To proste - bo chciala osiągnąć (już tradycyjnie) za dużo i za szybko (lub - z innej perspektywy - za późno).
Wniosek o odwołanie ministra miałby dużo większe szanse, gdyby został zgłoszony PRZED opublikowaniem raportu MAKu, a wręcz żadna siła nie byłaby w stanie obronić Klicha PO przedstawieniu raportu polskiej komisji.
Los ministra obrony na dłuższą metę jest przesądzony w takim samym stopniu, w jakim rządząca koalicja będzie - pod groźbą rozpadu - zdeterminowana do jego obrony TERAZ.
PiS i SLD postanowiły pójść na rympał - w efekcie zostaną nie tylko bez gołębia (na dachu), ale i bez wróbla (w garści) - Tusk zdymisjonuje Klicha w dopiero w dogodnym dla siebie momencie.
Szkoda tylko dobrego (bo merytorycznego) wystąpienia posła Dorna; w innym czasie byłoby ciosem śmiertelnym - teraz jest tylko potężną, ale chybioną salwą...
Ostrzeżenie: nie dyskutuję ze śmieciami - wyrzucam je.
twitter.com/entefuhrer
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka