Emanuel Czyzo Emanuel Czyzo
176
BLOG

Trzeba zmienić język

Emanuel Czyzo Emanuel Czyzo Kultura Obserwuj notkę 4

           

I niechaj dziennikarze wszelkiej maści znają,

 iż Polacy nie gęsi i swój język mają

 

           Posługujemy się ciągle językiem, który może być w dużym stopniu niezrozumiały dla wielu ludzi. Zresztą świadczą o tym wyraźnie różne sondy uliczne robione zazwyczaj w większych miastach. Świadczy o tym również liczba 51.08%. Do Polaków ukrytych pod tą liczbą nie dociera jeszcze żaden głos.

Weźmy tym razem za przykład termin – PR, pijar lub piar. Tak naprawdę nie bardzo wiadomo, co się pod tym terminem kryje, albo inaczej, pod tym terminem kryje się zbyt wiele znaczeń. I wtedy prawda się rozmywa i trudno ją uchwycić.

           Tłumaczy się często, że działalność p. Tuska, czy p. Komorowskiego, to zwykły PR i nic więcej.

           Zadzwonił przed chwilą do mnie kolega w przerwie w pracy i zapytał, czy oglądałem ostatnie przemówienie p. Komorowskiego. Nie oglądałem, bo z reguły nie oglądam. Ale uparty kolega zaczął mnie namawiać, żebym jednak obejrzał, bo to jest dość zagadkowe dla niego i nie dziwi się ‘tym ludziom’, że oni mogą ‘w to wszystko uwierzyć’, bo on dzisiaj ‘bardzo ładnie mówił przez prawie 15 min. i bez kartki’.

Zgodziłem się z nim, bo sam kilka dni temu widziałem i słyszałem przemawiającego p. Komorowskiego w „Informacjach Dnia” i też to mnie ‘zadziwiło’.

Ale myślę, że zagadka jest dość prosta i udało mi się ją rozwiązać dzisiaj. To jest właśnie ten PR, pijar, czy piar. P. Komorowski, który przecież nic nie robi, jak wiemy, ma sporo czasu, aby po prostu na pamięć wyuczyć się przygotowanego mu tekstu, ze wszystkimi grymasami, pauzami itp. Wpadki, które mu się trafiały, są moim zdaniem wynikiem tego, że on często nie rozumie tego tekstu, który mu przygotowano, więc gdy go pamięć zawiedzie, to mamy kolejną wpadę. A kiedy się porządnie przygotuje i mu się uda, że go pamięć nie zawiedzie, to wtedy wypada jak mówca, jak władca, jak … aktor-recytator.

Podobnie sprawy się mają z p. Tuskiem. On ma mniej wpadek, dlatego, że najczęściej czyta z kartki, więc tylko musi wyuczyć się grymasów, uniesień itp. Czy więcej rozumie, czy mniej od p. Komorowskiego, to już zostawiam do rozstrzygnięcia tym, co ich słuchają, bo ja ich nie słucham w ogóle.

Ot, i cała zagadka.

Ale morał jest poważny. Ci władcy posługują się tylko napisanymi dla nich słowami, zdaniami, mowami. Uczą się ich na pamięć i studiują przed lustrem odpowiednie grymasy, a potem odklepują je, mówiąc z pamięci lub z kartki, nie troszcząc się zbytnio, a często może i nie rozumiejąc, czy to, co mówią ma sens, czy nie. To nie jest ważne, to jest sprawa trzeciorzędna. Najważniejsze jest w tych przypadkach aktorstwo, czy to wypadło ładnie i składnie, czy dobrze wypadli, jako recytatorzy, a nie, jako ‘demokratycznie wybrana władza’.

A przy okazji, jeszcze jedna uwaga na temat.

Zacznijmy wreszcie pisać i mówić do ludzi ludzkim językiem. Aborcja, to jest po polsku, zabijanie, czy nawet mordowanie nienarodzonych dzieci. Eutanazja, to jest po polsku, uśmiercanie ludzi chorych, lub ludzi w podeszłym wieku. Rusofobia, to jest po polsku,wrogość lub niechęć do Rosjan i do wszystkiego, co rosyjskie. Ksenofobia, to jest po polsku, niechęć (czasem posunięta aż do wrogości) do cudzoziemców i do wszystkiego, co obce, co zagraniczne.

Itd., itd.

Jeśli chcemy przywrócić do życia 51.08% Polek i Polaków, to piszmy i mówmy do nich ludzkim językiem. Piszmy i mówmy po polsku o tym, co się wyprawia w tym kraju i z tym krajem. To piękny język i jeszcze zrozumiały dla Polaków.

 

Dla mnie człowiek, to c+u+d, czyli ciało + umysł + dusza. I o tych sprawach myślę i piszę od czasu do czasu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Kultura