I tylko drzewa żal! Fot. Google i.A.S.
I tylko drzewa żal! Fot. Google i.A.S.
el.Zorro el.Zorro
108
BLOG

Szydłokracja, czyli żywot w Rzeczpospolitej Patologicznej

el.Zorro el.Zorro Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

„Nie potrzebuję, aby inni mnie szanowali,
mnie wystarczy, że będą się mnie bać”


        Te słowa, przypisywane słynącego z bezwzględności wodzowi Hunów Attyli, jako żywo pasują do stylu rządzenia prezentowanego przez sitwę genseka Kaczyńskiego, mającej zbieżne poglądy co do idei praworządności jak niejaki Iosif Wissarionowicz Dżugaszwili, bardziej znany jako tow. Stalin, czyli biada temu, kto choćby przypadkiem wejdzie w drogę jemu lub jeo otoczeniu.
Dokładnie więc, w celu umocnienia swojego samodzierżawia, gensek Kaczyński dokonał rękami komisarza Ziobry zamachu na niezależność prokuratur i sądów, aby mieć pewność, że nikt i nic nie będzie w stanie zakłócić jego dyktatury, zaś jego, nawet najbardziej poronione koncepcje, staną się obowiązującym prawem, NIEKONIECZNIE stanowionym „w jakiś tam” kodeksach.
        Wracając do sedna, tak jakoś się podziało, że „rzucona za partyjne zasługi na odcinek premiera”, mająca przekonanie o wyższości własnej megalomanii nad rozsądkiem, kwintesencja definicji kobiety, która to istota,  według nauki doktora „Kościoła jedynie słusznego”,  św. Augustyna z Hippony, zacytujmy:
„...jako nie w pełni emocjonalnie i umysłowo ukształtowana stworzenie boże, które zawsze powinna być pod kuratelą mężczyzny”,
zasugerować raczyła była swoim religijnie i politycznie poprawnych bodyguardom,
aby nie narażać jej zakłamanej i niekompetentnej śmieszności na blisko godzinne działanie wyjących „bomb”, wystarczy jak będzie musiała znosić błyskanie kogutów, co jak wyadomo, może wywołać nawet atak epilepsji!

No to gieroje BOR-owiki „ruki po szwam” i poszli w kierunku Oświęcimia, pilnie zważając, aby na krętej drodze zbyt mocno dostojności parafianki Szydło nie poobijać po luksusowej tapicerce rządowej fury.
No i stało się to, do czego złożenie: braku niekompetencji, warcholstwa i skrajnego braku wyobraźni doprowadzić kiedyś musiało, czyli do dzwonu na skrzyżowaniu i uszkodzenia przez  niedoszkolonego BOR-owika przydrożnego drzewa.
       Zorro doskonale zna trasę jaką podążała kawalkada, bo kilka razy w miesiącu ją służbowo pokonywał, więc podpowiada, że w czasie kiedy doszło do kolizji z nie mającym szacunku dla „wadzy” młokosowi, jedyna  trasa wiodła przez czetrum Oświęcimia, bo omijająca centrum Oświęcimia droga wzdłuż terenu KL Auschwitz była w wlekącym się latami remoncie.
Trzeba więc było nie tylko poradzić sobie ze wzmożonym ruchem, ale do tego minąć dwa ciasne ronda, do tego z przesłaniającymi widok usypanymi pryzmami w środku.
Z drugiej strony, droga była na tyle wąska i kręta, że uruchamianie „bomb” PO PROSTU NIE MIAŁO SENSU, gdyż pozwalało skrócić czas przejazdu od zjazdu z autostrady do Brzeszcz o ledwie kilka minut!
No ale co sobie przedstawiciele gatunku beta vulgaris poszpanowało, to ich, nieprawdaż?
       Do tego momentu było „smieszno”,
bo Zorru kiedyś wpajano na kędyś szanowanej Akademii na Bemowie.
iż celem nadrzędnym takiego BOR-owika prowadzącego „furę” z VIP-em na pokładzie jest bezpieczne  dostarczenie VIP-a do celu podróży, a nie próba egzekwowania uprzywilejowania w ruchu!
A takie podejście do służbowych powinności oznacza,
że w obliczu zagrożenia nawet niewielką kolizją, należy nawet zatrzymać pojazd, pozostawiając policmajstrom „rozliczenie” sprawcy incydentu z braku należytej uwagi w prowadzeniu pojazdu!
Tymczasem funkcjonariusze BOR
zachowali się tak, jakby wieźli premier Szydło nie po ulicach polskiej prowincjonalnej mieściny, ale po obszarze działań zbrojnych, realnie zagrożonym atakiem zamachowca!
Czyli jakby jechali nie ulicami Oświęcimia, ale Mosulu, gdzie za każdym rogiem mógł się czaić zamachowiec z gotowym do użycia  kultowym RPG-7, albo siedzący w wyładowanym materiałami wybuchowymi samochodzie szahid!
Ale Zorra szkolili politycznie dziś niepoprawni instruktorzy made in Układ Warszawski, a dzisiejszych bodyguardów szkoli się wedle najlepszych h`amerykańskich wzorców rodem z Blackwater, więc trudno się po nich spodziewać przypadłości konstruktywnego myślenia.
       Dalej stało się naprawdę „straszno”,
bo w wyniku niekompetentnego zachowania kierującego rządową limuzyną, do strat w sprzęcie doszły ofiary w ludziach, czyli złamana noga BOR-owika oraz symulowana do  odpowiedniego czasokresu hospitalizacja premier Szydło,
czyli aby zaszły postawy do ścigania nieszczęśnika, którego momentalnie okrzyknięto w dyspozycyjnych i rydzykobojnych mediach „sprawcą” z urzędu, w oparciu o Art 157 §1. K.k.
Nieobeznanych w prawniczych meandrach Zorro informuje, że jeśli niedyspozycja trawa do 7 dni, czyli w warunkach §2., ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego, powyżej 7 dni z urzędu, więc „Prorok” mógł teatralnie rozłożyć ręce i zakomunikować nieszczęśnikowi: „nie kcemy, ale musiemy”, co by pozostać przy solidarnościowym słownictwie.
       Szanowni Czytelnicy
pół Oświęcimia regularnie doświadczało, jak pod koniec tygodnia, ale bywało, że już w środę,  wieczorem pomyka TYLKO „NA KOGUTACH” ulicami Oświęcimia  kolumna BOR z wielmożną premier Szydło na pokładzie,
co by mogła dodać otuchy synalkowi męczącemu się w seminarium z rygorami celibatu!
(No bo progenitura może i miała oskomę na godność przynajmniej biskupią, ale jakoś tak surowe rygory obowiązujące w seminarium jej mocno nie leżały, ale nikt nie miał odwagi odmówić przepustki, skoro tak ważna rodzicielka była akurat obecna w domu i tym sposobem nie jedna sugestia mogła trafić z pominięciem uwagi radiomaryjnych informatorów wprost do uszu premiera).
Zorro też kilka razy został wyprzedzony w okolicy centrum Oświęcimia przez taką, jadąca tylko na „kogutach” kolumnę, a że jechał tą samą drogą, więc widząc na horyzoncie skręcającą w stronę posiadłości państwa Szydłów kolumnę, (widać było światła „kogutów”), wie jak niewielki uzysk czasowy dawała ta iście wariacka jazda!
A skoro praktycznie wszyscy mieszkańcy Oświęcimia wiedzieli o nieprofesjonalnym poczynaniu funkcjonariuszy BOR,
Zorra zastanawia skala tupetu zeznających pod przysięgą funkcjonariuszy BOR i chyba samej premier Szydło, twierdzących, że tym razem uczynili wyjątek i włączyli syreny!

Bo jeśli ktoś myśli, że po tym wypadku zaczęto używać sygnalizacji dźwiękowej, ten jest bardzo naiwnym człowiekiem!
Zmiana polegał tylko na tym, że syren przestano używać tylko, jak do wypadku,  to rozganiani kierowców, ale na co bardziej krętych odcinkach trasy lub w pobliżu  zasłoniętych skrzyżowań.
        Tak wyglądały w rzeczywistości okoliczności wypadku, który ewidentnie sprokurował nie tylko funkcjonariusz prowadzący w feralnej chwili rządowa limuzynę,
ale przede wszystkim jego przełożeni, który po prostu źle go wyszkolili!
Zarówno w sferze techniki ochraniania VIP-ów, jak w sferze zawodowej etyki,
bo jaki może być w cywilizowanym świecie wizerunek państwa, w którym nad przestrzeganiem porządku stawia się osoby gotowe popełniać krzywoprzysięstwo tylko z tego powodu, aby uniknąć konsekwencji swojego dyletanctwa i prymitywnej amatorszczyzny?!

        Jak wcześniej wspomniano o tym, jest klasyką tajemnicy Poliszynela to, że kolumny rządowych limuzyn, jeśli tylko  wiozą VIP-a  to nie używają sygnałów dźwiękowych,
ale nie z tego powodu, aby nie wzbudzać sensacji, tylko temu, aby jaśnie wielmożny kacyk nie doznawał dyskomfortu akustycznego.
Bo jakby nie dywagować, wyjce konstruowane są dokładnie w taki sposób, aby zwracały uwagę nie tylko natężeniem dźwięku, ale i jego spektrum akustycznym.
To na prawdę skutecznie  męczy pasażera już po kilku minutach, a co dopiero podczas podróży liczonej godzinami.
Tyle tylko, że Zorro NIE WIDZI POWODU, aby wożenie nawet najwyższych urzędników państwowych musiałoby się odbywać w trybie uprzywilejowania na całej trasie podróży!
Przecież nie ma mowy o potrzebie ratowania zdrowia, a nawet mienia, wręcz przeciwnie, im dłużej taki VIP będzie siedział w luksusowej limuzynie, TYM MNIEJ WYRZĄDZI SZKÓD niedorzecznymi decyzjami, nieprawdaż?
        Z tego co dotarło do uszu Zorra wynika, że świadków zdarzenia było całkiem sporo i nawet byli skłonni podzielić się informacjami na temat przebiegu kolizji
TYLKO ZOSTALI SKUTECZNIE ZNIECHĘCENI DO ZEZNAWANIA!
Po prostu policmajstrzy uświadamiali  wyrywnych o konsekwencjach jakich doświadczą, jeśli tylko nadal będą trwać w uporze spełnienia obywatelskiej powinności.
Wedle wieści gminnej, zanim dochodziło do przesłuchania, uświadamiano kandydatom na świadków ile stracą czasu w kolejce do policmajstra spisującego zeznanie, a także możliwe konsekwencje prawne, gdyby okazało się, że zeznania choćby tylko nieco miną się z ustaleniami śledczych, a „wicie, rozumicie, z policją jeszcze nikt nie wygrał, nawet jeśli powinien”.
        Niestety, wnioski płynące z analizy zaistniałej sytuacji nie mogą napawać optymizmem co do przyszłości Polski i Polaków w swojej ojczyźnie.
Jeśli opisanego w mediach procederu dopuściłby się ktoś spoza układu władzy, to „beknąłby” z Art. 286.§2 i Art. 287 §2. Kodeksu karnego, a w związku z wyczerpaniem Art 291 K.k. mógłby zainkasować nawet 15 lat więzienia!
Tymczasem nic nie wskazuje na to, aby winni zaistniałej patologii ponieśli choćby symboliczne konsekwencje!

Mało tego proceder zakłamywania rzeczywistości przez funkcjonariuszy państwowych wydaje się potęgować, niestety.
PiS bazuje na kadrach nader marnej jakości. ale za to bardzo pazernych i o mocno skorodowanej etyce. Nie raz ju8ż dowiedli, że są zdolni do każdej niegodziwości, byle odnieść choćby minimalny zysk.
Elektorat PiS ma mentalność chłopów pańszczyźnianych, więc niech nikogo nie dziwi, że kolejne ujawniane przewały nie czynią notowaniom PiS większych szkód, bo o ile ma on jakieś anse do władzy to tylko o to, że sam nie może tak owocnie pasożytować i zawłaszczać publiczne pieniądze, aj to mogą czynić osoby przyspawane do Narodowego Koryta.
Tak więc, choć to wydaje się być absurdem, uczestnik kolizji z limuzyną premier Szydło powinien dziękować Bogu, że zainkasował jedynie symboliczny wyrok.

Co do okazania było. Amen.
Zorro


el.Zorro
O mnie el.Zorro

Wiem, że nic nie wiem, ale to więcej, niż wykładają na uniwersytetach.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo