Wprowadzenie stanu wojennego w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku było dla polskiego społeczeństwa całkowitym zaskoczeniem i wielkim szokiem. Wprawdzie na początku grudnia mόwiło się wśrόd działaczy “Solidarności”, że władze przygotowują się do uderzenia, ale tak naprawdę większość z nich nie wierzyła w to do końca. Skutkiem tego zaledwie kilku czołowych działaczy zdołało uniknąć zatrzymania przez milicję. Tysiące zostało aresztowanych. Od samego początku wiadomo było o nikłych szansach społeczeństwa stojącego wobec uzbrojonych po zęby i bezwzględnych w działaniu sił policyjno-wojskowych. Zdecydowana większość akcji protestacyjnych przeciwko stanowi wojennemu zakończona została przed świętami Bożego Narodzenia. Polska wchodziła w nowy rok w nastroju smutku i żałoby…Ale nawet wtedy narόd nie stracił całkowicie nadziei. Popularne hasło tamtego okresu mόwiło: “zima wasza – wiosna nasza!” Tak też było. Narόd skuteczne podjął rękawicę rzuconą mu przez partie i generałόw. Z początkiem wiosny, 12 kwietnia 1982 roku Warszawa usłyszała po raz pierwszy audycje “Radia Solidarność”, ktόre zorganizował Zbigniew Romaszewski. Był to wyraźny sygnał, że “Solidarność” żyje i walczy. Parę dni pόźniej, 22 kwietnia 1982 r. ukonstytuowało się nowe podziemne kierownictwo “Solidarności” pod nazwą – Tymczasowa Komisja Koordynacyjna (TKK). Na jej czele stanął Zbigniew Bujak. Od tej pory TKK koordynowała wszelkie akcje wymierzone przeciwko rządom generałόw.
Właśnie w odpowiedzi na apel TKK o blokadę ronda w centrum Warszawy, w dniu 13 maja 1982 roku, dzień wcześniej przybywam do stolicy. Nie jestem sam. Są ze mną, solidarni z Olkusza - Leszek Henzolt i Waldemar Nocoń. Leszka znałem już od wielu lat i z niejednego pieca jedliśmy wspόlnie chleb, Waldka poznałem dopiero jesienią ubiegłego roku, po rozpoczęciu pracy w Stacji Uzdatniania Wody, ale mieliśmy już za sobą wspόlne założenie “Solidarności” przy olkuskich wodociągach, a po 13 grudnia malowanie nocą symboli “Solidarności” i spalenie czerwonych flag sprzed kopalni “Olkusz”. Blokada ronda ma być formą sprzeciwu wobec stanu wojennego a jednocześnie wyrazem poparcia dla podziemnej “Solidarności”.
Ładny, ciepły i słoneczny majowy dzień. Warszawska ulica pogrążona jest jednak w mroku stanu wojny. W centrum miasta napotykamy na bardzo liczne patrole milicyjne kontrolujące dokumenty i bagaże przechodniόw. Wkrόtce i my zostajemy zatrzymani na Alejach Ujazdowskich przez patrol ZOMO. Pytają w jakim celu przyjechaliśmy do Warszawy i…czy przywieźlismy ulotki? Sam bym jakąś przeczytał – odpowiadam z uśmiechem. Oni też – o dziwo z poczuciem humoru! - uśmiechają się i zwracają nam dokumenty.
Jest popołudnie, Stare Miasto. Na murch wiele znakόw “Solidarności” walczącej. W wąskich ulicach sporo ludzi, widoczne są liczne oddziały ZOMO. Katedrę św. Jana oblega tłum ludzi: właśnie odprawiana jest tu uroczysta msza św. w 47 rocznicę śmierci Marszałka Piłsudskiego. Na zakończenie mszy śpiewamy “Boże coś Polskę”, a następnie “Rotę”. Wszystkie ręce unoszą się w gόrę ze znakiem zwycięstwa, a milicja nawołuje ludzi do rozejścia się. Dzisiaj już nic się tu nie wydarzy. Wracamy do centrum miasta. Na Placu Zwycięstwa – jeden z symboli “Solidarności”, duży krzyż ze składanych tutaj każdego dnia wiązanek kwiatόw. Przy kwietnym krzyżu zapalone znicze, gupa skupionych w modlitwie ludzi…Cały plac otoczony jest przez funkcjonariuszy milicji, a niedalako hotelu “Victoria” zaparkowano kilka milicyjnych samochodόw. Demonstracja siły…
Następnego dnia, tuż przed południem jesteśmy już na skrzyżowaniu Al. Jerozolimskich z Marszałkowska, gdzie o godzinie 12:00 na apel TKK rozpocząć mamy blokadę głόwnego ronda stolicy. Wokόł ronda zebrał się już spory tłum ludzi. Na wysepce ronda, obok milicyjnego patrolu ustawiono milicyjne kamery. Obok nas, przed Rotundą zatrzymują się filmowcy francuscy. Rozpoczyna się demonstracja: samochody, ktόre wjeżdżają w tej chwili na rondo zapalają światła, włączają klaksony i zatrzymują się na krόtko. Ludzie zgromadzeni wokόł ronda, ale rόwnież i ci w samochodach, wznoszą ręce do gόry z palcami w kształcie litery V – symbolu zwycięstwa. Zaczynamy głośno skandować: “Solidarność!, Solidarność!”, “uwolnić Lecha!”, “zwyciężymy!”. Tymczasem po chwili samochody ruszają, a pasażerowie następnych samochodόw wieżdżających na rondo, pozdrawiają symbolami zwycięstwa, wznoszący hasła “Solidarności” tłum zebrany wokόł ronda. Po kilkunastu minutach trwania demonstracji rozbrzmiewa Mazurek Dąbrowskiego. W tym momencie dostrzegam nagle, nadjeżdżające z głębi placu Defilad samochody ZOMO. Tłum skanduje ciągle hasła “Solidarności”. Zomowcy rozpoczynają natarcie od strony hoteli “Metropol” i “Forum”. Biorący udział w demonstracji cofają się, a w strone zomowcόw wznoszone są okrzyki; “gestapo!, gestapo!”. Cofamy się pod bar “Zodiak”. Tutaj większa grupa ludzi w panice usiłuje wejść do baru blokując przy tym drzwi, apelujemy więc o spokόj, gdy zomowcy podchodzą bliżej wszyscy na szczęście jesteśmy już w środku. Przez dużą szybę możemy obserwować kolejne szpalery zomowcόw – niektόrzy z pistoletami w dłoniach. Pόźniej, już w “Adrii” – tej samej, w ktόrej Wieniawa-Długoszowski dawał kiedyś przykład jak się bawić – gdy przy kawie dzielimy się wrażeniami z wydarzeń, w ktόrych chwilę wcześniej braliśmy udział, Leszek, zaniepokojony ilością nagromadzonych sił ZOMO, rzucił do nas żartem: “po południu będę miał migrenę, nigdzie nie wychodzę z pokoju”. Ale nam wcale nie było do śmiechu…
Edward I. Fialkowski
Utwórz swoją wizytówkę
Edward Ireneusz Fiałkowski, ur. 25 OI 1952 w Szczecinie.
W wieku szesnastu lat rozpoczyna swoja walke z komunizmem. W wieku siedemnastu lat zalozyciel mlodziezowego sprzysiezenia antykomunistycznego; jako porucznik Horyn pisal i rozpowszechnial z przyjaciolmi antykomunistyczne ulotki w Olkuszu. W styczniu 1975 zatrzymany przez milicje w trakcie niszczenia tablicy z haslem 30-lecia PRL. Nie ulega wowczas szantazowi, ktoremu zostaje poddany w celu zmuszenia go do wspolpracy z SB. Kilkanascie tygodni pozniej, powolany do odbycia sluzby wojskowej, odmawia jej, za co zostaje skazany na kare wiezienia przez Wojskowy Sad Garnizonowy w Krakowie. Ucieka z Aresztu Wojskowego na Pomorzu, zatrzymany w Poznaniu przez milicje zostaje przetransportowany do wiezienia w Stargardzie Szczecinskim, gdzie odbywa calosc kary, dwoch lat pozbawienia wolnosci. Po opuszczeniu wiezienia, pozbawiony przez dluzszy czas mozliwosci zatrudnienia, jest jednoczesnie szykanowany za to przez milicje.
W pazdzierniku 1980 zalozyciel "Solidarnosci" w olkuskim oddziale Wojewodzkiego Przedsiebiorstwa Wodociagow i Kanalizacji, ktory byl pierwszym wolnym zwiazkiem powstalym wowczas przy WPWiK w wojewodztwie katowickim. W 1981 redaktor dwutygodnika MKK NSZZ "S" Ziemia Olkuska, "Nasz Glos". Po 13 grudnia, unikajac aresztowania wspolorganizator podziemnych struktur "S" w Olkuszu. Jako czlonek kierownictwa podziemnych struktur olkuskiej "S", nalezy do tzw.szostki (obok Mariana Barczyka, Stanislawa Gila, Adama Giery, Kazimierz Grzanki oraz Jozefa Strojnego). Wspolpracuje z podziemnym pismem "Solidarnosc Olkuska". Wielokrotnie zatrzymywany, przesluchiwany, pobity przez milicje; w mieszkaniu rewizje. Uczestnik wielu antykomunistycznych demonstracji na terenie calego kraju (m.in. Gdansk, Warszawa, Krakow, Katowice). Po jednej z nich (VI 1982) zatrzymany przez milicje, skazany przez Kolegium ds. Wykroczen na kare wysokiej grzywny. W 1987 brutalnie pobity przez oficera ZOMO w Gdansku, w dniu wizyty Jana Pawla II w tym miescie.
Od 1988 na emigracji w USA. Pozostaje aktywnym dzialaczem wsrod Polonii. W 1989 czlonek Nowojorskiego Komitetu Wyborczego Solidarnosci; w trakcie wyborow czerwcowych w konsulacie, maz zaufania "S" w Nowym Jorku z ramienia Komitetu Obywatelskiego Solidarnosc. W 1990 przewodniczacy Komitetu Kampanii Prezydenckiej Lecha Walesy w Nowym Jorku. W wyborach parlamentarnych 1991 reprezentuje w Nowym Jorku Porozumienie Centrum. W 1992, kiedy prezydent L.Walesa aktywnie zaczal zwalczac tendencje dekomunizacyjne, w porozumieniu z pozostalymi bylymi mezami zaufania Walesy na Wschodnim Wybrzezu, wydal oswiadczenie, w ktorym domagal sie jego ustąpienia oraz rozpisania nowych, przyspieszonych wyborow prezydenckich. Czlonek Instytutu Jozefa Pilsudskiego w Ameryce. W latach1989-1996 wspolpracownik polonijnych gazet w Stanach Zjednoczonych. Autor wspomnien z okresu PRL, "Ojczyzno ma...". Obecnie mieszka w okolicach Denver w Kolorado, USA.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura