eKurjer Warszawski eKurjer Warszawski
167
BLOG

Czołgi na ulicach Warszawy. Spodziewać się można wszystkiego

eKurjer Warszawski eKurjer Warszawski Kultura Obserwuj notkę 6

Rozmawiamy z Panią Kingą Sochacką producentką projektu "CZOŁG///SAMBA", który jest jednym z głównych przedsięwzięć w ramach "Święta Wolności", które odbędzie się w Warszawie w dn. 4-5 czerwca.

 

Jest Pani animatorem kultury, ale również politologiem, mam pytanie do tej drugiej tożsamości. Czy nie wydaje się Pani dziwne celebrowania niedemokratycznych wyborów, w wyniku których m.in. Prezydentem RP został Wojciech Jaruzelski, który z lubością wyprowadzał wielokrotnie czołgi na ulicę polskich miast, na przykład w grudniu 1970 roku, czy chociażby w grudniu 1981 roku?


Bynajmniej. Świętujemy to, co przyniósł rok 1989 Polsce, rozwijamy refleksję nad tym jak z tej wolności korzystamy, jak ją transformujemy. To jedyne święto jakie znam, które odwołując się do historii, nie wyciska łez i nie stawia mnie na baczność. Czołg jako głównym symbol totalitarnej scenografii najwyższy czas obalić, odczarować.
 
Wyprowadzacie Państwo broń pancerną na ulice miasta. Co to za pomysł, do tego potrzebne są chyba jakieś pozwolenia?

Tysiące pozwoleń, zezwoleń, pozytywnych opinii. Nigdzie nie ma instrukcji, w której mowa jest o tym jakie zezwolenia trzeba uzyskać, aby impreza mogła się odbyć. Kiedy myślę, że mam już wszystkie, okazuje się, że powinnam mieć jeszcze zgodę biura X, a mi pozostały 2 tygodnie do imprezy. Wariactwo. Przydałaby się taka instrukcja dla organizatorów, aby swobodnie i bez stresu przechodzić przez kolejne etapy zgód i zezwoleń w ramach Urzędu Miasta. Taka instrukcja byłaby dużym ułatwieniem. Ale ogólnie, reakcje z jakimi się spotykam są pozytywne. Może dlatego, że jestem kobietą? Jak dzwonię do Komendy Stołecznej, słyszę, że dzwoni Pani od czołgu.
 
No ale broń pancerna?
 
My nie wyprowadzamy na ulice broni pancernej tylko pojazdy opancerzone, które służyły do prowadzenia rozpoznania i transportu zwiadowców. Zależało nam bardzo na SKOTach, bo wyglądają dumnie i niedostępnie, ale w nich kierowca ma tylko takie małe okienko i mógłby mieć problemy z bezpiecznym manewrowaniem po ulicach Warszawy. Zwłaszcza na Woli, wśród zaparkowanych samochodów. Zamiast SKOTów mamy BRDMy, są mniejsze, ale równie efektowne. Reasumując będzie czołg T-34, dwa BRDMy, jeden BTR i samochód opancerzony ZIŁ - 157. Plac Defilad pewnie westchnie sentymentalnie.
 
Ta impreza będzie miała charakter parady?

 
Parada to część inscenizacji, performancu jaki będzie miał miejsce na Placu Defilad. Poprowadzi ona warszawiaków na Fiestę, która jest ukoronowaniem Święta Wolności. Fiesta odbywać się będzie w Domu Słowa Polskiego, legendarnej drukarni, która lada chwila idzie pod młotek. To chyba jej ostatnia impreza. Szkoda, bo miejsce jest magiczne.
 
Czy może Pani coś powiedzieć nam o autorze projektu Thomasie Harzemie?

Thomas Harzem nie lubi jak się mówi do niego "chłopaku". To osoba bardzo barwna, mająca dużo do powiedzenia - Czołg///samba to jego pomysł. Pamiętam, że jak pierwszy raz o nim usłyszałam pomyślałam sobie, "czołg, znowu czołg na ulicach?, to już było..." i wraca, ale w niecodziennej oprawie.
 
Trzygodzinna impreza rozpoczyna się 4 czerwca o godzinie 19.00 na Placu Defilad. Czego możemy się spodziewać? Media informują o  roztańczonych kobiet tańczących na rozgrzanych płytach czołgów? 

ekurjerwarszawski.pl Wydarzenia, imprezy, nieznana historia miasta, opinie, satyra obrazkowa - wszystko o Warszawie!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Kultura