ed-al.ward ed-al.ward
226
BLOG

Pan mecenas już zapłacił

ed-al.ward ed-al.ward Społeczeństwo Obserwuj notkę 3

Po wydarzeniach czerwca w 1956r poznańscy adwokaci utworzyli ekipę i podjęli się obrony oskarżonych o udział w protestach, walkach itd bezpłatnie lub za niską opłatą. Jednym z najbardziej znanych, najwybitniejszych adwokatów był tam wtedy dr Stanisław Hejmowski [1900-1969]. Urodził się na Łotwie w polskiej rodzinie. Niania była Łotyszką, ojciec-adwokat rozmawiał z dziećmi i po angielsku, niemiecki był w szkole (jego dobra znajomość uratuje go w czasie okupacji) a maturę zdawał w Petersburgu – więc z językami problemów raczej nie miał… Rodzina była patriotyczna. I katolicka - i to mu pozostało: utrzymywał potem dobre stosunki z poznańskim klerem (np z dominikanami), często bronił księży a bywało, że przed pierwszą rozprawą pan mecenas wraz z klientem szli na mszę… Brat Marian zginął w Katyniu a drugi, Witold zginął w czasie ewakuacji z niemieckiego obozu.

« Władza ludowa » go nie lubiła : przedwojenny adwokat z doktoratem, « z dobrego domu » uchodził za « wroga ustroju ». A wśród sędziów za « maskującego się reakcjonistę ». Zarzucano mu, że "w obronach jego brak akcentów społeczno-politycznych », że chce « uniżonością i zachowaniem wyrobić przekonanie o lojalności » (zdarza się, że sędziowie są łasi na komplementy i lubią zadzierać nosa więc dobrzy adwokaci te ludzkie słabostki potrafią zręcznie wykorzystać). Ale jego « poprawności » nie ośmielali się kwestionować : pewien sędzia powiedział mu: "Pan mecenas pod względem prawnym wywiódł wszystko poprawnie, ale pan mecenas nie rozumie istoty rewolucji socjalistycznej". W środowisku adwokatów miał autorytet, był jednym z moralnych, niekwestionowanych przywódców. Zyskał prawdziwą sławę w 1956r zwłaszcza w tzw « procesie trzech » (oskarżonych o zlinczowanie, zabicie wartownika Urzędu Bezpieczeństwa skazano wtedy na kary 4-4,5 roku więzienia. No proszę,taki wyrok w takiej gardłowej sprawie - coś takiego i to za komuny ! No ale na sali byli oficjalni obserwatorzy z zachodu - z ówczesnego cachou. Warto porównać z innymi wyrokami które przeszły do historii np w słynnej sprawie pani Mariki i jej kolegi. ) I w tzw. « procesie dziesięciu ». « Jego przemówienia w sądzie komentowało całe miasto » (przebieg procesów był częściowo transmitowany przez radio). « Na sali wrzało, gdy… Hejmowski mówił: …Na swoich prokuratorów czekają te kule, które ugodziły tramwajarkę i dziecko…  ». Protokolant na "procesie dziesięciu": « Ta mowa zrobiła wrażenie. To była poezja. On był najlepszy. Nazywaliśmy go "złotousty". "Był postacią numer jeden w procesach. Jemu należy się cześć. To był artysta ». Wg. zachodniego obserwatora : « Obrona oskarżonych zasługuje na wszelkie pochwały… Niektórzy spośród adwokatów wygłosili mowy, których odwaga i elokwencja przynoszą zaszczyt ich zawodowi ». Sam dr Hejmowski powiedział „jestem winien tę obronę robotnikom Poznania i narodowi polskiemu”. Jeden z najbardziej znanych polskich adwokatów wspominał : ,,Mówiło się, że adwokat Hejmowski był bardzo odważnym człowiekiem. Wtedy, gdy występował jako obrońca był nieustępliwy. Jego poglądy górowały nad osobistym bezpieczeństwem, nad możliwością wykonywania zawodu. Był spełnieniem tego, co szczytnie można nazwać powinnością obrończą i poświęceniem ». Według innego : ,,Najistotniejszą cechą charakteru dr. Hejmowskiego było poczuwanie się do obowiązku pomagania słabszym i potrzebującym pomocy prawnej”. Zdarzało się, że sędzia straszył go aresztowaniem, jeśli wypowie jeszcze jedno zdanie !!! Córka mec.Hejmowskiego wspominała : « podczas jednego z procesów, gdy jej ojciec wygłaszał mowę końcową, zagrożono mu, że jeżeli nie skończy bronić oskarżonego, to jego córka zostanie aresztowana » !!! Rzeczywiście, mec. Hejmowski (i inni adwokaci) zadziwiali odwagą i bezkompromisowością… Nie dali się zastraszyć! To był prawdziwy idealista któremu w katolickim domu wpojono przykazanie pomagania słabszym. "Zrozumcie mnie, tak długo, jak ja mam jednego człowieka w Polsce, któremu mogę pomóc, ja tu zostać muszę" - tłumaczył on swoim dzieciom (żyjącym w Szwecji) kiedy « błagały go, by przestał narażać życie, broniąc stalinowskich więźniów politycznych ». Stał się bohaterem swego miasta : « Przed jego mieszkaniem poznaniacy kładli kwiaty, przysyłali mu setki listow i telegramów… Filharmonia Poznańska i Opera przysłały mu bilety na cały rok... » Tu dwa przykłady takich listów :

Amonimowy list do mecenasa Stanisława Hejmowskiego

Poznań, 18 X 1956r.

Panie Mecenasie!

Przed chwilą wysłuchałam Pańskiego przemówienia w obronie Bulczyńskiego i pod

wrażeniem tej chwili ze łzami w oczach niech mi wolno będzie [2] Pana rece i podziękować za te piękne słowa, słowa prawdy, na które czekaliśmy jedenaście lat! Nie znam Bulczyńskiego, nie znam mkogo z oskarżonych, ale sprawa w imieniu której Pan przemawiał — to sprawa nas wszystkich polaków! W dniu pamiętnym byłam w domu, ponieważ nie pracuję zawodowo, ale na pierwszą wiadomość o strajku, jakaś radość me serce zalała, że oto nastąpiło w narodzie przebudzenie — że to już me stado potulnych baranów, ale ludzie pracy,skrzywdzeni, wyzyskiwani — którzy potrafią upomnieć się o swą krzywdę tak, jak nasza przeszłość nas uczyła. Och Panowie Obrońcy! Panie Profesorze Chałasiński nie wiem, w jakich słowach wyrazić Wam podziękowanie za te odważne prawdziwe słowa. Zaczynam dopiero teraz wierzyć, że nasza Polska będzie nam prawdziwa, wolną Ojczyzna, a mie macochą znienawidzoną przez swych synów. Ja nie jestem z pokolenia powojennego, bo mam

już 45 lat, jestem szarym człowiekiem bez znaczenia, bez wykształcenia, ale bioraca żywy udział we wszystkich przejawach życia społecznego. Jak dobrze Pan Mecenas powiedział o roli radia w tym dniu! To były moje słowa! Och! — nie zapomnę tej godziny, gdy słuchałam przemówienia Pana Premiera. Jeszcze o Nim powinny paść słowa w tym procesie! Wiem, że o tym jeszcze nie wolno mówić! Dlaczego On nie znalazł takich słów jak Pan Mecenas! Dlaczego znalazł‚ tylko takie słowa « odrąbiemy rękę, która się podniesie na nas! Władzę Ludową » - o! tego Mu poznaniacy nie zapomną!

Panie Mecenasie! Może to śmieszne, że piszę, ale ja po prostu muszę dać w jakiś sposób odczuć, że słowa P[ana] Mecenasa, to słowa historyczne - chciałabym mieć w całości tę mowę, bo każde w niej słowo - to nasze - w głębi serca dawno przechowywane, tylko brak umiejętności by je tak pięknie odtworzyć! W Pana słowach było wszystko! Chłonęłam je z jakimś nabożeństwem i jeszcze w głębi serca skrywaną obawą - czy te śmiałe słowa nie zaszkodzą Panu?

Jeszcze raz dziękuję w imieniu własnym i tych wszystkich, którzy tego nie wyrażą na piśmie, ale z nazwiskiem Pana Mecenasa będą łączyć wyrazy najwyższego uznania!

Jedna z wielu


List robotników poznańskich do mecenasa Stanistawa Hejmowskiego z podziękowaniami za wygłoszenie mowy obrończej podczas „procesu dziesięciu”


Poznań, 18 X 1956 r.

Drogi Mecenasie Hejmowski!

Tych kilka stów piszą do Pana robociarze poznańscy. Mie wiemy czy nasz list będzie pierwszy, czy setny albo tysięczny, bo wiemy, [że] gdyby Ci wszyscy chcieli napisać do Pana, krórzy zywią dla Pana wdzięczność za wielkie słowa wiecznej prawdy — to listów tych byłyby miliony.

Kochany Mecenasie Hejmowski! Słowa Pana zostały wyjęte z naszych ust i serc i niema domu lub rodziny gdzieby niewymawiane było nazwisko Pana gdzieby nie było słów uznania i wdzięczności za wypowiedzianą prawdę w dniu 17 października [19]56 r. przed sądem w Poznaniu! Wszędzie się słyszy jedno: „prawdę powiedział”, „ten bronił całą klasę robotniczą, całą Polskę”, „niech mu Bóg da zdrowie za słowa prawdy" itd.itd. bez końca. Dlaczego my takich ludzi nie mamy w Rządzie ? Dlaczego w naszym rzadzie my mamy ludzi, ktorzy którzy nam robociarzom za naszą krzywdę chcą ręce odrąbywać? Drogi Mecenasie, składamy Wam wielkie i od szczerego serca podziękowanie za słowa, po których poczuliśmy się zdrowsi. silniejsi i weselsi. Wstąpiła w nas nadzieja, że jednak są ludzie, którzy w prawdzie się urodzili i za przwdę umierać gotowl i z Panem Panie Mecenasie wszyscy uczciwi i sprawiedliwi ludzie choćby na śmierć i gotowi.

Prosimy bardzo Pana Mecenasa o przekazanie serdecznego podziękowania i tym obrońcom, którzy po Panu przemawiali. My robociarze i nasze pokolenie będziemy Wam wdzięczni do końca życia.

Za wszystkich obecnych w moim mieszkaniu.

Z Wielkim Poważaniem.

Niedzielski Franciszek

(patrz: https://docplayer.pl/67860868-Biuletyn-towarzystwa-przyjaciol-nauk-historycznych.html )


Ale władza ludowa mu tego, tych sukcesów i tych hołdów nie zapomniała… I za to go później zniszczono ! UB prowadziło operację o kryptonimie « Maestro » zmierzającą do skompromitowania go. Spreparowano fałszywe dokumenty mające świadczyć o tym, że pobiera wygórowane honoraria, przedstawiano go jako łapownika, przesłuchiwano jego klientów, był inwigilowany, podsłuchiwany, zawieszono jego prawo wykonywania zawodu, przeprowadzono liczne kontrole skarbowe, wymierzono mu grzywnę i domiar podatkowy na niezwykle wysoką kwotę. Donosili na niego m.in. jego lekarz i koledzy adwokaci. W akcji był i kontrwywiad i urząd skarbowy… Podsłuch, tajne rewizje… « Stracił wielu klientów, ludzie bali się go wynajmować - jeden z rezygnujących powiedział: "Mnie chodzi o oczyszczenie z zarzutów, a nie o wspaniałą mowę pogrzebową". Doprowadzono go do ruiny !

«Wtedy (tj w 1957r) utracił nadzieję. Już nigdy potem nie czuł się wolny w swoim kraju»

Gdy mec. Hejmowski wracał kiedyś do domu taksówką, na pytanie "Ile płacę?" usłyszał od taksowkarza: "Nic. Pan mecenas już zapłacił". Ten anonimowy poznański kierowca był wyrazicielem głosu ludu…

W luty 1969r « bezpieka » z zadowoleniem raportowała: „poznańska adwokatura nie ma aktualnie «ideologicznych przywódców», które to role spełniali dotychczas Hejmowski i Kujanek”...

Gdy zmarł, « sfałszowano nekrologi i rezultacie na pogrzeb mecenasa przybyli nieliczni, spośród których nikt nie odważył się wygłosić mowy pożegnalnej. Po śmierci Hejmowskiego pamięć o nim była systematycznie marginalizowana »

Mecenas Hejmowski budzi zainteresowanie i za granicami :angielski uniwersytet Leeds Beckett University oraz Uniwersytet w Sztokholmie prowadzą naukowy projekt badawczy dotyczacy jego osoby, patrz: « Research by a Leeds Beckett University academic into the role of Polish lawyers in trials following the Second World War is to be supported through a new grant award » (28/02/2022)

https://www.leedsbeckett.ac.uk/news/2022/02/lbu-research-on-polish-lawyers-in-aftermath-of-the-second-world-war-awarded-grant/

W sztokholmskim Centre for International Law and Justice odbyło się (18/01/2023r) seminarium na ten temat ("Defence Counsel ‘Maestro’") : https://www.scilj.se/event/defence-counsel-maestro/

Ciekawe czy organizatorzy zaprosili na nie niewątpliwie znakomitego znawcę tematu, profesora doktora Stanisława Kłysa ? To przecież właśnie on, gdy był jeszcze oficerem III-go Wydziału poznańskiej SB prowadził sprawę o kryptonimie « Maestro » !!! Tj nadzorował, orkiestrował prześladowania znakomitego poznańskiego adwokata… Musi więc o nim wiedzieć bardzo, bardzo dużo ! Owszem, usunięto go z UB za łapownictwo (co za ironia losu : o to przecież fałszywie oskarżał dr Hejmowskiego!), ale dał sobie i tak radę. Ba ! Zrobił nawet imponującą karierę : został m.in. akademickim profesorem w (już nieistniejącej) Bałtyckiej Wyższej Szkole Humanistycznej w Koszalinie gdzie wykładał studentom prawo…

P.S.

W 2008r Agata Ławniczak nakręciła o tym film dokumentarny p.t. « MAESTRO ».

Wiecej info :

https://repozytorium.umk.pl/bitstream/handle/item/6431/KPSE%201.2018_0%20%28pdf.io%29.pdf?sequence=1

https://kulturaupodstaw.pl/dwa-czerwce-hejmowskiego/

https://www.defensoriuris.pl/aktualnosci/gdy-do-sali-sadowej-polityka-wchodzi-jednymi-drzwiami-sprawiedliwosc-musi-natychmiast-wyjsc-drugimi-drzwiami/

www.adwokatura.pl/aktualnosci_memori_7803.htm

https://przystanekhistoria.pl/pa2/tematy/aparat-bezpieczenstwa/70437,Stanislaw-Hejmowski-bohaterski-prawnik-z-Poznania.html


ed-al.ward
O mnie ed-al.ward

?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo