Emanuel Czyzo Emanuel Czyzo
272
BLOG

Pod przykrywką ‘demokracji’

Emanuel Czyzo Emanuel Czyzo Polityka Obserwuj notkę 2

           Właściwie od 1945 roku króluje w Polsce ‘demokracja’. Najpierw była to demokracja ludowa. Pamiętamy, że PRL należał do obozu krajów demokracji ludowej.

Słowo demokracja, bez cudzysłowu oznacza – władzę ludu, więc nic dziwnego, że demokracja w PRL-u wymaga grubego cudzysłowu, ponieważ bez niego oznacza – ludowa władza ludu, czyli masło maślane. I taką, jak pamiętamy, była w rzeczywistości.

Dzisiaj też jesteśmy państwem ‘demokratycznym’.

           A kiedy wreszcie będziemy krajem prawdziwie demokratycznym, to znaczy takim bez potrzeby używania cudzysłowu?

           Zaznaczę na wstępie, że ja za demokracją bez cudzysłowu też nie przepadam. Bo władza ludu ma sens tylko wtedy, gdy mamy do czynienia z ludem światłym i odpowiedzialnym. A chyba nie było i nie ma świecie narodu, który w całości byłby i światły i odpowiedzialny. Tylko elity narodu mogą być światłe i odpowiedzialne. Chociaż i to rzadko się dzisiaj zdarza. Ale ponieważ musimy być jeszcze, przynajmniej przez jakiś czas, państwem demokratycznym, aż zbudujemy lepszy od demokracji system polityczny, więc chyba nie od rzeczy będzie zastanowić się, czego dzisiaj naszej polskiej ‘demokracji’ brakuje, żeby mogła przynajmniej na jakiś czas uwolnić się od tego cudzysłowu.

           O tym, że w nie mamy w Polsce tzw. wyborów demokratycznych, bez cudzysłowu, już pisałem wielokrotnie, więc tylko krótko przypomnę. Dla mnie wybory demokratyczne będą wtedy, kiedy naród będzie wybierał według procedur demokratycznych swoich przedstawicieli do Sejmu, Senatu i do samorządów. Aktualnie, nie naród, tylko najpierw partie polityczne wybierają swoich reprezentantów, i to bynajmniej nie według procedur demokratycznych bez cudzysłowu. A potem, naród spośród tych partyjnych kandydatów wybiera członków Sejmu, Senatu, czy samorządów. Reprezentują oni, podkreślam to raz jeszcze, partie polityczne, a nie naród.  

           Gdyby ktoś miał jeszcze trudności ze zrozumieniem tych kwalifikacji, to służę jeszcze jednym argumentem. Ten argument nosi nazwę – dyscyplina partyjna.

           Czy słyszał ktoś kiedyś, aby w Polsce, w Sejmie, czy w Senacie, nie wiem, premier, prezydent, czy marszałek, albo wodzowie partii politycznych, nawoływali posłów, czy senatorów, do dyscypliny narodowej, bo sprawa jest najwyższej wagi? Mówię tylko – nawoływali, nie żądali.

           A o dyscyplinie partyjnej słyszałem … kilka razy.

           Zanim doczekamy się tego, że naród będzie rzeczywiście wybierał swoich reprezentantów do Sejmu, czy Senatu, już dzisiaj powinna być zakazana dyscyplina partyjna w obradach Sejmu i Senatu. To są przecież miejsca, gdzie rozważa się problemy narodowe a nie partyjne, gdzie może toczyć się walka, czy spór o dobro Polski i Polaków, a nie o dobro tej, czy innej partii politycznej.

           W polskiej ‘demokracji’ naród ma prawo uczestniczyć w ‘wyborach’ posłów i senatorów, ale nie ma prawa ich odwołać!

           Przypomnę, że na stronie internetowej Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej znajduje się motto:

           Wszelka władza społeczności ludzkiej

           początek swój bierze z woli narodu”

           Do demokracji bez cudzysłowu brakuje w tym sformułowaniu jeszcze jednego elementu.

            Wszelka władza społeczności ludzkiej

           początek swój i koniec bierze z woli narodu”

           Nie wystarczy bowiem, aby naród miał prawo wyboru, konieczne jest jeszcze, aby miał prawo odwoływania posłów i senatorów, szczególnie wtedy, gdy oni zapominają komu mają służyć.

           Problemów wynikających z tego, że w Polsce mamy do czynienia z ‘demokracją’ jest bardzo wiele. Cały proces wyniszczania państwa polskiego, jaki realizuje od kilku lat rząd p. Tuska bazuje właśnie na tym, że ta demokracja w Polsce ujęta jest w cudzysłów, i to bardzo gruby cudzysłów.

           Weźmy jeszcze jeden przykład.

           Przed KRRiT postawione są naprawdę piękne zadania (zobacz jej statut, jest na internecie). Tylko mają się one nijak do rzeczywistości. Mamy w programach telewizyjnych i radiowych ogrom zła. Ale KRRiT to nie interesuje. Mamy właściwie tylko jedną stację telewizyjną, z której nie zionie złem, tylko dobrem. I co? Na skutek właśnie tego cudzysłowu nawet ta jedna jedyna Stacja Dobra nie otrzymała jeszcze miejsca na cyfrowym multipleksie. Gdyby tych Stacji Dobra, było nawet więcej niż jedna, to czy żadna z nich w demokratycznym państwie nie znalazłaby się na multipleksie?

Przecież w żadnym miejscu tego świetnego statutu dla KRRiT nie jest napisane, że to p. Dworak będzie decydował za mnie, którą telewizję ja będę oglądać, a której nie.

Ja zresztą nie domagam się od p. Dworaka, żeby nie umieszczał na tym multipleksie żadnej Stacji Zła, chociaż to byłoby w zgodzie ze statutem KRRiT. Ja tylko myślę, że nawet w ‘demokracji’ jaką mamy w Polsce, to ja-obywatel będę decydował o tym, którą stację będę oglądał a którą nie. A psim obywatelskim obowiązkiem p. Dworak jest tak przydzielać miejsca na multipleksie, aby naród jako całość miał zaspokojone różne swoje potrzeby. Jeśli jest tylko jedna Stacja Dobra, to ona automatycznie powinna się znaleźć na multipleksie, nawet gdyby o to nie zabiegała. Bo to psim obowiązkiem p. Dworaka, zgodnie ze statutem KRRiT powinno być zabezpieczenie dla niej miejsca. Bo innej Stacji Dobra jeszcze w Polsce nie ma.

To po pierwsze.A po drugie, powtórzę raz jeszcze, to ja-obywatel będę decydował sam, którą stację będę oglądał, a której nie będę oglądał. I nie proszę p. Dworaka o żadną pomoc, czy poradę w tym względzie.

Jakoś nikt nie zamierza zamknąć „Gazetę Wyborczą”. Jakoś nikt nie zamierza zamykać tygodnika „NIE” i wielu innych mediów tzw. głównego ścieku, czy rynsztoka. Ja namawiamy tylko do bojkotu, do unikania tych ściekowych mediów. Do czego ma również prawo i p. Dworak, jako obywatel. Ale jako obywatel i członek, a nawet przewodniczący KRRiT nie ma prawa odrzucania wniosku o miejsce na multipleksie jedynej Stacji Dobra, jaką mamy w Polsce.

Nic więc dziwnego, że decyzja p. Dworaka spotkała się, i spotyka się nadal i będzie się spotykać jeszcze aż do zmiany tej podłej, dyskryminującej decyzji, z ogromnym protestem społecznym.

Aby w tym przypadku uwolnić nieco polską ‘demokrację’ od tego krępującego ją cudzysłowu, i od ludzi pokroju p. Dworaka, należy, po drugie, nie zmieniać statutu KRRiT, bo on jest dobry, tylko po pierwsze, do KRRiT wybierać reprezentantów narodu, a nie jak w przypadku Sejmu i Senatu, reprezentantów partii politycznych, i to tylko niektórych.

Przy tej okazji chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na drugą stronę medalu.

My ludzie wierzący powinniśmy dziękować Bogu za to, że zesłał nam p. Dworaka do KRRiT. Bo przecież dzięki jego poczynaniom, TV Trwam zyskała nie tylko wielu nowych sympatyków, czy obrońców, ale mam nadzieję, że również wielu nowych i stałych widzów. Ileż to trudu, czasu a może i pieniędzy na płatne reklamy wymagałoby od ojców redemptorystów pozyskanie tylu sprzymierzeńców.

Módlmy się więc  i o to, aby te i wiele innych posunięć ‘demokratycznie wybranych władz’ przynosiły dalsze niewidoczne na pierwszy rzut oka korzyści dla narodu i dla uwolnienia polskiej ‘demokracji’ od krępującego ją cudzysłowu..

Dla mnie człowiek, to c+u+d, czyli ciało + umysł + dusza. I o tych sprawach myślę i piszę od czasu do czasu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka