Premier Węgier Viktor Orbán zarzuca Komisji Europejskiej szantażowanie jego kraju. Bo KE postawiła Budapesztowi polityczne warunki przed przyznaniem Węgrom kredytu z Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Budapeszt stara się w MFW o kredyt w wysokości 15-20 mld euro na stabilizację swojego systemu finansowego. Co prawda wskaźniki długu publicznego czy deficytu budżetowego są na Węgrzech niższe niż w najbardziej zagrożonych niewypłacalnością krajach strefy euro, jednak z powodu międzynarodowej nagonki politycznej na rząd Orbána agencje ratingowe obniżyły poziom wiarygodności kredytowej Węgier. Dlatego Budapeszt musi poprawić swoje wskaźniki finansowe, co uda się szybciej przy pomocy kredytu z MFW. Jednak Komisja Europejska naciska na rząd Węgier, aby odwołał niektóre kontrowersyjne - z punktu widzenia Brukseli - ustawy, bo inaczej UE będzie namawiała Międzynarodowy Fundusz Walutowy do zablokowania kredytu dla Madziarów. Viktor Orbán nie ma jednak zamiaru ulec temu szantażowi.
W cotygodniowym wywiadzie radiowym powiedział, że jest rzeczą niemożliwą, by wdrożone przez KE postępowania przeciwko Węgrom o naruszenie unijnego prawa miały stanowić przeszkodę w zawarciu umowy z MFW. - Gdyby jednak tak było, musiałoby to zostać uznane za szantaż - dodał węgierski premier. Mimo tych kłopotów Orbán optymistycznie ocenił szanse Węgier na uzyskanie kredytu. - MFW przyznał ostatnio kredyty Białorusi, Pakistanowi oraz Bośni i Hercegowinie. Ta lista to dowód, że MFW przyznaje pożyczki według finansowych kryteriów - podkreślił szef węgierskiego rządu.
Przypomnijmy, że w styczniu Komisja Europejska wszczęła przeciwko Węgrom trzy postępowania o naruszenie prawa unijnego. Dwa o ograniczenie niezależności banku centralnego i urzędu ds. ochrony danych osobowych (postępowanie w sprawie banku zostało zawieszone) oraz trzeci o obniżenie obowiązkowego wieku emerytalnego sędziów z 70 do 62 lat. Opozycja twierdzi, że w ten sposób rząd chce się pozbyć części sędziów, co ma być też formą nacisku na innych. Tymczasem celem tych przepisów jest przede wszystkim odsunięcie od orzekania sędziów skompromitowanych w czasach komunistycznych.
Łukasz Sianożęcki, PAP
Dla mnie człowiek, to c+u+d, czyli ciało + umysł + dusza. I o tych sprawach myślę i piszę od czasu do czasu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka