Dziś Antoni Macierewicz składa do prokuratury doniesienie o pepełnieniu przestepstwa w zwiazku z rzekomo sensacyjnym i ukrywanym przed opinią publiczną raportem Edmunda Klicha sprzed trzech lat.Gazeta Polska pisze z kolei o tym ,ze to Rosjanie naprowadzili prezydenckiego Tupolewa na niechybną śmierć , sugerując przy tym ,ze zarówno Klich jak i komisja Millera a pewnie i sam Tusk we własnej osobie wiedzieli o tej "rewelacji" od dawna ale z jakiegoś powodu milczeli.Przypomnę ,ze jeszcze nie tak dawno , bo zaledwie kilka dni temu głownym punktem zaczepienia dla teorii zamachu kreowanej przez ZP były trotyl , mycie wraku z matriałow wybuchowych i dwie eksplozje. Znacznie wcześniej mowiło się o helu , sztucznej mgle i termobarycznych bombach .Wsrod zwolennikow tezy o zamachach i spiskach , wyłonił się rownież oboz ortodoksów uznających za najbardziej prawdopodobną wersję maskirowki.Można powiedzieć , ze wsrod srodowisk szukających sensacyjnych przyczyn wyjaśnienia katastrofy panuje wyjątkowa klęska urodzaju. Macierewicz jeszcze wczoraj mowił o zamachu na podstawie trotylu i dwóch wybuchów a dziś leci do prokuratury domagając się wyjaśnień w sprawie złego naprowadzania rządowego Tupolewa.Tak jakby nie potrafił się zdecydować , ktorą z tych wersji ogłosić wsród swoich jako wiodącą i ktorej oddac palmę pierwszeństwa. Dziś , kiedy można wykorzystać jakieś pseudosensacyjne dokumenty , na potrzeby bieżącej polityki zamachowej zapomina o obliczeniach Biniendy , trajektoriach, połbeczkach , o trotylu , o Gmyzie i wraca do wersji naprowadzania przez ruskich żołdakow. A co...! Jak szaleć to na całego.Nie ta wersja to tamta, nie kijem go to pałką.Chyba nie musze pisać w jakim świetle stawia to wiarygodność zespołu Macierewicza i całego tego środowiska...?
Inne tematy w dziale Polityka