las. Gdzie jest liść?
Podobno prawica skorumpowała się „nawet bardziej”.
Jaka to prawica?
Otóż: „wicepremier i wiceminister w rządzie Jerzego Buzka, co najmniej dwaj inni członkowie rządu AWS, dwóch prawicowych wojewodów, działacze NSZZ Solidarność”. Innymi słowy – „prawica” III RP, która w mózgach co bardziej zaślepionych lewicowców ma zlać się w jedno z prawicą PiS-owską.
Wassermann to las, ta tzw. prawica spod znaku Okrągłego Stołu to krzaki. A liść?
Skromniutko wymienieni na końcu, ci, którzy są tu „też”, przedstawiciele lewicy, pomniejsze szyszki... były premier, dwóch ministrów, jeden z wiceministrów, znany poseł... Ucieczka do przodu?
Takie mam wrażenie, że jest to manipulacja podobna do tej zastosowanej przy okazji afery FOZZ – jaki odzew krzyczy lewicowiec słysząc hasło FOZZ? Telegraf! Jakie będzie krzyczał słysząc hasło „śląska Alexis”?
No jak to jakie? Wassermann!
Inne tematy w dziale Polityka