Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer
48
BLOG

Za granicą napisali...

Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer Polityka Obserwuj notkę 9

Bartek Węglarczyk zacytował dzisiaj nostalgiczną notkę jakiegoś dziennikarza z zachodu, który tęskniąc za czasami Kwaśniewskiego określa obecnie rządzących Polską jako "prickly and provincial" (drażliwi i prowincjonalni). Cóż. Każdy ma prawo do interpretacji obrazu rzeczywistości. Nawet jeżeli patrzy zza morza przez butelkę po wódce, jak to mają w zwyczaju zagraniczni korespondenci piszący o Polsce.

Mniej więcej od ostatnich wyborów jestem dosyć często raczony przez polskie media rozmaitego rodzaju "alarmistycznymi opiniami", które płyną z zachodu, gdzie jak się niektórym wydaje, dziennikarze zajmują się tylko i wyłącznie Polską. Co jakiś czas czytam w internecie, że gazeta, którą właśnie trzymam w ręku (np. Irish Times) pisze jakieś niesłychane rzeczy, które zdają się być wynikiem "wnikliwej obserwacji".

Kilka tygodni temu przydarzyła mi się śmieszna sytuacja. Siedząc w sobotnie popołudnie przy komputerze, przeczytałem na jednym z portali, że zachodnia prasa rozpisuje się z dezaprobatą o polskiej lustracji. Były cytaty i tytuły gazet. Tak się złożyło, że jedną z nich miałem przy sobie na biurku. Zaczynam więc poszukiwania. Na pierwszej stronie - nic. Żadnej notki o kwitnącej inkwizycji w Polsce. Jest nawet gorzej. O Polsce nie ma ani słowa. Nie zrażam się. Idę dalej. Strona druga i trzecia - podatki, skandale towarzyskie i Paris Hilton (nie ma nic do powiedzenia na temat Polski). Wreszcie jest. Strona 11. Drobna notka w lewym dolnym rogu. Autor - Derek Scully - relacjonuje "polowanie na czarownice" jakie się odbywa w naszym kraju i swój mini tekścik okrasza zdjęciem...Bronisława Geremka. Tekst pisze podczas pobytu w ... Berlinie. Fajne?

Tak wygląda mniej więcej praca zagranicznych korespondentów w naszym kraju. Obowiązuje zasada odwalonej wierszówki. Teksty są pisane z zagranicy, bo po co przyjeżdżać do Polski? Po co się wysilać i wydawać kasę na samolot o nauce polskiego nie wspominając? Osobiście nie wyobrażam sobie roboty zagranicznego korespondenta bez znajomości tematu, rozmów z miejscowymi taksówkarzami i czytania miejscowych gazet. Jak widać można inaczej.

Pozdrawiam.

PS: Bartek Węglarczyk walnął dwa byki ortograficzne w tytule swojego postu. Zamiast prickly and provincial” (drażliwi i prowincjonalni) napisal “pricky and provincional” (ch… i (słowo nieistniejące)). W związku z czym koryguje mój tekst i dziękując Carbonero (???) przepraszam za zamieszanie. Nie zmienia to jednak wymowy mojej wypowiedzi.

Polecam:

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka