ed-al.ward ed-al.ward
166
BLOG

Gdy skarżysz się na kogoś ważnego, na kogoś z «lepszych gości», jak mawiają kelnerzy(II)

ed-al.ward ed-al.ward Społeczeństwo Obserwuj notkę 2

W mej notce:

https://www.salon24.pl/u/edalward/1255808,gdy-skarzysz-sie-na-kogos-waznego-na-kogos-z-lepszych-gosci-jak-mawiaja-kelnerzy-i

opowiadałem jak to czasami w PRL bywało gdy chciałeś się poskarżyć na kogoś bardzo ważnego… A jak to jest gdzie indziej? Np we Francji?

Przez prawie dziesięć lat, były dyrektor Działu Kadr w Ministerstwie Kultury Christian N., praktykowal bardzo szczególne hobby. Po pierwsze, dyskretnie manipulując swym telefonem (zwłaszcza pod stołem czy biurkiem) uwielbiał fotografować damskie nogi - i ich okolice, że sie tak wyrażę… Nie było to tajemnicą – ot, słabostka kogoś na tak wysokim stanowisku (trzeba dobrze rozumieć na jakim poziomie, na jakich szczytach to się dzieje ! Za komuny u nas o takich jak on mawiano : « to jeden z właścicieli PRL ». We Francji nazywa się ich« beau linge » czyli « ci w wykwintnej bieliznie ».Ta notka równie dobrze mogła by mieć tytuł « Rozrywki współczesnej arystokracji nad Sekwaną » ). Ba, był nawet z tego tak znany, ze przylepiono mu przydomek, ‘ksywę’ : « fotograf »…

Inne jego hobby bylo dużo bardziej niezwykłe. Otóż gdy przyjmował w swym gabinecie kandydatki do pracy w ministerstwie, najpierw gościnnie częsował je kawą lub herbatą w której rozcieńczał dawkę leku moczopędnego « Furosémide  »… A następnie proponował ofierze spacer w okolicach ministerstwa… Ale po trasie bardzo specjalnej, wystudiowanej (całe lata doświadczeń i praktyki!) : bardzo uważając, by w pobliżu nie było publicznych toalet ani kawiarni.

« Nie mogłam się już powstrzymać, było mi wstyd”

Marie przez długi czas zachowywała to, co się wydarzyło tylko dla siebie:

„Nie mogłam się już dłużej powstrzymywać, dosłownie wpakowałam się w to, na środku ulicy. Powiedział: Przepraszam, pomyliłem się, nie ma tu toalety. Potem dodał: Widzę tylko jedno rozwiązanie: ukryć się za moją marynarką, żeby się załatwić. Wciąż widzę, jak zdejmuje górę swojego kostiumu i przyciska go do mnie. Nie chciałam, ale nie miałem już wyboru. Moja sukienka była już poplamiona, strasznie się wstydziłam, nie mogłam się już powstrzymać. Nie odwracał wzroku i obserwował mnie… »

Jedna z kobiet powiedziała gazecie « Liberation », że po takim spotkaniu spędziła cztery dni w szpitalu z infekcją dróg moczowych... Inna, ze ciagle sie po tym leczy…

„Było mi tak wstyd, że nie odważyłam się nikomu o tym powiedzieć”…

„Zablokowało mnie to na bardzo długi czas, straciłam wiarę w siebie”…

 „Gdy opowiedzialam to mężowi ten wybuchnął smiechem dodając, że coś takiego tylko mnie mogło się przytrafić”… „Myślałam, że to moja wina”.

Christian N. starannie notował te doświadczenia, eksperymenty na swym komputerze w tabeli Excel zatytułowanej „Expériences P” – („P” jak po francusku „siku” ) Oto próbka :

 „Start : 9 rano Pierwszy efekt : 9:55 Czas żądania : 10 rano Czas gdy już nie może : 10:10 [...] Ściąga spodnie, zanim jeszcze ją ochronię... dość długo oddaje mocz. Podaję jej gazetę. Wyciera się stojąc przede mną".


No i nazwisko ofiary...

Takich przypadków było w latach 2009-2018 podobno ok 250 (tak, dwieście pięćdziesiąt!)...

Jego działaność nie byla sekretem : jedna z oskarżających go osób twierdzi, że uprzedzano ją przed nim całe lata zanim został zdemaskowany... Wiele z tych pokrzywdzonych osób skarżylo się przełożonym Christiana N. Bez skutku... « Liberation » podaje, że inna pokrzywdzona napisała skargę do dwóch kolejnych ministrów kultury (zresztą kobiet) nie otrzymując żadnej odpowiedzi...

W 2015 roku Marie próbowała złożyć skargę kilka tygodni po rozmowie z Christianem N. Nie wiedząc dokładnie co, młoda kobieta była przekonana, że ​​podczas spotkania wydarzyło się coś nienormalnego. Ale we paryskim komisariacie nie przyjeto jej skargi:

« W ogóle nie traktowali mnie poważnie. Powiedzieli mi, że to ktoś na wysokim stanowisku i że nie możemy złożyć takiej skargi... »

Czy trzeba dodawać, że żadna (czy prawie) z tych ponad dwustu pań nie została przez niego w ministerstwie zatrudniona ?

Zgubiła go zbytnia pewność siebie (rutyna !) : sfotografował uda pewnej pani na wysokim stanowisku (podprefekt) ! Gdy ona to zauważyła jej skargi nie można było już zamieść pod dywan, udawać, że nic się nie stało – tak jak to zwykle do tej pory było...

No i zapomniał w biurze swój klucz/pamięć USB na którym jego następca znalazł ową tabelę „Expériences P”...

Został zawieszony w październiku 2018 roku i zwolniony trzy miesiące później.

źródło :

https://www.liberation.fr/france/2019/11/07/au-ministere-de-la-culture-les-entretiens-pervers-d-un-haut-fonctionnaire_1762196/


ed-al.ward
O mnie ed-al.ward

?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo