Zacznę od dowcipu na jaki trafiłem dziś pod jedną z notek, opisującego polską rzeczywistośc ostatnich lat...Kawał leci tak...
Siostra z Londynu dzwoni do brata...
- Cześć Michał,co tam u Was w Polsce słychać?
- W zasadzie to mam dwie wiadomości, dobrą i złą.
- Zacznij od złej.
- Mama chora, dom zajął komornik, mój zakład upadł, babcia umarła, bo nie miała na leki, sąsiad się powiesił po stracie pracy, zamknęli naszą szkołę,więc Ania siedzi w domu, bo nie mamy
pieniędzy na dojazdy, Wojtkowi odmówili chemioterapii więc szykuje się kolejny pogrzeb...
- W takim razie jaka jest ta dobra wiadomość!?
- Na szczęście rządzi Platforma, a nie ten wstrętny PiS!
Mniejsza o to czy ten dowcip jest śmieszny ; jednych bedzie bawił bardziej, innych mniej. Jest natomiast z pewnoscią ten żart, niesłychanie trafnym opisem bieżącej rzeczywistosci.I to w kontekscie nieco głębszym moim zdaniem , niż założone pierwotnie intencje jego autorów.Pierwszy, podstawowy i najbanalniejszy morał jaki płynie z lektury tego kawału jest taki ,że rządzi nami nieudolna władza a społeczenstwo nie jest w stanie obarczyć jej odpowiedzialnością, skupiając całą uwagę na potknięciach Bogu Ducha winnej opozycji.Taki jest w skrocie oczywisty sens jego zabawnej pointy. Pod powierzchnią pierwszego wrażenia, kryje się jednak tak zwane "drugie dno" ukryte gdzieś w głębi tego żarciku.O czym opowiada nam ten dowcip oprócz oczywistosci ,ze PO jest do bani i ze społeczenstwo nie rozumie opozycji...? Mowi nam on mianowicie , że żyjemy w kraju , w ktorym ludzie , mimo iż widzą jak nieskuteczna i jak słaba jest obecna władza, nie są w stanie na tyle zaufać jej głownym przeciwnikom, zeby tę władzę zmienić.Nie są w stanie zaakceptować metod politycznej walki proponowanej przez opozycję.Walki, ktorej glównym orężem jest metodyczne i cykliczne budowanie rozmaitych narracji pełnych zbrodni, zamachow i układów , zamiast realnej i wyważonej oceny rzeczywistosci oraz próby przedstawiania projektu zmian.Walki , ktorej cantralną postacią i "wizytowką" jest człowiek owładnięty odmianą jakiegoś paranoicznego odchylenia dla wiekszosci zwyczajnie nie do pojęcia i nie do zaakceptowania tym samym.Człowiek , któremu powieka nie zadrży nawet w chwili kiedy rzuca najcięższe oskarzenia o zbrodnie czy zamachy , w świetle telewizyjnych kamer, bez podania jakichkolwiek wiarygodnych dowodów.Chyba nie muszę pisać,ktorego z wysoko postawionych politykow opozycji mam na myśli.I to jest dopiero prawdziwie najtragiczniejsza i najbardziej ponura pointa tego, jak się okazuje wcale nie tak zabawnego kawału. Morał , z ktorego wiekszosć rodaków zdaje sobie po prostu sprawę. Dlatego ten dowcip nie jest dla nich zabawny.Ten dowcip opisuje rzeczywistosć ,ktora niestety nie śmieszy.
.
Inne tematy w dziale Polityka