Elle Elle
3381
BLOG

Polacy, społeczeństwo obywatelskie?

Elle Elle Polityka Obserwuj notkę 12

Odpowiedź na to pytanie może być dwojaka. Albo dostrzegamy marazm i ułomność jednostkowych działań obywatelskich na ogólnej mapie zniechęcenia. Albo z drugiej strony przesadzamy z entuzjastycznym zachwytem nad budzącym się niewiarygodnie intensywnie polskim społeczeństwem obywatelskim.

Magia 1%

Zastanawiam się nad społeczeństwem obywatelskim w przededniu masowego oblężenia urzędów skarbowych podatnikami składajacymi PIT-y. powód jest prosty. Znowu można odliczyć 1% podatku na dowolny cel społeczny. Ilu Polaków i na co odda ten słynny już 1%?

Z naszymi postawami obywatelskimi jest tak jak ze wszystkimi innymi postawami. Raz jest lepiej a raz gorzej. Lepiej jest, gdy akcje są ogólnopolskie, najlepiej jednodniowe i spektakularne. gorzej, gdy patrzymy na topniejące z wyborów na wybory słupki z frekwencją wyborczą. Inaczej zapatrują się na to mieszkańcy dużych miast, którzy działają w fundacjach czy oglądają malownicze happeningi a inaczej małych miejscowości, gdzie jak coś jest organizowane to albo przez księdza albo przez świeckie instytucje jak koło gospodyń wiejskich czy też straź.

Niemniej jednak rozwój postaw obywtelskich jest widoczny. Faktory wpływające na budowanie i rozwój postaw obywatelskich wśród Polaków po roku 1990 są róznorodne.

Prawdą jest niewątpliwie, że Polska to kraj ludzi dynamicznych, pomysłowych, otwartych, pomocnych, śmiałych i odważnych. A gdy dodać do tego słynną maksymę, ale rozumianą własciwie, że "Polak potrafi" mamy do czynienia z obrazem niezłej obywatelskości.

Z czego wzięło się społeczeństwo obywatelskie?

Termin społeczeństwo obywatelskie obecny jest na scenie społecznej, w świadomości badaczy życia społecznego od co najmniej dwóch wieków. Zaś w ogólnej świadomości społecznej zakorzenił się kilkadziesiąt lat temu.
Mianem społeczeństwa obywatelskiego określa się takie społeczeństwo, w którym do minimum ograniczona jest ingerencja władzy politycznej w życie obywateli. W takim społeczeństwie obywatele z własnej inicjatywy tworzą odpowiadające ich potrzebom formy życia gospodarczego, społecznego i kulturalnego.
Termin społeczeństwo obywatelskie został wprowadzony przez Georga Wilhelma Friedricha Hegla. Rozpowszechniany był przez innych filozofów, w tym przez Karola Marksa.
W systemie heglowskim społeczeństwo obywatelskie stanowiło jeden z trzech elementów systemu społecznego: elementem pierwszym, opartym na podstawach etycznych, była wspólnota narodowa; drugim, odwołującym się do rozumu - państwo; trzecim zaś właśnie społeczeństwo obywatelskie, które przedstawił jako sieć współzależności związanych z rynkiem.
Społeczeństwo obywatelskie to społeczeństwo cywilne, natomiast państwo rozumiane jest jako społeczeństwo polityczne. To ostatnie to nic innego, jak struktura władzy publicznej. Ideą społeczeństwa obywatelskiego jest to, że jego członkowie dysponują własnymi środkami utrzymania oraz w miarę zaspokajania swoich potrzeb samodzielnie organizują się.

Ku współczesności, czyli koleje losu pojęcia 


Do myśli społeczeństwa obywatelskiego nawiązywały ruchy liberalne, socjaldemokratyczne i socjalistyczne. Według nich społeczeństwo obywatelskie oparte ma być na sieci niezależnych od władzy publicznej i samodzielnie tworzonych przez obywateli organizacji o różnym charakterze. Istotnym składnikiem takiego społeczeństwa jest samorząd. Obywatele jednocząc się w społeczeństwie obywatelskim zaspokajają potrzeby indywidualne i grupowe. Społeczeństwo rozumiane w taki sposób tworzy most, który stanowi kompromis między państwem a społeczeństwem i jednostką.
Chciałabym się odwołać do analizy głoszonej przez prof. Sicińskiego, który pracuje w Zakładzie Społeczeństwa Obywatelskiego Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. Twierdzi on, że termin "społeczeństwo obywatelskie" występuje w dwóch znaczeniach: zarówno jako określenie aksjologicznie neutralne, jak i wartościujące. To, co się kryje pod mianem "społeczeństwo obywatelskie", bywa też nazywane "społeczeństwem cywilnym".
Koncepcja społeczeństwa obywatelskiego pojawia się w wersji nowożytnej w XVII i XVIII-wiecznej angielskiej myśli społecznej, która stworzyła jej fundamenty. Najwybitniejsi reprezentanci tej koncepcji to John Locke, a następnie David Hume.
W ówczesnym ujęciu społeczeństwo obywatelskie było przeciwstawiane społeczeństwu naturalnemu.
W latach następnych idea społeczeństwa obywatelskiego jakby zamiera. Popularność zdobywają natomiast, z jednej strony, idea społeczeństwa demokratycznego, z drugiej zaś - koncepcje i idee jej przeciwstawne: społeczeństw totalitarnych, w wersjach komunistycznej i faszystowskiej.
W latach czterdziestych naszego wieku wybitny filozof angielski Karl Popper sformułował z kolei koncepcję "społeczeństwa otwartego" właśnie jako zakwestionowanie zasad, które przyświecają społeczeństwom totalitarnym, zamkniętym na jakikolwiek dopływ idei sprzecznych z "oficjalną" doktryną, odrzucających racjonalizm i nieskrępowaną przez jedną partię wymianę poglądów.
Dyskusja o społeczeństwie obywatelskim powraca w latach siedemdziesiątych w związku z procesami społecznymi, ekonomicznymi i politycznymi zachodzącymi w Europie Środkowej i Wschodniej, przede wszystkim zaś z rosnącą w niej tendencją do uwolnienia się od presji ustroju komunistycznego.
W naszym regionie koncepcja społeczeństwa obywatelskiego funkcjonuje w szczególny sposób: zarówno jako przypomnienie pewnych zasad organizacji niezależnego od państwa życia zbiorowego, jak i - a może przede wszystkim - otwarta krytyka w pełni uzależnionego od państwa społeczeństwa realnego socjalizmu (np. nieco utopijna idea "Rzeczypospolitej samorządnej" lansowana w latach 1980-81 przez NSZZ "Solidarność"). Dziś z kolei znacznie częstsze są próby ponownego objaśnienia tej idei w związku z przeobrażeniami zachodzącymi w krajach postkomunistycznych.

 Definicyjne klu pojęcia


Co jednak łączy wszystkie te koncepcje rozwijane przez ostatnie cztery stulecia? Wspólna dla nich jest idea względnej samodzielności społeczeństwa w relacji z państwem, jego władzami. Społeczeństwo zachowuje swą podmiotowość, niezależnie od podmiotowości państwa. Ma zdolność do samoorganizacji - bez względu na to, jaki panuje system władzy interesy społeczeństwa są zawsze nadrzędne.
Wspominajac o konieczności uściślenia pojęcia "społeczeństwo obywatelskie" stosownie do współczesnych potrzeb można uczynić to, odwołując się do trzech opozycji: 
* po pierwsze - pionowej lub poziomej organizacji społeczeństwa, 
* po drugie - społeczeństwa "wycofanego" lub uczestniczącego 
* oraz po trzecie - społeczeństwa zamkniętego lub otwartego.

Można powiedzieć, że "społeczeństwo obywatelskie" stanowi sieć czy "pajęczynę" różnego typu powiązań między jednostkami.
Koncepcja ta zakłada również aktywność ludzką w najróżniejszych dziedzinach: ekonomicznej, społecznej, a także politycznej. Obywatele działają na scenie publicznej jako podmioty (indywidualne czy zbiorowe), a nie jako narzędzia państwa.

 W sieci trzeciego sektora


Ta dość ogólna charakterystyka nie uwzględnia zresztą wszystkich warunków niezbędnych do powstania i prawidłowego funkcjonowania współczesnego społeczeństwa obywatelskiego. I tak, szczególnie ważne jest istnienie efektywnych mechanizmów zapewniających równowagę społeczną, jak i towarzyszenie im kultury obywatelskiej.
Przez mechanizmy zapewniające równowagę społeczną rozumie się regulacje prawne, instytucje, organizacje, których celem jest łączenie interesów poszczególnych segmentów społeczeństwa. Brak ich jest jednym z poważniejszych problemów obecnej przebudowy ustrojowej krajów postkomunistycznych - także w Polsce.
Jedna z przyczyn braku bądź niedorozwoju owych mechanizmów wiąże się z osłabieniem państwa wywołanym procesami transformacji, co może brzmieć dość paradoksalnie. W historii myśli społeczno-politycznej społeczeństwo obywatelskie przeciwstawiane było państwu i miało bronić przed nadmierną jego ingerencją. Dziś widzimy, że w naszej części Europy silne państwo jest warunkiem efektywnego funkcjonowania społeczeństwa obywatelskiego. Należy jednak wyraźnie powiedzieć, co mamy na myśli, używając terminu "silne państwo". Otóż nie idzie tu o moc państwa opartą na szerokim zakresie jego kompetencji, władzę penetrującą wszelkie dziedziny życia. Społeczeństwo obywatelskie bowiem przejmuje od państwa wiele z jego prerogatyw dzięki instytucjom takim, jak samorządy lokalne czy organizacje pozarządowe (NGO - Nongovermental Organization), zwane czasem "trzecim sektorem". Siła państwa ma polegać na konsekwentnym, skutecznym, opartym na jednoznacznych regułach wykonywaniu tych zadań, które do niego niezbywalnie należą, szczególnie zaś na zapewnieniu społeczeństwu bezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego. Bez efektywnego wypełniania przez państwo jego zadań nie jest możliwe skuteczne funkcjonowanie społeczeństwa obywatelskiego.
Istotny jest problem kultury obywatelskiej, czyli zespół akceptowanych wartości, przekonań, postaw i wzorów zachowań niezbędnych do sprawnego działania społeczeństwa obywatelskiego. Idzie tu o gotowość i umiejętność współpracy z innymi, o respekt dla prawa i świadomość doniosłości regulacji życia społecznego przez prawo, o szacunek dla pracy. Przede wszystkim zaś o świadomość uczestnictwa w społeczeństwie i wynikające stąd poczucie odpowiedzialności, uznanie i wypełnianie obowiązków wobec państwa, wobec społeczeństwa oraz jego członków.

 Polskie pięć groszy


W polskiej scenerii szeroki dyskurs nad jego powstaniem, rozwojem i pełnionymi funkcjami rozpoczął się po wydarzeniach i reformach Okrągłego Stołu.
Jest to oczywiście okres dość krótki. Niemniej jednak można tu wyróżnić i zauważyć kilka znaczących czynników świadczących o rozwoju w społeczeństwie postaw pro obywatelskich.
Do takich faktorów niewątpliwie należy zaliczyć kreatywność i elastyczność. Transformacja ustrojowa wymusiła wiele reform. Przede wszystkim zdopingowała szerokie masy do wzięcia odpowiedzialności za siebie i swój los. Współczesny człowiek, współczesny Polak jest postawiony wobec rzeczywistości wymagającej od niego przyjęcia postawy pełnej kreatywności i elastyczności. Zarówno w sferze myślenia jak i postępowania na drodze prywatnej i zawodowej.

 Co dobrego ze społeczeństwa obywatelskiego?


W momencie rozwoju postaw obywatelskich następuje wygasanie problemu określanego przez socjologów jako „wyuczona bezradność". Ludzie zaczynają dostrzegać, że są wartościowi a jeśli chcą coś osiągnąć, to muszą się angażować z całym bogactwem swojej wiedzy, doświadczenia i chęci do podejmowania wyzwań powiązanych z ryzykiem.
Kolejnym faktorem są narodziny świadomości korporacyjnej w polskiej gospodarce. System neokorporacjonistyczny stworzył formy zinstytucjonalizowania różnych sektorów społecznych w sposób bardzo znaczący. Jednym z przykładów neokorporacjonizmu było powstanie komisji trójstronnej, czyli formuły spotkań przedstawicieli pracodawców, pracobiorców i rządu. Dało to impuls do tworzenia struktur o charakterze piramidalnym. Dość szybko zakorzeniło się polityce gospodarczej.
Bardzo istotnym czynnikiem wpływającym na budowanie polskiego społeczeństwa obywatelskiego była rodząca się i ewoluująca świadomość ekonomiczna. Kiedy reformy z początku lat 90. stawały się bardziej zrozumiałe i akceptowalne jako nieunikniona droga do rozwoju, ludzie zaczynali funkcjonować tak, aby sobie radzić w tychże realiach.
Trzeba tu jednak od razu wspomnieć o tym, że istotną kwestią jest istnienie nierówności społecznych. One również znacząco wpływają na kształt i dynamikę rozwoju społeczeństwa obywatelskiego.

 Niebezpieczne romanse polityki z ideowością


We wspólnej publikacji prof. Dylus i dr. Brody - Wyskockiego możemy przeczytać analizę dotyczącą istnienia społeczeństwa obywatelskiego widzianego przez pryzmat istnienia nierówności społecznych.
Jedną z ważnych kwestii, na którą zwracają uwagę autorzy artykułu jest swoiste "upolitycznienie" pojęcia społeczeństwa obywatelskiego przy jednoczesnym zapewnianiu o jego opozycyjności w stosunku do państwa. Pojęcie to stało się znakiem rozpoznawczym opozycji politycznej lub grup społecznych w dawnych państwach socjalistycznych, przy czym rozumienie jego było różne dla różnych grup opozycyjnych. Jedna rzecz jednak była i pozostała charakterystyczna - w zasadzie jest to pojęcie pozytywne i nikt nie poddaje w wątpliwość jego generalnej słuszności.

 A to polska rzeczywistość właśnie...


Patrząc na polskie społeczeństwo z perspektywy regionalnej można dostrzec, iż nie jest ono wszędzie "obywatelskie" w jednakowym stopniu. Między poszczególnymi regionami Polski występują znaczne różnice tak w rozwoju gospodarczym, jak i społecznym. Są one naturalnie uwarunkowane w jakiejś mierze historycznie, ale nie zawsze odpowiedzialność za wszystko da się przerzucić na taką „zależność od szlaku".
Na podstawie przeprowadzonych badań postawiono dwie tezy dotyczące identyfikacji barier rozwoju obywatelskości w Polsce. Po pierwsze, obywatelskość jest prawdopodobnie powiązana z bezrobociem - jest tym mniejsza im bezrobocie większe. Po drugie, obywatelskość jest prawdopodobnie powiązana z samooceną własnej sytuacji, przy czym: 
* osoby, które oceniają swoją sytuację najgorzej, są najmniej obywatelskie 
* najbardziej obywatelskie są te osoby, których sytuacja uległa nieznacznemu pogorszeniu (nie są z niej zadowolone, ale nie są także "zrozpaczone") oraz te, których sytuacja uległa znacznej poprawie (a więc zadowolone) 
* nieobywatelskie są te osoby, których sytuacja się nie zmieniła (posiadające poczucie jakiejś stabilizacji) 
* w zasadzie trudno cokolwiek powiedzieć o obywatelskości osób, których sytuacja uległa jakiejś poprawie.

Kościół jako ideolog społeczeństwa obywatelskiego

Na gruncie polskim nie do przecenienia jest rola religii oraz moralności. To kolejne faktory wpływające na rozwój świadomości obywatelskiej i kształtowanie postaw zgodnych z tym duchem. Ich udział w kształtowaniu społeczeństwa obywatelskiego był i jest jednym z najbardziej znaczących czynników.
Dla rozwoju postaw obywatelskich niebagatelne znaczenie ma opinia autorytetów. Największy autorytet naszych czasów papież Jan Paweł II w swoich encyklikach uwydatniał potrzebę tworzenia organizacji pozarządowych, aktywizacji ludzi na ich miejscach życia codziennego.
Odnosząc się po raz wtóry do roli religii chciałabym opisać rolę Kościoła.
Kościół jako instytucja wyraża aprobatę dla instytucjo obywatelskich. Istnienie tych instytucji wymaga zaistnienia pluralizmu światopoglądowego. Co za tym idzie następuje ujawnienie się wielu konfliktów w sferze wartości i poglądów.
Drugą istotną kwestia podkreślaną w dokumentach Kościoła są relacje państwo - instytucje. Mówi się tu o dbaniu o wartości podstawowe. A więc to współpraca wszystkich uczestników życia publicznego przyczynia się do ulepszenia stanu ogólnego. Nie rywalizacja, która zawsze skazuje kogoś na porażkę i marginalizację, ale współpraca, która pobudza ludzi do myślenia w kategoriach „my", „dla nas", „nasz sprawa", „dla naszego dobra".
Trzecią równie istotna kwestią, do której Kościół odnosi się przychylnie jest coś, co nazwano manierami obywatelskimi. Jest tu zawarte wszystko, co można zdefiniować jako zaangażowanie obywatelskie. Kościół ma tu na myśli 3 podstawowe obowiązki chrześcijanina
* udział w wyborach, 
* płacenie podatków,
* praca.

Chcieć, to móc 


Istotną rolę w kształtowaniu postaw obywatelskich w polskim społeczeństwie doby transformacji odegrało państwo ze swoimi instytucjami oraz szereg organizacji pozarządowych.
NGO to kuźnie ludzi aktywnych społecznie. Tam pracują i szlify zdobywają społecznicy czystej wody. Rozwój wolontariatu jest tak dynamiczny dzięki licznym i prężnym organizacjom powstającym w licznych miastach i miasteczkach na licznych polach.
Zauważalna jest potrzeba istnienie organizacji pozarządowych. Zarówno z punktu widzenia odbiorców ich działalności. Jak też z punktu widzenia roli socjalizacyjnej jaką spełniają wobec pozostałych, zaangażowanych nie, członków społeczeństwa.
Tworzenie NGO wpływa korzystnie na rozwój wspólnot. Dzięki temu staje się możliwe uwidocznienie problemów społecznych trapiących społeczeństwo.
Na tej niwie działa dość prężnie i odnosi sukcesy wiele organizacji.

 Czym skorupka za młodu nasiąknie?


Chciałbym przywołać poglądy na temat wizji budowy społeczeństwa obywatelskiego w polskiej rzeczywistości wygłoszone przez byłego rzecznika Praw Obywatelskich.
Podczas spotkania zorganizowanego przez Wspólnotę Akademicką Jezuitów w lutym 2004 roku prof. Andrzej Zoll rozmawiał ze studentami o społeczeństwie obywatelskim.
Według prof. Zolla społeczeństwo obywatelskie powinno skupiać się nad aktywnością dla dobra wspólnego. Istnienie oraz działanie organizacji społecznych jest jedną z najważniejszych przesłanek dla pojawienia się społeczeństwa obywatelskiego. Takie organizacje zaznajamiają swoich członków z problemami życia państwowego i publicznego. Rzecznik Praw Obywatelskich uważa, że aktywność dla dobra wspólnego powinna być już kształtowana w szkołach podstawowych. Taka budowa społeczeństwa obywatelskiego zaczyna się już w ramach funkcjonowania samorządów klasowych czy szkolnych.
Społeczeństwo obywatelskie powinno mieć swój początek już w rodzinie. Rodzice poprzez właściwe wychowanie swoich dzieci zobowiązani są do kształtowania więzi społecznych. Społeczeństwo dzięki swojemu zaangażowaniu w sprawy państwa integruje się z nim, co czyni takie państwo bardziej stabilnym.
Prof. Zoll podkreślał, że nawet, gdy nie jesteśmy zdecydowani na kogo głosować, należy jednak iść i oddać chociażby głos nieważny - taki jest też istotny, ponieważ nie oznacza bierności obywatela wobec tego co dzieje się w państwie. Nie chodzi o to, aby udział w wyborach był uciążliwym obowiązkiem, ale o to, aby każdy obywatel miał świadomość tego, że skreślając daną kandydaturę robi to nie tylko dla swojego dobra, ale i dla dobra państwa.
Odnośnie ostatniej tezy profesora Zolla da się zauważyć tendencję rosnącą w sferze kwestii postaw związanych z udziałem w wyborach. Choć niektórzy głosujący oddają swój głos na konkretnego kandydata na zasadzie ślepego trafu, złośliwości wobec nielubianych formacji politycznych lub wedle zasady wyboru mniejszego zła.

 Zdejmując różowe okulary


Jednak nie wszyscy są takimi hurra optymistami w kwestii istnienia i właściwego rozwoju na terenie Polski społeczeństwa obywatelskiego. Mianowicie, w wywiadzie radiowym z dnia 09.04.2004 prof. Antoni Sułek, dyrektor Instytutu Socjologii UW stwierdził:" Myślę, że jesteśmy społeczeństwem sobkowatym, to była i jest nasza cecha. W chwilach podniosłych odwołujemy się do rozmaitych wartości wspólnotowych, pomagamy sobie, ale na co dzień interesujemy się swoimi prywatnymi sprawami.".
Swoją opinię o tym, że nie jesteśmy społeczeństwem obywatelskim wywiódł na podstawie analizy raportu „Diagnoza społeczna 2003".
Przyczyn tego stanu rzeczy upatruje zarówno w zaszłościach historycznych, ale także i od tego, co zdarzyło się w ciągu ostatnich kilkunastu lat w III Rzeczypospolitej.
W ustrój demokratyczny weszliśmy z pewnymi tradycjami, z pamięcią o dawnych organizacjach, ale bez żywej tkanki, więc w dużej mierze trzeba było zacząć budować od nowa.
Obecny ustrój w bardzo skomplikowany sposób wpływa na rozwój społeczeństwa obywatelskiego. Z jednej strony dopuszcza wszelkie formy zrzeszania się zgodne z prawem, pozwala na swobodną komunikację, na wyrażanie swoich interesów i wiele się tu dzieje, a z drugiej strony jest w tym ustroju porządek indywidualistyczny, w którego polskiej wersji ludzie pilnują swoich własnych interesów, za bardzo ze sobą konkurują, a za mało współpracują i to też nie tworzy tej moralnej wspólnoty, która jest potrzebna do zrzeszania się w trosce o dobro wspólne.
Profesor podkreśla, że dobro wspólne nie jest dziś wartością bardzo cenioną, bo trwa wyścig o dobra materialne. Ludzie są zajęci - jedni staraniem o przetrwanie, inni urządzaniem się, wspinaniem na wyższy poziom drabiny społecznej. Na myślenie o sprawach wspólnotowych nie mają po prostu czasu i głowy.
Kolejna istotną kwestią jest brak klasy średniej, która nie wykształciła się jeszcze, a będąca nośnikiem postaw obywatelskich. Społeczeństwo obywatelskie jest słabe, bo nie ma w nim przywódców lokalnych czy przewodników.
Z Diagnozy społecznej 2003 wynika, że ludzie z wyższym wykształceniem dominują w organizacjach, w akcjach na rzecz wspólnot lokalnych, uczestniczą w zebraniach, dyskutują. Profesor uważa, że jesteśmy społeczeństwem sobkowatym, to była i jest nasza cecha. W chwilach podniosłych odwołujemy się do rozmaitych wartości wspólnotowych, pomagamy sobie, ale na co dzień interesujemy się swoimi prywatnymi sprawami. Ocenia nasze zaangażowanie w akcje typu WOŚP mówiąc, że jej fenomen polega na tym, że jest tylko raz do roku, porusza całe społeczeństwo od najmłodszych do najstarszych i potem zalega cisza. Jest to wyjątkowa akcja, świadcząca też o sile mobilizacji społecznej. Potrzeba jednak wielkiego wydarzenia jak powódź czy inny kataklizm, aby to dobro wyzwolić. O słabości tendencji do działań na rzecz dobra wspólnego świadczy właśnie siła bodźca potrzebnego do ich wyzwolenia.

 W grupie jednak raźniej


Jesteśmy wciąż społeczeństwem anonimowym. I tu rodzi się pytanie,
czy budowę społeczeństwa obywatelskiego trzeba zacząć od siebie, od przezwyciężenia anonimowości?
Jest nadzieja, że te grupy społeczne, które nadają dynamikę, kiedy już obrosną w dobra własne, wykształcą dzieci, nie będą już potrzebowały lepszych samochodów, zaczną odczuwać głód bycia razem. Lubimy wzorować się na społeczeństwach zachodnich i różne mody, zwykle niestety głupie, przewalają się przez Polskę, a trzeba też przejmować mądrzejsze wzory. W krajach wysoko rozwiniętych, do których chcemy doścignąć, jak Niemcy, Anglia czy Stany Zjednoczone panują inne wzory współżycia społecznego.
Profesor Sułek wyraża nadzieję, że może i w Polsce nowoczesność przestanie być kojarzona z gadżetami, a zacznie być wiązana z pewnymi wyższymi, postmaterialistycznymi formami życia, bo nasze społeczeństwo jest jeszcze w fazie materialistycznej. Może więc zacznie się moda na dobre sąsiedztwo, tak jak widzimy to na amerykańskich filmach, gdzie ludzie znają się, organizują, tworzy się społeczność lokalna - community.
Trzecim elementem, w którym Prof. Sułek pokłada nadzieję jest legislacja, w zmianach ustawodawczych. Organizacje dobrowolne, pożytku publicznego nie cieszą się sympatią władzy w Polsce i są traktowane podejrzliwie, często zresztą słusznie - bo bywają wykorzystywane do realizacji prywatnych celów, ale na to nie ma rady i trzeba przejść przez ten okres chorób dziecięcych. Zmiany w legislacji powinny otworzyć większą przestrzeń dla aktywności obywatelskiej, co wiąże się z finansowaniem tych organizacji - to też jest warunek tego, żeby ludzie się zrzeszali i organizowali. Tzw. trzeci sektor jest w wielu krajach potężnym obszarem zatrudnienia.

 Zmiana myślenia to zmiana postaw z biernych na aktywne


Poza tym w Polsce jest jeszcze takie przekonanie, że państwo powinno i może załatwić rozmaite rzeczy, jest wiara w omnipotencję państwa, a z tego wyrasta się powoli. Zasada pomocniczości, że państwo włącza się tam, gdzie nie mogą sobie radzić obywatele, powoli dociera do mentalności społecznej. Jest to dziedzictwo poprzedniego ustroju - oczekiwanie, że państwo nam coś załatwi. Sami sobie załatwmy, a państwo niech nam nie przeszkadza i pozwoli skorzystać z publicznych zasobów. Nie można tu jednak oczekiwać żadnych cudów, bo są to bardzo długofalowe procesy.

 Pro publico bono, czyli zróbmy to dla...


Odpowiadając na pytanie, dlaczego społeczeństwo obywatelskie jest tak ważne dla rozwoju kraju i wzrostu dobrobytu społecznego należy podać kilka odpowiedzi.
Społeczeństwo obywatelskie jest to sieć dobrowolnych zrzeszeń, opartych na zaufaniu, wypełniających całą przestrzeń, do której nie sięga państwo. Państwo ogranicza dziś swoją działalność, wycofuje się ze społeczeństwa, żeby część rzeczy przejęli obywatele, którzy lepiej rozpoznają potrzeby lokalne, zasoby i dobrze wiedzą, co trzeba zrobić. Jeżeli nie ma społeczeństwa obywatelskiego, to ta przestrzeń zarasta chwastami albo wchodzi tam państwo, które jest za duże do załatwiania drobnych, lokalnych spraw.
Ponadto w organizacjach dobrowolnych, kształtują się pewne cechy ważne dla życia ludzi - nawyki społeczne, umiejętności demokratyczne, kształtuje się zaufanie, są one szkołami uspołecznienia. Po trzecie, w dobrowolnych organizacjach, które składają się na społeczeństwo obywatelskie, w kontaktach z ludźmi kształtuje się elementarna opinia publiczna, tam się tworzy, uciera.
W naturalnych środowiskach ludzie przedstawiają swoje poglądy, poznają poglądy innych, przestają opierać się tylko na tym, co powiedziano w telewizji, tu wyłaniają się lokalni liderzy.

Społeczeństwo obywatelskie jest to właściwe społeczeństwo, a nie państwo, które jeśli zajmuje się wszystkim, nie potrafi zająć się dobrze niczym.

 Zróbmy to razem!


Podsumowując, ogólna tendencja, jeśli chodzi o społeczeństwo obywatelskie w naszym kraju jest taka, że jest to rozwój zarówno w kwestii form jak i zakresu działalności, która z roku na rok obejmuje coraz większe obszary życia polskiego społeczeństwa. Społeczeństwo obywatelskie szczególnie potrzebne jest na szczeblu lokalnym, gdzie może aktywizować dużą liczbę ludzi o potencjalnie bliskich wymaganiach i interesach.

Wytwarza u obywateli poczucie współodpowiedzialności i swoistego uwspólnotowienia. I właśnie liberałowie, lewica i prawica powinni zgodnie działać i jeszcze aktywniej wspierać obywateli, którzy sięgają ze swoją działanością poza czubek własnego nosa.

Elle
O mnie Elle

wyrazista, bezkompromisowa gdy walczę o słuszną sprawę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka