
za Niezależna.pl
Polonia będzie miała problem podczas wyborów prezydenckich 2015 r. Komisje wyborcze nie są powoływane w miejscach, gdzi e mieszka większość Polaków. Punkty są nieprzystosowane do przyjmowania dużej liczby osób. - Mamy do czynienia z sytuacją, w której wydaje się, że nie będzie niczym nieuzasadnionym powiedzenie, że MSZ gra komisjami wyborczymi i utrudnia Polonii dostęp do spełnienia ich konstytucyjnego prawa, do głosowania - powiedział w rozmowie z niezalezna.pl poseł PiS Adam Kwiatkowski.
Istotne jest, gdzie zostały powołane komisje, bo w wielu miejscach komisje nie zostały powołane. Ta sytuacja bulwersuje Polaków za granicą. Mam w tej chwili informację z kilkunastu miejsc na świecie, że bez jakichkolwiek informacji, zapytania czy konsultacji zlikwidowano punkty wyborcze, które istniały w trakcie poprzednich wyborów prezydenckich, bądź je przeniesiono. Ludzie są oburzeni - mówi nam poseł.
Tak zrobiono w Detroit - tam nie będzie żadnego punktu wyborczego. Nie będzie żadnego punktu w aglomeracji bostońskiej. To są miejsca, gdzie mieszka bardzo wielu Polaków. Nie będzie komisji wyborczej w Limerick w Irlandii, w Dortmund, Zagłębiu Ruhry. W New Jersey były dwie komisje, będzie jedna.
Melbourne w Australii jest przykładem miejsca, gdzie była komisja wyborcza, ludzie byli do tego punktu przyzwyczajeni, a mimo to został on przeniesiony. Zmienione zostały również punkty do głosowania w Paryżu
Inne tematy w dziale Polityka