3 dni minęło... i co?
- ... i wielki ch... panie Stonoga. Gdzie te kompromitujące taśmy, po których cały rządzący establishment natychmiast pakuje się w torby podróżne i ewakuuje gdzieś hen, hen, hen, dużo dalej za Białoruś i Ukrainę. Nie rób Pan z mordy cholewy Panie Stonoga, bo nikt z tych na których Pan tak ujadasz nie ma najmniejszego zamiaru przepraszać, co najwyżej za łańcuch pociągnie. Panie Zbigniewie Stonoga, przyznaj się Pan na czyim łańcuchu uwiązany jesteś? Do której budy ten łańcuch prowadzi, czy do "Ruskiej Budy"?
- dawaj Stonoga, dawaj, dawaj!

– To mój najzdolniejszy uczeń. Nie pochwalam jednak tych jego antysemickich wyzwisk. Boję się czy moja kreacja, nie zmieni się w kreaturę – opowiada Piotr Tymochowicz o Zbigniewie Stonodze.
Tymochowicz ujawnia też, że szkolił także głównego podejrzanego w śledztwie dotyczącym afery podsłuchowej. –Dobra, zdradzę jeszcze jedną tajemnicę, drugi wywrotowiec – Marek Falenta to też ja – chwali się w natemat.pl. Dodaje, że współpraca trwała dość długo. – Jeszcze kiedy pracował dla KGHM odkładał te 2 tys. zł na dzień szkoleniowy. Współpracowaliśmy przez wiele lat. Kiedy windykował długi szpitali i kiedy wchodził na giełdę
Inne tematy w dziale Polityka