Przeczytałam dzisiaj wywiad z panem Grodzkim... z panią Grodzką. Zresztą nie ważne!
W każdym bądź razie ta osoba (tak ją nazwijmy) domaga się nie tylko szacunku i tolerancji dla - jak to nazywa - "nowoczesnego społeczeństwa", a domaga się wręcz akceptacji. W związku z tym złożyła wniosek o ukaranie Tomasza Terlikowskiego, za słowa, w których stwierdza on, że ta pani jest: "mężczyzną, który pozbawił się narządów płciowych i udaje kobietę, co świadczy o odejściu od kościoła katolickiego".
Śmieszne nie? Nie zrozumcie mnie źle. Nie śmieszy mnie to, że ta pan/i poczuła się urażona, ale to, że osoba wywodząca się z takiej a nie innej partii mówi coś, co jest sprzeczne z prowadzącymi przez nią działania. Mówi to osoba z partii, której członkowie, sympatycy, nie szanują ludzi wierzących, modlących się pod krzyżem i jego samego jako symbolu, który dla tych ludzi stanowi pewne sacrum. Jednocześnie nazywa się tę część społeczeństwa moherami i ciemnogrodem.
W sposunku do własnej osoby dodaje: "jeżeli chcemy budować nowoczesne społeczeństwo, to takiego rodzaju zachowań podszytych nienawiścią, nie można akceptować".
Zgadzam się! Takiego rodzaju zachowań podszytych nienawiścią, nie można akceptować. Można akceptować, a nawet propagować zachowania takie jak: wyśmiewanie i opluwanie ludzi modlących się, gaszenie na nich papierosów, epitety rzucane z ich stronę, obrażanie rodzin osób, które zginęły w katastrofie smoleńskiej, a także samych tragicznie zmarłych. Można wyśmiewać kogoś, kto jest niskiego wzrostu, nie ma konta, prawa jazdy, jest kawalerem. Takie zachowania są na miejscu i należy je pochwalać.
Witamy w ogłupiałej UE, gdzie toleruje i akceptuje się jedynie to, co "nowoczesne" i de facto chore, a wartości, które są częścią polskiej kultury, pięlęgnowane przez setki lat są dziś piętnowane i po prostu niepotrzebne.
Niech Ci, którzy wymagają tolerancji od innych sami się jej nauczą, a później mają pretensje i zwracają uwagę innym.
Inne tematy w dziale Polityka
