Posłowie Platformy Obywatelskiej przypomnieli sobie o ideach, na których zbudowano kiedyś ich partię i założyli Parlamentarny Zespół d.s. Wolnego Rynku. Ich celem ma być pobudzenie gospodarki do szybszego rozwoju, a mają temu służyć:
* Obniżanie podatków i innych obciążeń fiskalnych
* Dążenie do równowagi finansów publicznych poprzez ograniczanie wydatków
* Wdrażanie działań deregulacyjnych zwiększających wolność gospodarczą
* Stymulowanie wolnej konkurencji
* Obniżanie poziomu ingerencji państwa w procesy gospodarcze i życie obywateli
* Obniżanie udziału własności państwowej
* Tworzenie prostych i jasnych przepisów prawa
* Tworzenie klimatu korzystnego dla rozwoju przedsiębiorczości
* Wzrost poziomu innowacyjności
* Promowanie równości i ograniczania przywilejów różnych grup społecznych
* Wzmacnianie społeczeństwa obywatelskiego
* Dążenie do pełnej jawności i przejrzystości życia publicznego
* Zmniejszanie biurokracji i budowa sprawnego państwa.
Zacne to postulaty, popieram je z całą mocą, ale chciałbym zauważyć, że jego niektórzy członkowie zasiadają w parlamencie już piąty rok z rzędu (np. lider Michał Jaros czy jego zastępca Michał Szczerba). Mieli w tym czasie możliwość wprowadzania swoich jakże słusznych postulatów w życie podczas sejmowych głosowań. Więc jak panowie i panie parlamentarzyści głosowali, gdy na tapecie były rządowe ustawy podwyższające podatki (np. VAT albo składkę rentową)? Czy skorzystali z okazji, by ograniczyć wzrost długu publicznego, gdy rząd zaproponował zwiększanie wydatków na różne cele (np. na podwyżki dla nauczycieli)? Czy pamiętali o dążeniu do „pełnej jawności przejrzystości życia publicznego”, gdy głosowali nad tzw. poprawką Rockiego?
Szczerze mówiąc, nie chciało mi się sprawdzać wyników tych głosowań na stronach Sejmu, ale coś mi mówi, że odpowiedzi na moje pytania (może za wyjątkiem trzeciego) nie stawiałyby „wolnorynkowych” polityków z PO w korzystnym świetle. A jest ich w tym zespole paru, więc ich głosy mogłyby przynajmniej zapobiec wprowadzeniu niektórych rozwiązań niesprzyjających wolnemu rynkowi.
Oczywiście mimo wszystko nie przekreślam panów posłów i życzę im powodzenia w dążeniu do wyżej wymienionych celów. A także w karierze politycznej – ostatecznie wolę, żeby to oni nadawali w przyszłości ton polityce PO, a nie ludzie w rodzaju np. ministra Arłukowicza.
Strona zespołu
http://wolnyrynek.org
