Dwie kwestie...
Czy uzywanie dzisiaj pojecia inteligencjaw odniesieniu do warstwy społecznej nie jest czasem archaizmem ?
Czy nie jest aby tak ,ze filarem systemow amerykanskiego i zachodnioeuropejskiego jest dzisiaj klasa srednia , która z niewiadomych powodow w Polsce nie jest w stanie rozwinąć skrzydeł ?
I druga sprawa ...
Czy w systemie nauczania publicznego jaki mamy , nauczyciel powinien być nazywany inteligentem , czy raczej należy zaliczyć go do warstwy middel class...?
Chyba powinnismy zrewidować nieco nasze myslenie na temat struktury społeczenstwa i jego klasyfikacji.
Oczywisty w czasach komuny podział na „inteligencje” i „klase robotniczą” w dzisiejszej rzeczywistosci jest w istocie martwy .
Kim jest bowiem dzisiejszy inteligent ?
To ten zaczytany w ksiązkach mól ksiazkowy w okularach, naddartym swetrze i po maturze zaledwie czy profesor na wydziale geodezji? A może rezyser , artysta malarz bądź nauczyciel wiejski z dwuletnim stazem?...A co z dentystą czy jak kto woli stomatologiem ?
Kto w takim razie reprezentuje u nas klase srednią i dlaczego jest ona w Polsce tak nieliczna?
Czy nie prosciej byłoby przejąć przejzysty zachodni termin „klasa srednia” ? Ta zamozniejsza i ta ubozsza...
Ja wiem ,ze słowo inteligencja brzmi bardzo dumnie ale w dzisiejszej rzeczywistosci jest tak nieprecyzyjne ,ze własciwie nie wiadomo co oznacza...
Oczywiście w rozmowach towarzyskich , możemy sobie siebie nazywać jak chcemy. Skolko ugodno. Jak komu mało to zawsze mozna dodać sobie przymiotnik „etosowa”...Wtedy to dopiero robi wrazenie...Ale definicja tego pojęcia mogłaby się okazac bardzo płynna i obawiam się , podatna na chimery jej autora.
W zaleznosci od jego upodoban i przekonań..
A klasa srednia ? Bardzo adekwatne i praktyczne okreslenie...Moze dlatego tak gorliwie unikała go nomentklatura socjalizmu...Znamienne.
Polska miedzywojenna była tworem specyficznym. Inne było nie tylko społeczenstwo...inne było szkolnictwo , wojsko i inne były tzw. elity...Przy takiej strukturze panstwowej jaka była wtedy ( i wczesniej) uzywanie sformułowania inteligencja , było jak najbardziej zasadne.
A dziś ? W epoce cybertechnologii , telewizji, internetu, cyfryzacji , komunikacji , globalizacji i Bog wie czego jeszcze... W dobie estetyki telewizyjnej ? W dobie Magdaleney Srody,Krasnodebskiego,Palikota, Senyszyn ?
Gdzie kazdy rosci sobie słuszne prawo do bycią ową... jedyną inteligencją...
Po co wikłać. W imie sentymentow? Nie warto.
To co dobre bierzmy od praktycznych amerykanow.
Zatem nie żadna inteligencja tylko klasa średnia.
Inne tematy w dziale Rozmaitości