Taki ojciec to siara!

Dziewczyna wróciła do domu o drugiej nad ranem. Ojciec Waldemar czuwał w kuchni.

- Ja się pytam, gdzie byłaś Julka do tej pory? Z kim byłaś i co robiliście? 
- Ojciec! Byłam w obserwatorium!
- Gdzie? Oglądałaś nieboszczyków? Wstyd przynosisz smarku, rodzinie!
- Ojciec! Nie w prosektorium, tylko w obserwatorium!
- W obserwatorium? O tej porze? Przecież ty masz dopiero 17 lat! A zresztą nikt normalny nie chodzi w nocy do obserwatorium!
- Ojciec! Czy ty w ogóle wiesz, co to jest obserwatorium?
- Jak nie, jak tak! Oczywiście, że wiem!
- No to powinieneś wiedzieć, że chodzi się tam właśnie w nocy!
- Co ty powiesz smarku! Chodzi się w dzień! Żeby coś widzieć! Jak wszyscy!
- Właśnie nie! W dzień nic nie widać!
- Jak to w dzień nic nie widać? Ty smarku jeden! Jak ty się do ojca odzywasz!
- No normalnie! Legalnie! Przecież gwiazdy widać tylko w nocy!
- Gwiazdy?
- No tak! Normalnie! Legalnie! Bo ogląda się gwiazdy! Ciała niebieskie!
- Ciała? Ja ci dam ciała, smarku jeden! Masz dopiero 17 lat i już chodzisz oglądać ciała? Tu jest Polska! I rodzina katolicka! Żadnych ciał w tym wieku!
- Dobra ojciec! Ja idę spać!

PS. Wszelka zbieżność z rzeczywistymi osobami i wydarzeniami jest przypadkowa…