Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer
32
BLOG

Sprawa Geremka.

Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer Polityka Obserwuj notkę 18

Igor Janke wywołał dziś polemiczne tornado rozpoczynając swoim felietonem w “Rzeczpospolitej” dyskusję na temat zachowania profesora Geremka. Ponieważ sprawa jest dosyć poważna myślę, że zasługuje na rzetelną dyskusje a nie wrzaski z cyklu “jak-tak-można-to-niesłychane”.

 

Tak się składa, że mniej więcej od momentu słynnej konferencji w Brukseli gdzie Bronisław Geremek i Dariusz Rosati zaatakowali polskiego Prezydenta za przełożenie spotkania w ramach tzw. Trójkąta Weimarskiego, regularnie rozmawiam z moimi znajomymi z krajów tzw. demokracji zachodnich i przy okazji zadaję im proste pytanie: Czy kiedykolwiek zdarzyło się żeby wasz aktywny polityk a zarazem były sekretarz stanu/minister spraw zagranicznych krytykował obecną głowę waszego państwa na arenie międzynarodowej? Odpowiedzi są zawsze odmowne. Nigdy nie zdarzyło się żeby jakikolwiek czynny polityk USA czy Niemiec pojechał gdzieś na zewnątrz i urządził hucpę przeciwko demokratycznie wybranemu prezydentowi czy kanclerzowi. Istnieje niepisana zasada, że nieporozumienia i problemy wewnętrzne wyjaśnia się w kraju a nie za granicą. Zapobiega to rozciąganiu konfliktu i ogranicza ryzyko wtrącania się czynników zewnętrznych w sprawy wewnętrzne.

 

Postawa Geremka wywołuje wrażenie, że niektórzy nasi politycy od pewnego czasu bardziej się utożsamiają z Unią Europejską aniżeli ze swoim rodzinnym krajem. Bo czyż można inaczej wyjaśnić zachowanie wytrawnego polityka jakim jest Geremek, aniżeli wiarą w nadrzędną rolę instytucji europejskich nad krajowymi? Czy uzasadnia to skrajną negację dla polskiego rządu jaką eksponuje ten człowiek na scenie polityki międzynarodowej jaką jest PE? Czy jest to decyzja słuszna biorąc pod uwagę, że UE jest dziś postrzegana bardziej jako zbiurokratyzowany nielot aniżeli sprawna struktura organizacyjna? Wydaje się, że nie.

 

Te i podobne problemy poruszył w swoim dzisiejszym felietonie Igor Janke zadając profesorowi publicznie pytanie o celowość jego działań. W odpowiedzi zamiast poważnych argumentów i rzeczowej dyskusji otrzymaliśmy wrzask. Profesor Wojciech Sadurski podejmując polemikę z redaktorem z “Rzepy”, w dyskusyjnym ferworze zasugerował, że autor pisząc o działaniach Geremka, które jego zdaniem nie sluza polskiej racji stanu miał na myśli zdradę, czym wepchnął w usta swojego adwersarza słowa, których tamten nie napisał. Tym samym sprowadzil dyskusję na wątek fikcji i niedorzecznosci, a całą sprawę do poziomu kopania w krocze. O ile sobie przypominam to zdrada jest działaniem intencjonalnym i w pełni świadomym, a termin użyty przez przez publicystę “Rz” bynajmniej nie jest pojęciem tożsamym. Wypada przypomnieć, że profesor Geremek nie jest świętą krową i podlega krytyce tak samo jak Jarosław Kaczyński czy Leszek Miller. Niestety, ale zachowanie Pana Sadurskiego dowodzi, że dla niektórych ludzi jedyną dopuszczalną formą zachowania wobec centrolewicowych “autorytetów” jest bezmyślne bałwochwalstwo.

 

I jeszcze jedna ciekawa rzecz. Pare minut po ukazaniu się polemicznego postu Wojciecha Sadurskiego na pierwszej stronie S24 pojawił się wpis Pawła Wrońskiego, w którym przyrównał on obecnie rządzących do Targowiczan. Rzecz na moje oko dokładnie z tej samej bajki co ta do której przyczepił się Pan Sadurski. Teoretycznie więc powinna się ona spotkać z tą samą reakcją. Niestety, ale jak na razie profesor skoncentrował się na czym innym i nie zamierza być konsekwentny w krzewieniu swoich zasad. Czyżby podwójne standarty?

 

Pozdrawiam.

Polecam:

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka