Dla mnie jest to największa sensacja całego śledztwa smoleńskiego. W dzisiejszej Kawie na ławę pani Waserman tak bardzo zaskoczyła tą informacją uczestników, że nawet nikt nie zareagował.
Ciśnie sie najprostsze w tej sytuacji pytanie: za ile Miller sprzedał ten dowód Rosjanom. Jednak obawiam się, że o żadnej cenie nie było mowy. Musiała to być raczej groźba niż prośba.
Czy nadal będą twierdzić, że to Rosjanie nie chcą oddać czarnych skrzynek?