Nawet Rosjanie nie wierzą już w brzozę
10.04.2012, 09:59
Rosyjscy prokuratorzy, którzy jako pierwsi dokonali oględzin miejsca katastrofy, w oficjalnym protokole nawet nie wpisali, że brzoza mogła mieć jakikolwiek wpływ na katastrofę. O drzewie w rosyjskich aktach śledczych nie ma ani słowa! Dokumenty te, które niedawno trafiły do Polski, właśnie zostały przetłumaczone. To dlatego polska prokuratura, która wspiera się ustaleniami Moskwy, ogłosiła podczas konferencji prasowej: nie ma dowodu na to, że to brzoza urwała skrzydło tupolewa
szef prokuratury wojskowej, pułkownik Ireneusz Szeląg:
– Nie można jednoznacznie stwierdzić, czy uszkodzenia skrzydła są spowodowane bezpośrednim uderzeniem w brzozę – tłumaczył pułkownik po tym, gdy śledczy otrzymali nowe odczyty czarnych skrzynek. Tam, gdzie MAK odczytał „odgłos uderzenia w brzozę”, a komisja Jerzego Millera (60 l.) „odgłos zderzenia z drzewem”, eksperci fonoskopii odczytali jedynie „odgłos przemieszczających się przedmiotów”.
Inne tematy w dziale Rozmaitości