Rozne moga byc dyktatory, ale wszystkie cechuje jednakowo bezwzgledny terror wobec przeciwnikow politycznych oraz to, ze w koncu nadchodzi, zawsze od dawna juz oczekiwany, ich kres. I co wtedy? Wtedy dyktatorow sie karze.
A karze sie ich zazwyczaj dlugoletnim lub dozywotnim wiezieniem, a w skrajnych przypadkach nawet kula w leb. W tym ostatnim przypadku odbywa sie to zwykle szybko i z naruszeniem prawa. Tak skonczyl komunistyczny dyktator Rumunii Nicolae Ceausescu. Ale rodzaj wymierzonej kary jest tu mniej istotny. Gorzej gdy zbrodnia pozostaje bez kary, jak to sie stalo w Polsce. Bardzo latwo wowczas o zatarcie roznicy miedzy prawda a falszem, roznicy miedzy dobrem i zlem, czego przyklady mozemy niestety tak czesto odnalezc w dzisiejszej Polsce. I jest to wynik braku rzetelnego rozliczenia okresu komunistycznej dyktatury w naszym kraju.
Podobno sprawiedliwosc idzie za prawem. Czy to oznacza, ze prawo w Polsce nie istnieje? Alez nie, istnieje! Tyle, ze jego skutecznosc w naszym kraju jest po prostu bardzo zla. A dlaczego? (nie tak dawno pisalem o tym tutaj: http://edwardf.salon24.pl/283219,bez-przebaczenia ) Jednym z waznych powodow jest bez watpienia niewydolnosc polskiego wymiaru sprawiedliwosci. Bez skutecznosci prawa trudno jest jednak mowic o sprawiedliwosci. Ale to nie moze byc usprawiedliwieniem. Nalezy cos z tym zrobic, aby nie stalo sie tak, ze general pozostal bez kary, na ktora zasluzyl, chociazby tylko jako odpowiedzialny za wieloletnie lamanie praw czlowieka w Polsce. Byl czas kiedy jedynym odpowiednim miejscem dla Jaruzelskiego byla wiezienna cela. Byl! Polska na ukaranie generala miala az dwadziescia lat. Okazuje sie, ze w Polsce to zbyt krotki okres. A dzisiaj? Uwazam, ze dzis jest juz na to za pozno. Mam tu na mysli samo tylko wiezienie, nie kare. Bo, chociaz kopany nie raz wczesniej przez zoldakow generala, sam nie mam w zwyczaju kopac lezacych. Poza tym nie jestesmy przeciez barbarzncami, jestesmy humanitarni wiec, o ile panstwo polskie moze sobie pozwolic na lagodnosc wobec tego bylego straznika sowieckich interesow w Polsce, to ze wzgledu na podeszly juz wiek i stan zdrowia oskarzonego, wyrok wcale nie musi byc surowy. Tak wiec, nie koniecznie surowa, ale kara musi byc! A jednym z jej elementow winna byc degradacja generala do stopnia szeregowego. Mam nadzieje, ze general jeszcze za zycia doczeka zerwania guzikow, epoletow i stracenia czapki z glowy. Bo Polacy nie chca takich generalow w polskich mundurach, lecz w sluzbie wrogiemu im mocarstwu.
Tymczasem Trybunal Konstytucyjny orzekl wlasnie to, co dla wielu ludzi bylo oczywiste juz od dawna, ze zamach stanu z 13 grudnia, ktorego dopuscil sie Jaruzelski byl zlamaniem zarowno polskiej konstytucji jak i prawa miedzynarodowego. Zobaczymy co teraz z tego orzeczenia wyniknie. Jesli nic, to bylby bardzo niebezpieczny dla Polski precedens. Podwazona bylaby rowniez konstytucyjna zasada rownosci wszystkich wobec prawa.
Edward I. Fiałkowski
Edward I. Fialkowski
Utwórz swoją wizytówkę
Edward Ireneusz Fiałkowski, ur. 25 OI 1952 w Szczecinie.
W wieku szesnastu lat rozpoczyna swoja walke z komunizmem. W wieku siedemnastu lat zalozyciel mlodziezowego sprzysiezenia antykomunistycznego; jako porucznik Horyn pisal i rozpowszechnial z przyjaciolmi antykomunistyczne ulotki w Olkuszu. W styczniu 1975 zatrzymany przez milicje w trakcie niszczenia tablicy z haslem 30-lecia PRL. Nie ulega wowczas szantazowi, ktoremu zostaje poddany w celu zmuszenia go do wspolpracy z SB. Kilkanascie tygodni pozniej, powolany do odbycia sluzby wojskowej, odmawia jej, za co zostaje skazany na kare wiezienia przez Wojskowy Sad Garnizonowy w Krakowie. Ucieka z Aresztu Wojskowego na Pomorzu, zatrzymany w Poznaniu przez milicje zostaje przetransportowany do wiezienia w Stargardzie Szczecinskim, gdzie odbywa calosc kary, dwoch lat pozbawienia wolnosci. Po opuszczeniu wiezienia, pozbawiony przez dluzszy czas mozliwosci zatrudnienia, jest jednoczesnie szykanowany za to przez milicje.
W pazdzierniku 1980 zalozyciel "Solidarnosci" w olkuskim oddziale Wojewodzkiego Przedsiebiorstwa Wodociagow i Kanalizacji, ktory byl pierwszym wolnym zwiazkiem powstalym wowczas przy WPWiK w wojewodztwie katowickim. W 1981 redaktor dwutygodnika MKK NSZZ "S" Ziemia Olkuska, "Nasz Glos". Po 13 grudnia, unikajac aresztowania wspolorganizator podziemnych struktur "S" w Olkuszu. Jako czlonek kierownictwa podziemnych struktur olkuskiej "S", nalezy do tzw.szostki (obok Mariana Barczyka, Stanislawa Gila, Adama Giery, Kazimierz Grzanki oraz Jozefa Strojnego). Wspolpracuje z podziemnym pismem "Solidarnosc Olkuska". Wielokrotnie zatrzymywany, przesluchiwany, pobity przez milicje; w mieszkaniu rewizje. Uczestnik wielu antykomunistycznych demonstracji na terenie calego kraju (m.in. Gdansk, Warszawa, Krakow, Katowice). Po jednej z nich (VI 1982) zatrzymany przez milicje, skazany przez Kolegium ds. Wykroczen na kare wysokiej grzywny. W 1987 brutalnie pobity przez oficera ZOMO w Gdansku, w dniu wizyty Jana Pawla II w tym miescie.
Od 1988 na emigracji w USA. Pozostaje aktywnym dzialaczem wsrod Polonii. W 1989 czlonek Nowojorskiego Komitetu Wyborczego Solidarnosci; w trakcie wyborow czerwcowych w konsulacie, maz zaufania "S" w Nowym Jorku z ramienia Komitetu Obywatelskiego Solidarnosc. W 1990 przewodniczacy Komitetu Kampanii Prezydenckiej Lecha Walesy w Nowym Jorku. W wyborach parlamentarnych 1991 reprezentuje w Nowym Jorku Porozumienie Centrum. W 1992, kiedy prezydent L.Walesa aktywnie zaczal zwalczac tendencje dekomunizacyjne, w porozumieniu z pozostalymi bylymi mezami zaufania Walesy na Wschodnim Wybrzezu, wydal oswiadczenie, w ktorym domagal sie jego ustąpienia oraz rozpisania nowych, przyspieszonych wyborow prezydenckich. Czlonek Instytutu Jozefa Pilsudskiego w Ameryce. W latach1989-1996 wspolpracownik polonijnych gazet w Stanach Zjednoczonych. Autor wspomnien z okresu PRL, "Ojczyzno ma...". Obecnie mieszka w okolicach Denver w Kolorado, USA.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka