PKO BP, największy polski bank, poinformował o incydencie bezpieczeństwa, który miał miejsce w ostatnich dniach. Do instytucji trafiła wiadomość od nieznanej osoby, przedstawiającej się jako "Tester”. Choć sytuacja wzbudziła obawy, bank zapewnia, że luka została usunięta, natomiast dane klientów oraz transakcje pozostają bezpieczne.
Tajemniczy "Tester" w systemie bankowym
PKO BP w oficjalnym komunikacie podał, że otrzymał informację od osoby, która nazwała siebie "Testerem”. Twierdziła ona, że posiada służbowe dane kontaktowe części pracowników banku. Po analizie zgłoszenia instytucja potwierdziła, że incydent faktycznie miał miejsce.
– Luka została zidentyfikowana i natychmiast usunięta. Incydent nie dotyczy systemów transakcyjnych banku. Dane klientów nie zostały ujawnione – przekazało PKO BP.
Bank zaznaczył również, że nie doszło do wycieku wrażliwych danych pracowników ani spółek powiązanych z instytucją.
PKO BP współpracuje ze służbami
PKO BP podkreślił, że jest w stałym kontakcie z instytucjami nadzorczymi oraz właściwymi służbami. O zdarzeniu poinformowano także wszystkich pracowników banku. "Bank jest w bieżącym kontakcie z instytucjami nadzorczymi i właściwymi służbami. O zdarzeniu zostali poinformowani wszyscy pracownicy” – napisano w komunikacie.
Największy polski bank uspokaja, że sytuacja nie miała wpływu na bezpieczeństwo pieniędzy ani danych klientów. Systemy transakcyjne działały i działają bez zakłóceń.
Warto przypomnieć, że PKO BP obsługuje ponad 11 milionów klientów detalicznych i korporacyjnych, co czyni go szczególnie narażonym na cyberataki. Bank co jakiś czas zamieszcza ostrzeżenia przed próbami wyłudzeń pieniędzy. Cybeprzestępcy wysyłają fałszywe e-maile lub podają się za pracowników banku w rozmowach z niczego nieświadomymi klientami, by otrzymać dostęp do danych wrażliwych i elektronicznych kont swoich ofiar.
Fot. zdj. ilustracyjne/PKO BP
Red.
Inne tematy w dziale Gospodarka
