Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer
62
BLOG

To już jest nienawiść…

Wiktor Kornhauer Wiktor Kornhauer Polityka Obserwuj notkę 13

Od mniej więcej tygodnia mimowolnie kolekcjonuję reakcję rozmaitych ludzi na katastrofę w Smoleńsku. Większość z tych opowieści jest bardzo budująca. Są niestety również takie, przy których nie wiadomo jak się zachować. Zapewniam. To o czym piszę poniżej nie jest zjawiskiem marginalnym.

 

* * *
10 kwietnia 2010 roku. Dania. Targowisko rzeczy używanych w małym miasteczku niedaleko Kopenhagi. Grupa czworga Polaków rozmawia o potencjalnych zakupach. W pewnym momencie jedna z pań odbiera SMS’a od znajomej w Polsce.
- Słuchajcie! Prezydent zginął...
- O! – wykrzykuje jowialnie około 30-letni młodzieniec – I to jest dobra wiadomość.
- ...
* * *
12 Kwietnia 2010. Dublin. Rozmowa dwojga Polaków.
- Słyszałeś co się stało w sobotę.
- Tak. To bardzo przykre.
- Dlaczego? Prezydent wreszcie coś zrobił by poprawić swój wizerunek...
-  ...
* * *
- ... ten PiS-dzielec – wysyczała nobliwa pani no codzień pracująca w jednym z Ministerstw. Jej mąż – do niedawna prezes państwowej f-my – zarechotał ze złośliwą satysfakcją. Tak mniej więcej wyglądał koniec wieloletniej znajomości grupy około 60-letnich ludzi. Przez kilkadziesiąt lat spotykali się przy okazji współnych trosk i zabaw. Poróżniło ich coś co niektórzy nazywają polityką. Niecały tydzień po katastrofie w Smoleńsku.
* * *
Przez lata usiłowano nam wmówić, że największym problemem Polski jest tak zwany „ciemnogród”. Ludzie starsi, kiepsko wykształceni, z małych miast. Niepostrzeżenie dorobiliśmy się czegoś, przy czym owo rzekome zacofanie jest niczym folklor na tle trybalnego bandytyzmu. Dwudziesto i trzydziestoletni dżentelmneni wystawiający środkowy palec pod oknem papieskim i rechoczący do rozpuku na wieść o czyjejś śmierci do kiepsko wykształconych raczej nie należą. Najwyższa pora zapytać jaka narracja skłania do takiego zbydlęcenia?Stawiam tezę, że nie mielibyśmy z czymś takim do czynienia gdyby nie destrukcyjna działalność mediów. Gdyby nie obłędna promocja polityków pokroju Palikota, Senyszyn, etc. Obraz lubelskiego posła wymachującego penisem i rzucającego obelgi pod adresem tragicznie zmarłego Prezydenta przez długi czas był i prawdopodobnie będzie wizytówką naszej polityki. Podobnie jak pisk parlamentarzystki Senyszyn, która wysyłała polityczną konkurencją „w PiS-du”. To trwa nadal.
 
Bezpośrednio po katastrofie komentatorzy wyrażali nadzieję graniczącą z pewnością, że po Tragedii Smoleńskiej dyskurs publiczny nabierze innego – w ich opinii – lepszego wyrazu. Po wysłuchaniu kilku wyżej wymienionych opowieści można sobie uzmysłowić jak mylne to były przekonania. Rafał Ziemkiewicz w jednym ze swoich ostatnich felietonów napisał, że katastrofa w której śmierć poniosło 96 osób będzie – paradoksalnie - czynnikiem wyostrzającym a nie łagodzącym podziały. Gdy czytałem te słowa wydawało mi się, że taki ciąg zdarzeń jest po prostu niemożliwy. Tragiczna śmierć obojętnie kogo by dotyczyła, zawsze powinna być przedmiotem współczucia i refleksji - rozumowałem. Kilka ostatnich dni brutalnie mi uświadomiło jak bardzo się myliłem.
 
Pozdrawiam

 

Polecam:

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka