Dostrzec człowieka i docenić go w osobie upośledzonej to spotkać miłujące Oblicze Boga. Prawdę tę od ponad 40 lat wskazuje i realizuje w swoich pismach, a przede wszystkim w działaniu wspólnot L´Arche Jean Vanier, laureat międzynarodowej nagrody Instytutu Pawła VI nominowany w tym roku do Pokojowej Nagrody Nobla.
"Jezus nie przyszedł po to, by leczyć wszystkie choroby, ale po to, by dać siłę do ich niesienia" - to jedna z wielu przepięknych myśli człowieka, który od ponad 40 lat niesie miłość tym najbiedniejszym, bo niechcianym przez społeczeństwo.
To on w latach 60. ubiegłego wieku pod wpływem rozmów z o. Thomasem Philipe´em OP, kapelanem ośrodka dla mężczyzn z niepełnosprawnością intelektualną, postanowił poświęcić życie osobom wykluczanym społecznie ze względu na ich ograniczenia intelektualne.
Mowa oczywiście o Jeanie Vanierze, człowieku, który zrezygnował z kariery w marynarce wojennej, by służyć bliźnim w bezpośrednim kontakcie, o katolickim teologu, filozofie, autorze książek przepojonych Bożą miłością do każdej istoty ludzkiej bez względu na jej status społeczny, stan zdrowia, wyznanie...
Dziś na całym świecie działa niemal 2 tys. wspólnot służących zarówno tym, którzy przychodzą do nich obarczeni swoją biedą, poczuciem społecznego odrzucenia, jak i tym, którzy tym osobom posługują. Bo "osoby dotknięte niepełnosprawnością intelektualną - jak mówi sam założyciel ośrodków L´Arche i wspólnot Wiara i Światło - mają szczególny dar budzenia relacji, które wzmacniają wspólnotę".
To one mogłyby być dla wielu "nauczycielami budowania więzi", szczególnie dziś, kiedy wspólnoty rodzinne, narodowe poddawane są tak dotkliwym próbom ze strony promotorów różnorakich ideologii uderzających w człowieka. W niepełnosprawnych, jak zauważa w jednej ze swoich książek Jean Vanier, możemy dostrzec Boże Oblicze. Ich obecność jest znakiem od Boga, który "wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć" (1 Kor 1, 27). Stąd też - kontynuuje założyciel L´Arche - ci, których postrzegamy jako słabych czy marginalizowanych, są tak naprawdę najbardziej wartościowi i najsilniejsi spośród nas wszystkich: oni zbliżają nas do Boga. A kochać ich, kochać konkretną osobę - przekonuje Jean Vanier - to odkrywać przed nią jej piękno, wartość i znaczenie. Bezinteresownie.
Jean Vanier znany jest na całym świecie nie tylko poprzez działające wspólnoty, ale także poprzez głoszone rekolekcje czy wydawane książki. Jego praca na rzecz konkretnego człowieka nie mogła przejść bez echa. Doczekała się uznania m.in. w oczach Jana Pawła II, który w 1997 r. wręczył mu międzynarodową nagrodę przyznawaną przez Instytut Pawła VI. W tym roku został on nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla. Czy po wielu kontrowersyjnych wyborach z ostatnich lat odzyska ona swą wartość? Przekonamy się o tym 10 grudnia br.