Paliwo od gangsterów

Redakcja Redakcja Paliwa Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Aż 20 proc. paliw sprzedaje się w Polsce w szarej strefie, nielegalnie, nie płacąc VAT-u i innych podatków. Straty państwa z tego tytułu szacuje się na 6 mld zł rocznie. Bardzo duża część tych pieniędzy trafia do zorganizowanych grup przestępczych, wyspecjalizowanych w nielegalnym handlu paliwem. 

Problem „czarnego rynku” paliwowego w Polsce bardzo nasila się już od 2011 r. W naszym kraju większość sprzedawanych paliw przypada na olej napędowy. I to w jego przypadku najbardziej rozpanoszyła się szara, a właściwie czarna strefa. W 2012 r. – według danych Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego -  na nielegalny obrót przypadło 12,6 proc. całkowitej sprzedaży ON w Polsce, a w 2013 r. jego udział szacowany był na co najmniej 18,6 proc. W zeszłym roku ten udział nadal rósł. Straty państwa z tego tytułu (niezapłacone podatki) są ogromne. Szacuje się je już na 6 mld zł. Nie mówiąc o tym, że nasze krajowe rafinerie przez rosnący czarny rynek paliw w Polsce muszą ograniczać produkcję, bo mają problem ze zbytem swego paliwa. Byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie to, że ratują się eksportem.

W Polsce na sprzedawców paliwa jest nałożonych szereg kosztownych rygorów i obowiązków. Nie chodzi tylko o podatki (VAT, akcyza, opłata paliwowa), które trzeba do niego doliczyć przy jego sprzedaży. Ale także np. obowiązkowe dodawanie do sprzedawanych na stacjach benzyny i oleju napędowego tzw. biokomponentów (biopaliw). To dlatego firmy sprzedające paliwo nielegalnie wypierają z rynku te działające zgodnie z prawem. Bo nie płacąc od niego podatków i nie ponosząc wielu innych kosztów, mogą zaoferować je dużo taniej. 

Sprzedawane w szarej strefie paliwo trafia do nas z zagranicy, m.in. z krajów bałtyckich, Czech, Słowacji i Niemiec. Do niedawna zdecydowana większość nielegalnej sprzedaży przypadała na tzw. obrót pozastacyjny. Czyli na rynek hurtowy, na którym paliwo jest dużo tańsze (głównie dlatego, że nie dolicza się tam do niego VAT) i zaopatrują się na nim także firmy transportowe oraz inne przedsiębiorstwa, mające duże floty samochodowe. Powinny zużyć paliwo kupione w hurcie na własne potrzeby, ale niektóre z nich, łamiąc prawo, odsprzedają innym część tego paliwa.

Bardzo duża część nielegalnej sprzedaży oleju napędowego i benzyny przypada na mafie paliwowe, które m.in. za pomocą tzw. karuzel VAT-owskich nie tylko unikają płacenia VAT od sprzedawanego paliwa lub zaniżają go, ale i wyłudzają na ogromną skalę ten podatek (przez fikcyjną sprzedaż do innych krajów unijnych, przy której można wystąpić o zwrot podatku VAT). Mechanizm unikania VAT-u przy użyciu karuzel podatkowych jest prosty: paliwo przechodzi przez kilka fikcyjnych firm, tzw. słupów, a ostatnia z nich „znika”, nie odprowadzając podatku VAT, który stanowi niemal jedną czwartą ceny paliwa na stacjach. 

Wyspecjalizowane w tym procederze grupy przestępcze tak u nas już się rozbestwiły, że kupują nawet stacje benzynowe, by łatwiej sprzedawać swój trefny towar i często przy okazji wyłudzać VAT. Wynajmują całe sztaby prawników, by wykorzystywać wszelkie możliwe luki prawne i unikać odpowiedzialności karnej. 

Inna część nielegalnego rynku paliw w Polsce to kierowcy, którzy – choć jest to zabronione, a jednocześnie bardzo niszczy auta - używają jako paliwa oleju opałowego – dużo tańszego od oleju napędowego, bo o wiele mniej opodatkowanego.

Poprzednia ekipa rządząca, PO-PSL, próbowała to wszystko uporządkować, ale robiła to nieskutecznie. Bo nie zlikwidowała głównych czynników, sprzyjających przestępczości w obrocie paliwami:  nieszczelności w systemie prawa podatkowego i pozapodatkowego, braku kompleksowego systemu monitorowania nieprawidłowości na rynku produkcji i dystrybucji paliw, słabej koordynacji działań państwowych instytucji i służb współodpowiedzialnych za tę dziedzinę.

To dlatego Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN), zrzeszająca największe w kraju firmy paliwowe, postuluje m.in. powołanie specjalnego pełnomocnika premiera, którego zadaniem byłaby koordynacja działań państwa, mających na celu ograniczenie nielegalnej sprzedaży paliwa. Argumentując, że czarny rynek paliw w największym stopniu przyczynia się u nas do powstawania tzw. luki VAT-owskiej, przez którą nasze państwo traci kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie. POPiHN próbuje też przeciwidziałać temu zjawisku własnymi siłami, m.in. prowadząc na swojej stronie internetowej (www.popihn.pl) akcję pt. „Sprawdź swojego dostawcę paliwa”. Ma ona pomóc firmom i instytucjom zidentyfikować przy zakupie paliwa tych dostawców, którzy sprzedają je nielegalnie.  

JMK

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka