EkoKonserwatysta EkoKonserwatysta
518
BLOG

Ziemkiewicz gada głupoty o słupkach

EkoKonserwatysta EkoKonserwatysta Społeczeństwo Obserwuj notkę 18

W czwartkowym porannym programie TV Republika Rafał Ziemkiewicz wraz z prowadzącym natrząsał się z montowania słupków przy ulicach Warszawy. Zaczął od tego, że to stówka za taki słupek dla szwagra i że najlepiej być facetem montującym słupki, zarobek co chwila.


Panie Rafale! Tak to można obśmiać wszystko – od budowy drogi czy chodnika zaczynając, na zakupie flag narodowych do dekoracji miasta na święta państwowe kończąc. Jak na publicystę poszedł Pan na łatwiznę, a nawet na populizm i pewne prostactwo. Publicystyką takich lotów stacja nie przekona mnie do wysupłania na abonament. A co do tej łatwej forsy, to niech Pan sam spróbuje szczęścia w zamówieniach publicznych. Ja np. w ten sposób pozyskuję zlecenia i rzadko  wygrywam, a jak już to przy mało satysfakcjonującej cenie.


Ale szczyty nadeszły kiedy panowie postawili pytanie: po co w ogóle te słupki? Okazało się, że po to, żeby karetka albo straż pożarna nie mogła dojechać. Nie no, takie dyskusje to dzisiaj może na Białorusi są (chociaż nie wiem, dawno nie byłem), a w Warszawie to były 15 lat temu. I o ile sobie przypominam głosy sprzed tych 15 lat, to straż pożarna i pogotowie było za słupkami, nawet niewidomi byli za. Bo mieli dość samochodów blokujących chodniki. A karetki czy pojazdy straży pożarnej jak potrzeba taki słupek najzwyczajniej taranują. Prawda, że prościej niż przestawiać źle zaparkowany samochód?

Co nie zmienia faktu, że takich sytuacji praktycznie nie ma, bo słupki są ustawiane wzdłuż dróg, a nie w poprzek. A straż pożarna i karetki jeżdżą drogami, a nie chodnikami. Do każdego budynku muszą być zapewnione dojazdy dla straży pożarnej (z których mogą też korzystać karetki) i są to zazwyczaj jezdnie, a nie chodniki. Jeżeli chorego zbiera się z chodnika, albo z mieszkania to i tak najpierw kładzie się go na nosze (karetka i tak nie wjedzie do mieszkania), wyposażone w kółka – więc czy tymi noszami się go przewiezie/przeniesie do karteki 15 czy ewentualnie z powodu słupków 20 metrów, nie ma żadnego znaczenia.


No i teraz do generaliów. Nie wiem jak Pan, ale Ekokonserwatysta lubi porządek. W krajach, gdzie państwo jest państwem, a obywatele obywatelami, jezdnia służy dla samochodów, chodnik dla pieszych, a trawnik dla trawy. W Polsce też tak było i na chodnikach parkować nie było wolno. Ale gdzieś tak w stanie wojennym komuna zmieniła kodeks drogowy i dopuszczono (podkreślam: DOPUSZCZONO) parkowanie na chodnikach, co jest w Europie ewenementem (poza miejscami specjalnie wskazanymi znakami). Na marginesie: tylko przy krawędzi jezdni (a nie w dowolnym miejscu, np. 10 m od jezdni, i tylko samochodów osobowych (czyli już np. samochodów „z kratką” nie).

Dopuszczenie stało się dla polskich kierowców z ewenementu normą. Często widzę miejsca, gdzie jezdnia jest dostatecznie szeroka (np. 6 m jako jeden pas ruchu), żeby na niej zaparkować, ale oni muszą na chodniku. Zdarzają się nawet takie obrazki, że kierowca wjeżdża na osłupkowany chodnik przez przejście dla pieszych i jeszcze trąbi na policjanta, bo stoi mu na drodze. Te słupki są tam, gdzie parkować się nie powinno bo jest to niezgodne z przepisami (albo utrudniałoby poruszanie się pieszym, w końcu chodnik jest ich). Co następnego Pan skrytykuje? Fotoradary? Kamery monitoringu? Patrole policji na ulicach? Kontrole biletów w autobusach?  Ekokonserwatysta przychyla się do poglądu, że przestępczość zaczyna się od niekasowania biletów w autobusach (zasada zero tolerancji burmistrza Nowego Jorku Giulianiego). Nieprawidłowo parkujący kierowcy, niszczący chodniki i trawniki mają być świętymi krowami?
 

Jeżeli podoba się Panu miasto z chodnikami i trawnikami zastawionymi samochodami, a także poniszczonymi przez samochody, to powinszować. Ale na szczęście staje się Pan w tych gustach odosobniony. Proszę spojrzeć na komentarze pod artykułem, który zdaje się był przyczynkiem Pana rozmowy:

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,15614438,Nowe_slupki_na_Ochocie__Uderza_w_handlarzy_czy_w_mieszkancow_.html


Chyba wszystkie są za słupkami. Przytoczę tylko jeden:

"Kiedy redaktorzy przestaną zajmować się zgłoszeniami krzykaczy łamiących obowiązujące przepisy. Przecież słupki blokują tylko nielegalne miejsca do parkowania."

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo