eben eben
745
BLOG

Dlaczego Załucki

eben eben Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 17

Większość piszących piórem
za dwa lata pisać nie będą w stanie
rozwijając rolkę papirusa napiszą
Kiedyś pisałem
dziś wyskrobałem
spuszczam wodę
a pomnie g... zostanie. (MK)

Tysiąc lat tą szablą cięliśmy dla glorii -
nikt się tak jak my nie naciął w historii.

(Marian Załuski)

I dlatego trochę o Załuckim po którym coś zostało.

Marian Załucki urodził się 5 maja 1920 roku w Kołomyi. Ojciec Mariana Emil Aleksy Załuckiego sprawował godność senatora Zachodniej Ukrainy w parlamencie polskim. Decyzja o przeprowadzce do Lwowa wiązała się zapewne z koniecznością kształcenia synów. Gdy miał lat czternaście, odumarli go rodzice i Marianem zaopiekował się wuj od strony matki, Władysław Tymcik. W 1938 roku uzyskał maturę i odbył służbę wojskową w Szkole Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim. Po wybuchu II wojny światowej brał udział w kampanii wrześniowej; jako podoficer zwiadowczy 20. Pułku Artylerii Lekkiej walcząc pod Mławą, a następnie przedostał się do Warszawy, gdzie został ranny. Z chwilą kapitulacji miasta został wzięty do niemieckiej niewoli i osadzony w stalagu w miejscowości Irena niedaleko Dęblina. W grudniu 1939 roku zbiegł z obozu i dotarł do znajdującego się pod okupacją sowiecką Lwowa. Tam też przebywał po napaści III Rzeszy na ZSRR i zajęciu miasta przez Niemców. Pracował jako urzędnik; ożenił się z Adolfiną Burkiewicz.
Po zakończeniu wojny w ramach repatriacji przeniósł się do Krakowa (1945).
 Wtedy też (dokładnie 25 sierpnia) urodziła się jego starsza córka Lidia. Druga latorośl, Magda, przyszła na świat znacznie później, 20 listopada 1950 roku. Debiutował w roku 1945 wierszem satyrycznym pt. Literackie podwórko, ogłoszonym na łamach Przekroju. (J.DUK)

 W latach 1952 - 1954, jako wykonawca własnych tekstów, pojawiał się w krakowskim Teatrze Satyryków, a następnie współdziałał z kabaretem Wagabunda. Z Wagabundą włóczył się też Karol Szpalski który wbrew prawom fizyki poruszał się tramwajem.

Tramwaj ruszył!
Istny cud!
A gdy ruszył -
wszyscy w przód!
Potem jęknął
z całych sił.
A gdy stanął -
wszyscy w tył! 
    (K.Szpalski)

    Stopa w głowie
Czy to w Warszawie,
Czy w Krakowie,
W ogonku
Czy w dziewiczym lesie:
Bez przerwy mam
Tę stopę w głowie
I czekam,
Kiedy się podniesie…
Bo ja nie jestem byle zrzędą,
Nie!…
Mam nawet miejsce w pularesie
Na te pieniądze,
Co tam będą,
Kiedy mi stopa się podniesie.
I kocham…
Pewne dziewczę młode –
Lecz czekam,
(Chociaż serce rwie się!)…
Ale na pewno ją uwiodę
Kiedy jej stopa się podniesie.
To nic,
Że czuję troszkę źle się,
A na Krynicę
Nie wystarczy…
Kiedy mi stopa się podniesie –
Podleczę sobie…
Uwiąd starczy.
Tyś mi
Najbardziej ukochaną,
O przebudzenia chwilo wzniosła!
Kiedy to sprawdzam
W każde rano
Czy mi już troszkę się podniosła!
Pełen niepokojących przeczuć
Węszę, czy forsy nie czuć…
Nie czuć.
Lecz słyszę
Pisk najoczywistszy…
Więc serce drży mi,
Wzdycham: ?Oby!…?
I nasłuchuję, co to aż piszczy…
Może dobrobyt?!
Nie…
To był tylko dzwonek w drzwiach,
Więc znów przeczucia
Przez grzbiet płyną:
Może ni stąd ni zowąd, (ach!)
Mój szofer
Z moją limuzyną?!…
Wzruszony wołam, przeto
Proszę!?
– Sąsiad.
Pożyczył mi kalosze.
Trudno.
Poczekam.
Odrobinę.
W gazetę nóżki swe owinę.
Najszybciej, bowiem,
(Jak to wiecie)
Stopa podnosi się
W gazecie.   ( M.Załucki)

          Fraszki
Błaganie
Wśród krzyków
I wśród awantur
To wspólne życie nam mija.
Błagam o chwilę spokoju,
Decybellissima mia!

Kłopoty koniunkturalisty
Rzeczywistość nowa! Nowe wokół wszystko!
Świat wkracza na tory inne, niepojęte…
Jakież wobec tego zająć stanowisko,
Gdy już…wszystkie lepsze zajęte!?

Dążymy
Ku demokracji zupełnej
dążymy uparcie i śmiało.
Wszyscy powinni być równi!
Niektórym
już się udało.

Pisząc o Załuckim, bez anegdot o Załuckim nie można więc: Któregoś roku, po występach w Ameryce, przejeżdżając przez Londyn, zatrzymał się u ciotecznego brata Romana Lewickiego. Narzekał, że pewnie znowu na granicy będą mu przetrząsać osobisty bagaż, szukając, nie wiadomo czego. Zwrócił się wtedy do Romana z prośbą o przechowanie fraszki, którą na tę okazję napisał:I tak przerzucali moje kufry, zaglądali do waliz, nie zajrzeli do d… a tam miałem socjalizm.

image





eben
O mnie eben

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura