Był sierpniowy wieczόr 1985 roku. Gdańsk, jedno z mieszkań dużego osiedla na Zaspie. W gabinecie duży portret Jana Pawła II, fotografia Ignacego Paderewskiego, popiersia: Marszałka Piłsudskiego i gen. Sikorskiego. Poza mną jest jeszcze pięć osόb. Gospodarz usiadł wygodnie w fotelu i zapalił fajkę. Rozmowa toczyła się wokόł ciągle trudnej sytuacji w kraju, wokόł możliwych drόg wyjścia z impasu. Był to gabinet Lecha Wałęsy…
Panował raczej sceptycyzm, a jedynym optymistą był gospodarz. W pewnej chwili powiedział do nas: nie wierzycie, ale dojdzie jeszcze do mojego spotkania z prymasem i generałem. Ja w to wierze!
Po tym co zrobili z nami 13 grudnia i pόźniej..? Nie , nie uważałem, że jest to możliwe. Wyciągnąłem lekcję z tamtych wydarzeń, a z niej wynikało jasno – z komunistami dogadać się nie można! “Fantasta” – pomyślałem o Wałęsie, co jednak nie zmniejszyło mojego szacunku do niego…
Nie minęły cztery lata, gdy zrozumiałem, że to nie Lech Wałęsa był fantastą, ale że to ja byłem bez wyobraźni. Ale wόwczas jeszcze o tym nie wiedziałem, jeszcze było parę demonstracji, jeszcze trochę konpiracyjnych spotkań i mimo wszystko jednak trochę nadziei…
O spotkaniach Lecha Wałęsy, najpierw z prymasem, a pόźniej z generałem dowiedziałem się już w Nowym Jorku. Wcześniej był “okrągły stόł” i wiele kontrowersji wokόł prowadzonych rozmόw. Padły oskarżenia: zdrajca!, dyktator! Oskarżenia pod adresem Lecha Wałęsy.
Nie miałem cienia wątpliwości, po ktόrej stronie stanąć. W tekscie opublikowanym przez nowojorski “Nowy Dziennik” pisałem, że “Wałęsa nie ma nic do ukrycia. Kiedyś powiedział, że dla dobra Polski gotowy jest rozmawiać nawet z diabłem. I rozmawia. Tyle, że z czerwonym”. Wkrόtce też “Solidarność” wyszła z podziemia i przeczytałem o planowanym spotkaniu Lecha Wałęsy z prymasem i generałem. Przed oczyma stanął mi tamten sierpniowy wieczόr sprzed lat, w gdańskim mieszkaniu na Zaspie, a w uszach zadźwięczały mi jeszcze raz zdecydowanie wypowiedziane słowa: “a ja w to wierze!”. A przecież wypowiedział je człowiek, ktόry mόgłby zwątpić pierwszy: czy to po tamtej grudniowej rzezi 70 roku, czy po szykanach w okresie Wolnych Związkόw Zawodowych, czy wreszcie po 13 grudnia…Ale nie zwątpił…
Nadszedł czerwiec, a wraz z nim wybory do Sejmu i Senatu. Komitet Obywatelski przy Lechu Wałęsie powierzył mi funkcję męża zaufania “Solidarności” w Nowym Jorku. Wybory…To był naprawdę wielki dzień: czuło się jak wolność wraca. Nie ziściły się proroctwa malkontentόw. Komuniści przegrali sromotnie. Niemożliwe stało się możliwe…Gazety pisały, że Polska woła o wolność, że Polska rzuca wyzwanie, że partia skończona.., a Tadeusz Mazowiecki tworzył rząd; rząd “Solidarności”!
Tak, wiara to wielka siła!
Nowy Jork, jesień'90. (Kilkanaście miesięcy pόźniej Lech Wałęsa został prezydentem państwa.)
Edward I. Fialkowski
Utwórz swoją wizytówkę
Edward Ireneusz Fiałkowski, ur. 25 OI 1952 w Szczecinie.
W wieku szesnastu lat rozpoczyna swoja walke z komunizmem. W wieku siedemnastu lat zalozyciel mlodziezowego sprzysiezenia antykomunistycznego; jako porucznik Horyn pisal i rozpowszechnial z przyjaciolmi antykomunistyczne ulotki w Olkuszu. W styczniu 1975 zatrzymany przez milicje w trakcie niszczenia tablicy z haslem 30-lecia PRL. Nie ulega wowczas szantazowi, ktoremu zostaje poddany w celu zmuszenia go do wspolpracy z SB. Kilkanascie tygodni pozniej, powolany do odbycia sluzby wojskowej, odmawia jej, za co zostaje skazany na kare wiezienia przez Wojskowy Sad Garnizonowy w Krakowie. Ucieka z Aresztu Wojskowego na Pomorzu, zatrzymany w Poznaniu przez milicje zostaje przetransportowany do wiezienia w Stargardzie Szczecinskim, gdzie odbywa calosc kary, dwoch lat pozbawienia wolnosci. Po opuszczeniu wiezienia, pozbawiony przez dluzszy czas mozliwosci zatrudnienia, jest jednoczesnie szykanowany za to przez milicje.
W pazdzierniku 1980 zalozyciel "Solidarnosci" w olkuskim oddziale Wojewodzkiego Przedsiebiorstwa Wodociagow i Kanalizacji, ktory byl pierwszym wolnym zwiazkiem powstalym wowczas przy WPWiK w wojewodztwie katowickim. W 1981 redaktor dwutygodnika MKK NSZZ "S" Ziemia Olkuska, "Nasz Glos". Po 13 grudnia, unikajac aresztowania wspolorganizator podziemnych struktur "S" w Olkuszu. Jako czlonek kierownictwa podziemnych struktur olkuskiej "S", nalezy do tzw.szostki (obok Mariana Barczyka, Stanislawa Gila, Adama Giery, Kazimierz Grzanki oraz Jozefa Strojnego). Wspolpracuje z podziemnym pismem "Solidarnosc Olkuska". Wielokrotnie zatrzymywany, przesluchiwany, pobity przez milicje; w mieszkaniu rewizje. Uczestnik wielu antykomunistycznych demonstracji na terenie calego kraju (m.in. Gdansk, Warszawa, Krakow, Katowice). Po jednej z nich (VI 1982) zatrzymany przez milicje, skazany przez Kolegium ds. Wykroczen na kare wysokiej grzywny. W 1987 brutalnie pobity przez oficera ZOMO w Gdansku, w dniu wizyty Jana Pawla II w tym miescie.
Od 1988 na emigracji w USA. Pozostaje aktywnym dzialaczem wsrod Polonii. W 1989 czlonek Nowojorskiego Komitetu Wyborczego Solidarnosci; w trakcie wyborow czerwcowych w konsulacie, maz zaufania "S" w Nowym Jorku z ramienia Komitetu Obywatelskiego Solidarnosc. W 1990 przewodniczacy Komitetu Kampanii Prezydenckiej Lecha Walesy w Nowym Jorku. W wyborach parlamentarnych 1991 reprezentuje w Nowym Jorku Porozumienie Centrum. W 1992, kiedy prezydent L.Walesa aktywnie zaczal zwalczac tendencje dekomunizacyjne, w porozumieniu z pozostalymi bylymi mezami zaufania Walesy na Wschodnim Wybrzezu, wydal oswiadczenie, w ktorym domagal sie jego ustąpienia oraz rozpisania nowych, przyspieszonych wyborow prezydenckich. Czlonek Instytutu Jozefa Pilsudskiego w Ameryce. W latach1989-1996 wspolpracownik polonijnych gazet w Stanach Zjednoczonych. Autor wspomnien z okresu PRL, "Ojczyzno ma...". Obecnie mieszka w okolicach Denver w Kolorado, USA.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura