Dziadek Wnuka Dziadek Wnuka
424
BLOG

Zbudowałem swój domek za wałem, zwariowałem?

Dziadek Wnuka Dziadek Wnuka Gospodarka Obserwuj notkę 2

Powódź mieliśmy ledwie rok temu, a w mediach jakby już o niej się nie pamięta. Dziennikarze wyżywają sie w katastroficznych wizjach i opisach a blogerzy wtórują. Nie ma nic nienaturalnego w powodziach. One były, są i będą zawsze. Szkody spowodowane powodziamy zawsze są ogromne, zawsze dotykają dużą część społeczeństwa. Będą szkody materialne, moralne, będą podwyżki cen warzyw, owoców, ubezpieczeń... To się powtarza zawsze.  

Dlaczego dochodzi do powodzi? Między innymi dlatego, że cieki wodne zamknięto sztywnymi ramami wałów, które są przewidziane na pewną ilość wody. Jak tej wody jest więcej, to zaczyna się problem. Wał przecieka, przemoka, a później pęka lub woda się nad nim przelewa. Jeśli kto za młodu bawił się w strumyku, to wie, że jak puści tama na takim cieku wodnym, to woda już sobie znajdzie piękne ujście, prawda? 

Za wałami, za wałami

stoją sobie domki z ogródkami

- śpiewał poeta. 

W Warszawie, mieście moim ukochanym i rodzinnym, ludzie stawiają domy i bloki gdzie popadnie. Właściwie tam, gdzie dostaną zezwolenie. I tutaj, podczas powodzi, widać wyraźnie co warte te zezwolenia i kontrola miejsca budowania. Otóż jest sobie takie miejsce jak Kępa Zawadowska. Kawałek za Wilanowem, gdzieś w stronę Wisły, powstały nowe luksusowe domy, wręcz rezydencje. Jest tego sporo. Do wału kilkaset metrów. A za wałem spiętrzona woda. Na razie do przelania wody brakuje dużo, bo kilku metrów, ale co się stanie jak wał zacznie przemakać? Wszystkie te piękne domy zostaną zalane. A gdyby wody przyszło nie 7,5 metra a np. 9? To zacząłby się prawdziwy kataklizm. 

Być może, gdyby człowiek nie dostawał zezwolenia, gdyby miejsce nie musiało być "budowlane" to ryzyko wziąłby na siebie. I ciężko zarobione pieniądze zainwestował tam, gdzie będzie bezpiecznie. Bo "zezwolenie na budowę" już samo w sobie może sugerować zwolnienie człowieka z odpowiedzialności. Urzędnik ma gwarantować bezpieczeństwo, co jest g... warte. Nikt tak dobrze nie zadba o mnie jak ja sam. Proszę tej odpowidzialności ze mnie nie zabierać. 

Bawi mnie, gdy słysze, jak rząd chce przyjąć spec-ustawy, regulować, rozporządzać i Bóg wie jeden co jeszcze. Natura nie lubi, kiedy się ją nadmiernie reguluje. I okazuje swoją moc nam maluczkim, ucząc pokory. Mnie życie pokory nauczyło już dawno. Warto się ukorzyć. 


 

Dziadunio

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Gospodarka