Enoder Enoder
175
BLOG

Bandyci z Citibanku: kup pan kartę

Enoder Enoder Polityka Obserwuj notkę 9

Różnie z kryzysem walczą banki na świecie, ale polski Citibank walczy najzażarciej. Po gangstersku. Jak w pradawnym tekście "kup pan cegłę" (a jak nie, to Walduś da panu w mordę). Mają cię w bazie danych? To prawdopodobnie dostaniesz cegłę. Albo w dziób.

Na czym konkretnie to polega? Na zagrywce identycznej jak z tą cegłą. Kowalski dostaje od Citibanku list, w liście jest karta kredytowa i prośba o aktywację. Nie zamawiał, nie chce, wrzuca do szuflady i zapomina, jak o wielu innych tego typu "promocjach". Dwa miesiące później dostaje list, że zadłużenie na karcie - której Kowalski nie zamawiał, nie używał, ani nie aktywował - wynosi prawie sto złotych i należy je spłacić w terminie do. A każdy wie, co jest jak się nie spłaci: rejestr dłużników, nakaz egzekucyjny, dożywotnie problemy z uzyskaniem kredytu gdziekolwiek. Nieważne, że nie chciał. Dostał - to niech płaci, bo zostanie zgnojony.

Jak takie bandyckie wymuszanie haraczu jest w ogóle możliwe? Kto to wie, może bank liczy na to, że na 1000 wysłanych kawałków plastiku i wezwań zapłaty 500 osób bez pyskowania odpowie zapłatą, 450 oleje więc będzie miało komornika (i odsetki!) na karku, 50 będzie starało się wyjaśniać więc się je po chamsku zniweluje, poza tą jedną, która się postawi - więc się ją przeprosi, w końcu, może, po sprawie w sądzie. Jedne przeprosiny za 999x100 złotych? Hej, taką fuchę chętnie sam wezmę.

Rzecz jasna, nie sądzę by to była walka z kryzysem - nie ta skala. Wiem, że nasz Kowalski miał konto w Citi pięć lat temu, zamknął je, zlikwidował wszystkie karty, nie korzystał z żadnych usług, nie dzwonił, nie wysyłał pocztówek z pozdrowieniami, nic. Ale dane osobowe zostały, więc najwyraźniej jakieś lokalne geniusze postanowiły skorzystać z haraczowego patentu mafii (zapłać, to ci nic nie zrobimy), żeby wydudkać paru tubylców. Może paruset, parę tysięcy, diabli wiedzą ile osób miało u nich konto i zrezygnowało... Oczywisty rozbój, bandytyzm, a pewnie nawet przestępstwo przeciwko danym osobowym oraz związane z niezamówionymi ofertami reklamowymi.

Wszędzie, gdzie sądy działają naprawdę, Kowalski dostałby nie tylko przeprosiny. W Polsce zastanawia się, czy bardziej mu się może opłacić zabulenie tej niecałej stówy haraczu bandziorom (bo ich stać na prawników), czy kopać się z koniem i jeszcze potem mieć problemy z dostępem do usług bankowych przez resztę życia. Wynik tego zastanowienia może być tylko jeden. Jeden z tysiąca.

Enoder
O mnie Enoder

Eks-amerykanista, politolog, dziennikarz, patentowany sybaryta. Moje motto: "Nie wystarczy mieć poglądy... Trzeba mieć jeszcze wiedzę!"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka