28.07.2013 ✍ Tomasz Piechal
Przeczytaj tekst w innym języku: brak tłumaczeń
Ukraina: obchody 1025. rocznicy chrztu Rusi Kijowskiej; echa historii. Azerbejdżan: armia zbroi się na potęgę; Alijew buduje dom dla 150 dziennikarzy. Armenia: cały naród broni sprawcę wypadku w Rosji. Mołdawia: skandal po tym, jak lekarz dokonał operacji wiertarką przyniesioną z domu.
CHRZEST RUSI KIJOWSKIEJ I SEWASTOPOLSKIE WIDMO
Prawdziwie męska, szorstka przyjaźń – Janukowycz i Putin obserwują morską paradę w Sewastopolu. Źródło: prezident.gov.ua
27 lipca, Kijów. Z okazji obchodów 1025. rocznicy przyjęcia chrześcijaństwa przez Ruś Kijowską, do stolicy Ukrainy przyjechali zwierzchnik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, Cyryl oraz prezydent Federacji Rosyjskiej, Władimir Putin. Co było do przewidzenia, Rosjanie nie omieszkali wykorzystać okazji i po raz kolejny padły słowa o wspólnych korzeniach Rosji i Ukrainy: - To nasze wielkie, wspólne święto przypomina nam o duchu naszej jedności, mówi o wspólnych korzeniach i o tym, jak wielu rzeczy dokonaliśmy razem w minionych stuleciach. Wspierając się dziełem naszych przodków jesteśmy zdecydowani nadal razem działać w tym duchu - mówił Putin, a wtórował mu Janukowycz, który wyraził wdzięczność za przybycie rosyjskiego prezydenta i wzięcie udziału we “wspaniałym święcie jedności naszych narodów“. Głośno komentowane przez ukraińskich dziennikarzy było spotkanie na którym Putin przez 15 minut informował Wiktora Janukowycza o wspólnych niebezpieczeństwach, które zagrażają Rosji i Ukrainie. Dodatkowo prezydent Rosji podczas swego pobytu w Kijowie znalazł czas na odwiedziny antyeuropejskiego “okrągłego stołu”, który zorganizował jego przyjaciel, Wiktor Medwedczuk (b. szef administracji prezydenta Kuczmy; Putin jest ojcem chrzestnym jego córki, Darii). Natomiast w niedzielę obydwaj prezydenci spotkali się w Sewastopolu na wspólnych obchodach święta rosyjskiej i ukraińskiej floty, gdzie ponownie nie szczędzili słów o wspólnocie, przyjaźni, bliskości, współpracy, jedności, partnerstwie.
Poszukiwania wspólnego kierunku. Źródło: prezident.gov.ua
ECHA HISTORII
Jeszcze nie wybrzmiały echa ostatnich obchodów 70. rocznicy rzezi wołyńskiej (rozbicie jajka na klapie marynarki prezydenta Komorowskiego w Łucku, ostre słowa nacjonalistów, gwałtowna dyskusja w polskim parlamencie wokół użycia terminu “ludobójstwo” w uchwale sejmowej), a historia nie daje o sobie zapomnieć. W ostatnim tygodniu zadbali o to polscy i ukraińscy rekonstruktorzy. W Polsce, w podkarpackim Radymnie odtworzono napad ukraińskich nacjonalistów na polską wioskę na Wołyniu. W Ukrainie natomiast z okazji 70. rocznicy powstania dywizji SS Galizien (ukraińskiego oddziału SS) i 69. rocznicy bitwy pod Brodami (gdzie dywizja poniosła dotkliwą porażkę w starciu z Armią Czerwoną) odtworzyli bój Ukraińców w służbie SS z radzieckimi żołnierzami. Organizatorzy tłumaczyli, że chcieli tą rekonstrukcją pokazać szacunek dla ukraińskich dążeń niepodległościowych.
MILIARDY NA ARMIĘ W AZERBEJDŻANIE
26 czerwca, Baku. Parada wojskowa z okazji 95-lecia azerbejdżańskiej armii. Źródło: president.az
Podczas, gdy w Wiedniu cyklicznie organizowane są spotkania Grupy Mińskiej, mające na celu ostateczne rozwiązanie konfliktu o Górny Karabach, Azerbejdżan nie przestaje się wzmacniać. Kolejne raporty i analizy ekspertów potwierdzają, że możemy już mówić o realnym zbrojeniu się państwa rządzonego przez Ilhama Alijewa. Według raportu ONZ w latach 1992-2012 Azerbejdżan zakupił 321 czołgów, 264 wozów bojowych, 44 systemów rakietowych oraz 21,295 pocisków i wyrzutni rakietowych. Co ciekawe, w raporcie nie uwzględniono zakupów broni z Rosji, Izraela oraz Turcji. Sam Alijew miesiąc temu, przy okazji parady wojskowej z okazji 95. lecia azerbejdżańskiej armii, nie omieszkał pochwalić się, że obecny budżet obronny państwa wynosi 3,7 mld dolarów, czyli – według Alijewa – dwukrotnie więcej, niż cały budżet Armenii. Warto przypomnieć, że dekadę wcześniej Baku na wojsko było w stanie przeznaczyć jedynie 160 milionów dolarów.
Czytaj całość przeglądu na Eastbook.eu.