Emanuel Czyzo Emanuel Czyzo
263
BLOG

Nasz Kościół … we mgle?!

Emanuel Czyzo Emanuel Czyzo Kultura Obserwuj notkę 0

           Proponuję, abyśmy się zastanowili, co znaczy dzisiaj ten dość popularny termin – nasz Kościół. Od dłuższego już czasu słyszymy, że Kościół, to nie tylko hierarchia, ale i wierni. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za Kościół, ale również za obronę i szerzenie Chrystusowej Ewangelii na tym łez padole. A nade wszystko za życie według Chrystusowej wiary i za dawanie świadectwa. Wiemy również z historii, że Kościół i Naród, to fundamenty naszego państwa. Że losy Narodu i Kościoła katolickiego w Polsce są ze sobą ściśle powiązane. Są, czy były?

To jest moje pierwsze pytanie. To jest mój niepokój, kiedy obserwuję nasze dzisiejsze problemy, kiedy słyszę, że kardynał Nycz nie potrafi zaprosić biskupa, aby celebrował i wygłosił kazanie na zbliżającej się manifestacji w obronie Ojczyzny, Narodu i Kościoła. Bo taki jest cel tej patriotycznej manifestacji.

           W Polsce toczy się walka z Kościołem. W Polsce toczy się walka z Narodem. Wyniszczany jest Kościół, wyniszczany jest Naród, więc nic dziwnego, że wyniszczane jest państwo polskie, że państwo polskie chyli się ku upadkowi.

             Co powinien w tej sytuacji robić Kościół, w tym przypadku mam na myśli, hierarchów i duszpasterzy? Co powinien w tej sytuacji robić Naród?

Kościół powinien mówić jednym głosem, bo jedna jest nasza wiara, Chrystusowa. Jednoczyć Naród wokół spraw najważniejszych dla ratowania Ojczyzny i Kościoła. Umacniać ducha narodu, Bożymi mocami, modlitwą i nauką oraz przykładem. Bo nie chodzi tu o działania polityczne, czy rewolucyjne. Kościół nie jest od tego. Kościół jest od tego, aby wspierać wiernych w walce ze złem i w obronie i szerzeniu dobra. (Zob. jeszcze [1]).

Czy to czyni? Czy czyni to w wystarczającym stopniu?

Ale również, czy my wierni, troszczymy się o Kościół, czy stajemy w jego obronie, czy stajemy w obronie wiary, czy modlimy się za naszych hierarchów i duszpasterzy, czy jesteśmy jeszcze w Kościele, czy może już jedną nogą stoimy poza Kościołem?

To są pytania na dzisiaj, nie na jutro.

Nie będę pisał o tym, jakie są przyczyny tego, że zło zagnieździło się w Ojczyźnie naszej. O tym piszą inni. Ja myślę, że powinniśmy się bardziej skupić na tym, jak usunąć zło i jak bronić i szerzyć dobro, żeby Polska nie zginęła.

Oczywiście przyczyny są zawsze ważne, ale nie możemy bez końca zajmować się tylko rozważaniami nad przyczynami. Bo Zło nie śpi, nie zawiesza swojej działalności, aż my wyłowimy z tej mgły, która jest nad Polską, wszystkie przyczyny zła. My śpimy, my ‘rozmyślamy’ a Zły, tylko się z tego cieszy, i dzień po dniu, niszczy wszystko. Najwyższa pora przystąpić do walki ze Złym, do walki ze złem, do ratowania resztek dobra. Razem Naród i Kościół, czyli hierarchowie, duszpasterze i wierni.

Sam nie odpowiem na te pytania, ale mam nadzieję, że znajdą się inni, mądrzejsi ode mnie, i że razem znajdziemy odpowiedź na wiele pytań i recepty na walkę ze złem i na obronę dobra w Ojczyźnie naszej.

           Jest Rok ks. Piotra Skargi, kaznodziei królewskiego, kaznodziei sejmowego. Czy Kościół, tym razem hierarchiczny, duszpasterski, przedsięwziął i realizuje program duchowego wsparcia, czy nawet tylko rozważań, rozmyślań nad stanem duchowym i patriotycznym, naszych posłów, senatorów, ministrów, urzędników państwowych?

           Przepraszam, z przyzwyczajenia piszę naszych, a jacy oni nasi? Oni są przecież partyjni, a nie nasi. Więc tym bardziej trzeba im przypomnieć przynajmniej podstawowe zadania i obowiązki katolika, bo wielu z nich, to katolicy, wobec Boga, Kościoła, Ojczyzny, rodziny i drugiego człowieka, gdy dostali się do żłobu.

           Nie wiem, może taki program jest realizowany. Jeśli tak, to niech ktoś kompetentny, nam, katolikom i obywatelom, go przedstawi, np. w tygodniku „Niedziela”.

           Skoro już zacząłem o „Niedzieli”, to dodam jeszcze kilka słów. Moim zdaniem, jest to wspaniały tygodnik katolicki, a więc powinna to być obowiązkowa lektura każdego katolika w Polsce, i mieszkającego poza Polską też. Jest nas podobno ciągle ok. 90% w całym zbiorze Polaków. A ilu z nas czyta ten tygodnik? Ten tygodnik powinien być dostępny w każdej polskiej parafii. A, jeśli kogoś nie stać na to, żeby go kupować co tydzień, to ksiądz proboszcz powinien zawsze dysponować kilkoma egzemplarzami do wypożyczenia lub do przeczytania w Sali parafialnej, a nawet do wspólnego czytania po niedzielnej Mszy św. Można również po przeczytaniu przekazać swój egzemplarz tym, którzy jeszcze go nie czytali.

Przy tej okazji warto jeszcze przypomnieć o bibliotece przy parafii. Nawet nie koniecznie stałej, ale np. zorganizowanej na wzór ‘wymiany Tajemnic Różańca”. Po każdej Mszy św. niedzielnej wymieniamy się książkami, czy ciekawymi bibułami, jak to niegdyś bywało.

           Oburzamy się na ks. kardynała Nycza, oburzamy się na ks. kardynała Dziwisza. Dziwimy się, dlaczego kiedyś wystarczył nam jeden kardynał, jeden prymas, jeden metropolita warszawski, jeden arcybiskup Gniezna, jeden przewodniczący KEP, i to w jednej i tej samej osobie, a dzisiaj nie wystarcza nam 5 hierarchów w jego miejsce.

           Ufam, że nasza modlitwa w intencji ratowania Ojczyzny, wzmagać się będzie z dnia na dzień. Ale zanim to nastąpi, albo, aby to nastąpiło, módlmy się, nie mniej gorąco i nie mniej licznie, w intencji Kościoła katolickiego w Polsce, w intencji naszych hierarchów, w intencji naszych duszpasterzy, żeby byli rzeczywiście nasi, i aby wzorem naszych wielkich patriotów i pasterzy, służbę Bogu i Kościołowi, rozumieli również, jako służbę narodowi i Ojczyźnie.

           Niech powróci do naszych kościołów Msza św. za Ojczyznę. Niech w Modlitwach wiernych znajdzie się zawsze miejsce na wezwanie do modlitwy w intencji Ojczyzny, w intencji rodziny polskiej, w intencji naszych hierarchów i duszpasterzy.

           Nasi hierarchowie łatwiej i na trwałe przejdą do historii, jeśli najpierw będą służyć swojemu narodowi i podnoszeniu ducha w swoim narodzie, i wspólnie z narodem podejmować najważniejsze dla Kościoła i dla Narodu zadania.

           Naszą Ojczyznę, nasze państwo, naszą wiarę, polskie narodowe dziedzictwo, rodzinę polską i wszelkie dobro uratujemy od zniszczenia przez naszych wewnętrznych i zewnętrznych wrogów i pasożytów, tylko wtedy, gdy będziemy razem, Kościół i Naród, z Bożą pomocą i pod opieką naszej Matki i Królowej.  

           Nie tylko naród polski musi się obudzić, również Kościół w Polsce musi się obudzić. Zresztą naród bez Boga, naród, a szczególnie naród polski, bez Kościoła, to jak pijany we mgle. Tę mgłę, która zgromadziła się nad Polską, może rozproszyć tylko naród silny duchem, tylko naród wspierany przez Kościół. A to stanie się wtedy, kiedy i Kościół katolicki w Polsce rozproszy mgły, które się nad nim zgromadziły.

           Kiedyś przed laty, gdy Episkopat Polski mówił jednym głosem, głosem Wielkiego Prymasa Tysiąclecia, naród czerpał z Kościoła wielkie moce, po prostu nie ufał nigdy ‘demokratycznie wybranym władzom’, czekał zawsze, co na to powie ks. prymas Wyszyński.

A jaki mamy dzisiaj pożytek z tego, że mamy trzech a nie jednego prymasa Polski?

A jaki mamy dzisiaj pożytek z tego, że naród nie ma duchowego przywódcy?

Żadna partia polityczna nie podniesie na duchu upadłego narodu. Sam naród nie przezwyciężyć tego zła, które się zagnieździło w Polsce.  

 

           [1]  „Przed nami wybory – To nie oni, to my mamy się zmienić”, E. Czyżo, e-book „Żeby Polska…”

Dla mnie człowiek, to c+u+d, czyli ciało + umysł + dusza. I o tych sprawach myślę i piszę od czasu do czasu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura