Oto, co spotkało Macieja Stuhra podczas podróży pociągiem do Łodzi na plan filmowy. Kiedy nasza maskotka wśród celebrytów, zameldowała się w wagonie i chciała zająć swoje - wynikające z posiadanego biletu - miejsce, okazało się, że miejsce jest już zajęte przez jakiegoś nieuważnego pasażera. Pan Maciej, bez słowa, wycofał się z przedziału i zajął jedyne wolne miejsce, które znajdowało się na schodku pomiędzy wagonami.
To wiekopomne zachowanie naszego celebryty, nie wywołało – wbrew jego oczekiwaniom - żadnych nadzwyczajnych zjawisk w przyrodzie, więc pan Maciej postanowił podzielić się z fanami opisem całego zdarzenia w mediach społecznościowych.
Spotkało się to, jak opisują najważniejsze portale, z olbrzymim oddźwiękiem wśród fanów pana Macieja. Do gustu miało szczególnie przypaść to, że pan Maciej postanowił „nie gwiazdorzyć” i nie wzbudzać poruszenia wśród pasażerów. Fanów ujęła skromność i pokora pana Macieja, czym – jak to podkreślają fani – dał dowód swej niepowtarzalnej klasy. Jeden fan napisał wprost:
„Za to Pana lubię! Przed chwilą na scenie ze Stingiem, a dziś siedzący na schodkach w wagonie. Zwykły facet bez pozerstwa!”.
W całym tym incydencie zastanawia jedno. Przecież każdy normalny człowiek, w takiej sytuacji, po prostu poinformowałby nieuważnego „pechowca” o jego pomyłce i poprosił o zajęcie właściwego miejsca. Co więcej, po dziesięciu minutach już by nie pamiętał o całym zajściu. No! Może by wspomniał o tym wieczorem, kochającej żonie. Natomiast dopatrywanie się pokory i skromności celebryty w sytuacji, kiedy ten później chwali się swoim zachowaniem na forum mediów społecznościowych, świadczy o poziomie i klasie jego fanów. Cwaniactwo celebryty jest naprawdę aż tak niedostrzegalne?
Ujrzeliśmy tutaj ich świat. To dziwny świat. Świat, w którym jawne ustawki postrzegane są jako zachowania naturalne, spontaniczne. Świat, w którym patologiczne zachowania wzbudzają zachwyt i stają się powodem doznawania uczuć wyższych. Takimi ludźmi łatwo manipulować. Powiem więcej, manipulowanie takimi ludźmi, przysparza manipulatorom niepowtarzalnej frajdy…
