W miniony weekend w Sulejowie odbył się Zjazd Klubów "Gazety Polskiej”, w którym uczestniczył były prezydent Andrzej Duda. W trakcie wydarzenia doszło do ostrej wymiany zdań między nim a przedstawicielem klubów, Adamem Borowskim. Były opozycjonista zarzucił Dudzie bierność w kwestii siłowego przejęcia TVP i zaprzysiężenia Waldemara Żurka na ministra sprawiedliwości. W poniedziałek Duda opublikował wpis w serwisie X, w którym odniósł się do kłótni.
Andrzej Duda podziękował krytykom z Klubów GP
W swoim wpisie Andrzej Duda podkreślił, że atmosfera zjazdu przypomniała mu jego pierwsze spotkanie z klubami w 2011 roku. Były prezydent zaznaczył, że dyskusja była żarliwa, ale jednocześnie nacechowana troską o Polskę.
- Pierwszy raz byłem Waszym gościem na zjeździe w 2011 roku i znakomicie pamiętam tamtą atmosferę. Tym razem debata też była żarliwa. Dziękuję Wam za szczerą i otwartą dyskusję, przesyconą duchem troski o dobro naszej Ojczyzny - napisał.
Na koniec swojego wpisu odniósł się także do wymiany zdań, jaka miała miejsce podczas spotkania. - Nawet najostrzejszy spór w tym gronie to zawsze konstruktywna rozmowa z ludźmi oddanymi sprawom Rzeczypospolitej. A wciąż mamy jeszcze wiele do zrobienia - podsumował były prezydent.
Spięcie na Zjeździe Klubów Gazety Polskiej
W Sulejowie w weekend odbyła się Zjazd Klubów "Gazety Polskiej". W trakcie jednej z dyskusji doszło do słownego starcia między Adamem Borowskim, przewodniczącym warszawskiego klubu z Andrzejem Dudą. - Dużo wysiłku nasz klub zrobił, żeby pan został wybrany na dwie kadencje. Dlaczego, kiedy ten rząd zaczął łamać prawo, pan nie przyjechał do nas i nie powiedział: "łobuzy, ja jestem prezydentem i mam bronić konstytucji”? - pytał.
Duda zareagował emocjonalnie. - A gdzie państwo byli, jak oni ścigali panów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika? Gdzie byliście, gdy otoczyli Pałac Prezydencki i kontrolowali samochody - pytał. - Nie byliście tam, proszę nie kłamać - powtarzał były prezydent.
Deklaracje Nawrockiego w Sulejowie
Z klubowiczami połączył się online prezydent Karol Nawrocki. - Ten pierwszy nieco ponad miesiąc mojej prezydentury mam wrażenie, że jest po prostu wypełnianiem obietnic, z którymi szedłem w czasie kampanii wyborczej - mówił w sobotę. - Każdego dnia ciężko pracuję i to ma wpływ na polskie życie polityczne i na polską demokrację. Zapowiadałem, że zagonie rząd Donalda Tuska do pracy, i nasze wspólne zwycięstwo już stało się siłą rzeczy tego formą - opowiadał. Nawrocki wspomniał, że leci do Niemiec po to, by rozmawiać z rządem w Berlinie na temat reparacji.
Red.
Inne tematy w dziale Kultura