Ja mam kilka pytań do Was:
1) Po wypadku nie było dużego pożaru, to oznacza prawdopodobnie, że wcześniej samolot podczas kołowania zrzucał paliwo (wersja ta pojawia się m.in. w sobotnich relacjach Polsatu)
Jak to się ma zatem do wersji strony rosyjskiej, że samolot po jednym nieudanym podejściu miał lądować na lotnisku zapasowym?? Czy wieża nie została poinformowana o tym, że pilot zrzuca paliwo??
Dlaczego pilot zrzucał paliwo i postawił wszystko na jedną kartę - lądowanie na zamglonym lotnisku ze słabymi systemami naprowadzania??
2) Wg informacji oficjalnej samolot uderzył w antenę na wysokości 20 m przy prędkości 300 km/h (inne źródła 260 km/h) będąc jakieś 1,2 - 1,5 km przed pasem startowym.
Tutaj pojawiają się kolejne pytania:
a) czy wspomniana antena to cześć radiolatarni NDB widocznej tutaj??
b) co pilot robił na 20 m w odległości ponad kilometra od pasa startowego?? w takich warunkach schodzenie poniżej 100 m, bez widoczności pasa startowego, to przecież czyste samobójstwo!! Czy doświadczony pilot wojskowy z takimi ważnymi personami na pokładzie zdecydowałby się na taki krok??
Przychodzą mi do głowy 2 wyjaśnienia:
Albo nawaliły wszystkie wysokościomierze na pokładzie (raczej nieprawdopodobne) albo samolot zaczął z jakichś przyczyn spadać już wcześniej, zanim w cokolwiek uderzył (część relacji potwierdza hipotezę o awarii - samolot na dosyć sporej wysokości zaczął się rozpadać, przechylił się na skrzydło i nagle stracił wysokość).
c) czy pilot na dystansie 1 - 1,5 km mógłby samolotem 100-tonowym wyhamować z 260 (300) km/h do zalecanej prędkości lądowania 230 km/h?? Zastanawia mnie ta prędkość bardzo.
3) Dlaczego czarne skrzynki zostały zabrane do badania w Moskwie?? Co mówią o tym przepisy międzynarodowe?? Przypominam, że rozbił się samolot wojskowy.
Dziękuję z góry za oświecenie.
Pzdr
dq
Inne tematy w dziale Polityka